Kandydat Konfederacji na prezydenta Polski Sławomir Mentzen udał się do Lwowa. Wizyta nie uszła uwadze merowi Lwowa Andrijowi Sadowemu, którego bardzo zabolało to, co Mentzen mówił o wrogach Polski odpowiedzialnych za ludobójstwo na Polakach – Banderze i Szuchewyczu.
Sławomir Mentzen pod pomnikiem Bandery mówił jakie zbrodnie ma ta ciemna postać na sumieniu. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Niedługo po filmikach ze Lwowa opublikowanych na profilu Mentzena odezwał się mer tego miasta Andrij Sadowy.
„Prorosyjski polityk z polskim paszportem, Sławomir Mentzen, powinien wykazać się odwagą i nagrać film w pobliżu donieckiej steli. Może udać się na front i podzielić się swoimi przemyśleniami, w szczególności z polskimi wolontariuszami. Musimy sprawdzić, czy w ogóle wolno mu wjechać na Ukrainę” – napisał Sadowy.
Sławomir Mentzen odpowiedział na tę zaczepkę tak:
„Jestem Polakiem i pojechałem do pięknego i kulturowo polskiego miasta Lwów, któremu Rosjanie wyrządzili kiedyś wiele szkód. Na miejscu zobaczyłem pomnik Bandery, kult banderowskich zbrodniarzy na czele z Szuchewyczem. Powinien się Pan wstydzić, że w tak wspaniałym mieście zgadza się Pan na kult ludobójców, zbrodniarzy i morderców moich rodaków. To Pan powinien mieć zakaz wjazdu do Polski. Proszę wierzyć, że jak wygram, pilnie się tym zajmę.”
Jestem Polakiem i pojechałem do pięknego i kulturowo polskiego miasta Lwów, któremu Rosjanie wyrządzili kiedyś wiele szkód.
Na miejscu zobaczyłem pomnik Bandery, kult banderowskich zbrodniarzy na czele z Szuchewyczem. Powinien się Pan wstydzić, że w tak wspaniałym mieście… https://t.co/buWLqZyVFV
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) February 25, 2025
Wygląda na to, ze Sławomir Mentzen może mieć problemy z kolejnym wjazdem na Ukrainę. Chyba, że zostanie prezydentem, wtedy może mieć trochę łatwiej.