Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka starał się na antenie TVN24 przedstawić zagrożenia, jakie płyną z nowych planów Unii Europejskiej. Prowadzący rozmowę red. Konrad Piasecki mu to uniemożliwiał. Panowie nawzajem się przekrzykiwali.
W programie „Kawa na ławę” w TVN24 dyskutowano m.in. o tym, kto powinien reprezentować Polskę na szczycie UE w Brukseli, który odbędzie się w dniach 14-15 grudnia – odchodzący premier Mateusz Morawiecki czy prawdopodobny przyszły premier Donald Tusk?
Poseł Tyszka z Konfederacji nie uważał, by był to tak ważny temat, aby poświęcać mu długie minuty. Zamiast tego starał się zwrócić uwagę na najnowsze plany UE, zgodnie z którymi ma zostać zlikwidowana zasada jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE, a gros kompetencji ma zostać przeniesionych z poziomu państw członkowskich do Brukseli.
Konfederacja od miesięcy alarmuje, że to de facto utrata przez Polskę suwerenności, bo w wielu kwestiach, np. ekologii, nie mogłaby samodzielnie decydować. O tym starał się powiedzieć w TVN24 Tyszka, sugerując, że to z punktu widzenia państwa polskiego ważniejszy temat, niż ten narzucony przed red. Piaseckiego.
– Powiedzmy, co się wydarzyło bardzo ważnego w tym tygodniu w Parlamencie Europejskim – próbował wykorzystać przysługujący mu czas Tyszka. Przypomniał, że pięciu europosłów z Polski zagłosowało za dalszą federalizacją UE.
– Panie pośle, nie – przerwał mu od razu red. Piasecki. Tyszka próbował kontynuować, ale Piasecki nie odpuszczał: – Panie pośle, ja nie chce pana przekrzykiwać.
– Ale ja muszę powiedzieć – utrzymywał Tyszka. – Nie, nie musi pan – obstawał przy swoim Piasecki.
Tyszka zapytał prowadzącego, czy boi się tego tematu. Piasecki odpowiedział, że absolutnie nie, ale nie pozwolił o tym mówić.
– Panie pośle, agendę tego spotkania ustalam ja, jak się panu ta agenda nie podoba, to nie musi pan w tych spotkaniach uczestniczyć – mówił Piasecki.
– W agendzie tego spotkania… -kontynuował Piasecki. – Nie mówimy o zdradzie Polski – wtrącił Tyszka.
– Może pan używać różnych sformułowań, ale ja bym chciał teraz porozmawiać o rzeczach, które są czasowo bliższe rzeczywistości – nie odpuścił Piasecki.