Izraelski minister obrony Israel Katz zagroził w czwartek, że siły jego kraju zrobią przywódcom Iranu to, co „zrobiły Hamasowi w Strefie Gazy”. W niedzielę wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Huti zaatakowali rakietą balistyczną lotnisko Ben Guriona, główny międzynarodowy port lotniczy Izraela.
– Ostrzegam(…) przywódców irańskich, którzy finansują, zbroją i wykorzystują terrorystyczną organizację Huti: system (waszych) pełnomocników się załamał i oś zła się załamała – oznajmił Katz w komunikacie.
– Jesteście bezpośrednio odpowiedzialni. Zrobimy wam w Teheranie to, co zrobiliśmy (libańskiej organizacji islamistycznej) Hezbollah w Bejrucie, Hamasowi w Strefie Gazy i (syryjskiemu przywódcy Baszarowi) al-Asadowi w Damaszku – dodał Katz.
Atak Huti na lotnisko Ben Guriona nie wyrządził znacznych szkód, kilka osób zostało lekko rannych. Na krótko wstrzymano ruch lotniczy. Większość zagranicznych linii lotniczych odwołała jednak na kilka dni rejsy na to lotnisko.
W odpowiedzi armia izraelska przeprowadziła w tym tygodniu ataki na lotnisko w stolicy Jemenu Sanie, a także elektrownie i cementownie.
Huti od wybuchu wojny w Strefie Gazy atakują Izrael rakietami i dronami. Większość pocisków odpalanych z Jemenu jest zestrzeliwana, nie powodując ofiar i szkód. Rebelianci przeprowadzili również od tego czasu ponad 100 ataków na statki handlowe na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej, deklarując, że wspierają w ten sposób walkę Hamasu z Izraelem.