Gdy mówimy o kandydatach na prezydenta, którzy mieliby zmierzyć się w drugiej turze, to od razu przychodzą nam na myśl dwa nazwiska: Trzaskowski i Nawrocki. Czy jednak wyborcy Sławomira Mentzena w dniu ogłoszenia wyników mogą się pozytywnie zaskoczyć? Coraz więcej na to wskazuje.
Nie są to bynajmniej pobożne życzenia najtwardszego elektoratu Konfederacji. Wystarczy przypomnieć, że nawet sama „Gazeta Wyborcza” przygotowała niedawno dość obiektywny artykuł na temat kampanii Sławomira Mentzena. Możemy w nim przeczytać, że jeśli kandydat Konfederacji osiągnie w sondażach 20 proc., to będzie to oznaczało przekroczenie bariery psychologicznej w głowach wielu ludzi.
Innymi słowy, narracja o straconych głosach przestanie mieć rację bytu, a to może zmotywować część prawicowych środowisk, do tej pory wyznających zasadę „mimo wszystko PiS”, do przerzucenia swojego poparcia. Jednak co badania opinii publicznej mówią w tym momencie, tj. w drugiej połowie lutego 2025 roku?
Mentzen rośnie najszybciej
Największy wzrost poparcia w wyścigu prezydenckim, tj. o 6,1 p.p., zanotował w ciągu ostatnich dwóch miesięcy kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. Jeszcze w styczniu chciało na niego głosować 13,2 proc. badanych, ale najnowszy, lutowy sondaż firmy badawczej Opinia24 dla RMF FM wskazuje, że teraz dostałby już 16,8 proc. głosów. Konfederata umacnia się na trzeciej pozycji i coraz szybciej zbliża do Karola Nawrockiego, czyli (podobno niezależnego) kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Otóż szef Instytutu Pamięci Narodowej mógłby liczyć na 21,7 proc. poparcia. Natomiast Rafał Trzaskowski, czyli obecny prezydent Warszawy z Platformy Obywatelskiej, uzyskałby 30,9 proc. głosów. Taka konfiguracja oznacza oczywiście potrzebę zorganizowania drugiej tury wyborów. Jeśli trend zwyżkowy u Sławomira Mentzena się utrzyma, to konfederata może finalnie przeskoczyć Karola Nawrockiego.
Mentzen na pewno wyróżnia się silnym poparciem wśród młodszych wyborców, a zwłaszcza użytkowników mediów społecznościowych. Kluczowe będzie jednak to, czy uda mu się zmobilizować ich do faktycznego udziału w wyborach, co historycznie bywało problemem dla Konfederacji. Co ciekawe, 68 proc. badanych deklaruje chęć wzięcia udziału w głosowaniu. Jeżeli te przewidywania się sprawdzą, to frekwencja będzie bardzo podobna jak przy wyborach w 2020 roku (68,18 proc.).
Wyniki omawianego sondażu wykazały jeszcze jedną, ciekawą rzecz, a mianowicie Sławomir Mentzen zdobywa mniej więcej podobne poparcie zarówno wśród mieszkańców wsi, małych i średnich miast, jak również wśród ludzi z wyższym, średnim i zawodowym wykształceniem. To szeroki przekrój społeczny, niezaburzony „podziałami klasowymi”, jak w przypadku niektórych kandydatów.
Ta obserwacja łączy się poniekąd z komentarzem posła Przemysława Wiplera z Konfederacji, który zauważył, że niedawny rozłam może poszerzyć elektorat, gdyż pojawiły się nowe deklaracje wsparcia dla Nowej Nadziei po rozejściu się z Konfederacją Korony Polskiej. Chodzi o tzw. zwrot w kierunku centrum, który miałby się wiązać m.in. z przejęciem niezdecydowanej grupy wyborców Trzeciej Drogi. Osobny start Grzegorza Brauna co prawda może odebrać Sławomirowi Mentzenowi kilka punktów procentowych, ale potencjalną stratę – jak widać – można nadrobić na innych polach. Czy zatem na polskiej scenie politycznej ugruntują się dwie Konfederacje? To już pytanie na osobną analizę.
„Z sondażu dla Radia ZET wynika, że to Sławomir Mentzen, a nie Karol Nawrocki, ma największą szansę na wygraną z Trzaskowskim w II turze! Badanie dla Onetu wskazuje natomiast, że co trzeci wyborca PiS zakłada, że może zmienić zdanie odnośnie wyboru swojego kandydata! Eksperci, publicyści, a nawet politycy innych ugrupowań już sami przyznają, że nasz kandydat zdobywa coraz większe poparcie i ma realną szansę na wejście do II tury wyborów prezydenckich. Nie możemy tego zmarnować! To ogromna szansa na rozbicie tego betonu partii systemowych i wprowadzenia wielkich zmian w Polsce! Głos na naszego kandydata to głos na normalność, bezpieczeństwo, proste i niskie podatki oraz zatrzymanie lewicowej ideologii, zielonych ładów, paktów migracyjnych i innych wariactw. Wspierajcie Sławomira Mentzena, przychodźcie na spotkania, udostępniajcie posty w mediach społecznościowych – tylko wspólnymi siłami możemy osiągnąć drugą turę!” – przekonuje sztab Sławomira Mentzena w oficjalnym komunikacie dla mediów.
Grzegorz Płaczek: Kampania idzie pełną parą
O wypowiedź poprosiliśmy posła Grzegorza Płaczka, przewodniczącego klubu poselskiego Konfederacji, który od dawna uczestniczy w trasie wyborczej Sławomira Mentzena.
– Kampania wyborcza Sławomira Mentzena idzie pełną parą. Wszyscy jesteśmy zachwyceni tym, że obudzeni Polacy tak tłumnie przychodzą na spotkania z naszym kandydatem na prezydenta, i to często pomimo deszczu czy nawet śniegu. Efekty widać zresztą w sondażach. Widać także nerwowe ruchy kontrkandydatów. Sławomir Mentzen jest jedynym kandydatem, który od początku twardo stoi w obronie wartości, o które walczy. Jasno głosi swoje tezy i nie szuka półprawd. Po spotkaniach wyborczych z Polakami staramy się także chociaż przez chwilę z nimi porozmawiać. Łzy, słowa nadziei i ludzkie tragedie, które do nas docierają, są tylko potwierdzeniem, że warto walczyć o to, co polskie, i o polskie rodziny. Tyle rzeczy należy zmienić. W pierwszej kolejności trzeba wyrzucić do kosza Zielony Ład i zreformować polską armię, aby być przygotowanym na potencjalny atak ze strony wrogów – powiedział nam poseł Konfederacji.
– Tempo, jakie narzucił Sławomir Mentzen w kampanii wyborczej, jest naprawdę niespotykane. Liczba wydarzeń innych pewnie by przytłoczyła, natomiast Sławomir Mentzen nie wydaje się absolutnie zmęczony – wręcz przeciwnie. Ciągle mu mało, więc szuka nowych sposobów na zdobycie kolejnych głosów i rozszerzenie swojego i tak już sporego elektoratu. Walka oczywiście jest bardzo nierówna, dlatego że przeciwnicy mają potężne wsparcie mainstreamowych mediów, ogromne pieniądze, jak również fundusze niejednokrotnie wyprowadzane z budżetu naszego państwa przez lata. Idziemy oddolnie, w związku z tym bazujemy na własnej motywacji, na prawdziwej chęci wprowadzenia zmian w naszym kraju. Wiemy, że przed nami historyczny moment, bo jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko jak teraz – jeszcze nigdy kandydat Konfederacji nie był tak blisko drugiej tury. Gdyby się udało, to wówczas wszystko będzie możliwe. Wszystko zależy od nas i od wyborców. Nie odpuszczamy, bo wiemy, o jaką stawkę toczy się ta gra – ocenił polityk.
– Zarówno sam kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen, jak i cały sztab, posłowie, europosłowie, a przede wszystkim Polacy widzą tę falę wolności, która przetacza się obecnie przez Polskę. Mamy świadomość tego, że wszystko jest możliwe – słowo „niemożliwe” w Konfederacji nie istnieje. Oczywiście wszyscy musimy być bardzo wyczuleni, bo kontrkandydaci, widząc rosnące sondaże Sławomira Mentzena, będą modyfikować swoją narrację, wyciągać wnioski i manipulować w tych obszarach, które mogą przynieść im potencjalne głosy. Niezależnie od tego, jaką politykę dotychczas prowadzili, będą się dostosowywać i oszukiwać swój elektorat, aby tylko zdobyć kolejne punkty procentowe. Nie dajmy się nabrać – wskazał parlamentarzysta.
– Apeluję do wszystkich, aby sprawdzali prawdomówność kandydatów i to, o co i w jaki sposób walczyły i walczą partie polityczne, które ich wspierają. To pokazuje bezlitośnie prawdziwy potencjał i siłę kontrkandydatów. Sławomir Mentzen od początku stał na straży edukacji, leśnictwa, rolnictwa, górnictwa, przedsiębiorców i tych wszystkich grup społecznych, które dziś cierpią w efekcie polityki obecnego rządu, jak i tego poprzedniego. W kampanii niewątpliwie nastąpił punkt zwrotny – mainstream nie może już przemilczać Sławomira Mentzena. Realnie pojawiła się szansa na wejście do drugiej tury i wszyscy mamy tego świadomość. Robimy wszystko, aby spełnić marzenia Polaków – podsumował Grzegorz Płaczek, przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji.