Czy Ukraina ma cokolwiek do powiedzenia w sprawie rozmów pokojowych prowadzonych przez Waszyngton i Kreml? Choć prezydent USA Donald Trump nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, to wskazuje ona, że Kijów jest przedmiotem, a nie podmiotem negocjacji.
Mówi się o rychłym pokoju na Ukrainie. Prezydent USA Donald Trump poinformował, że zarówno Kijów jak i Kreml są gotowe do rozmów o ustaleniu granic oraz warunków pokoju.
Komentatorzy zwracają uwagę, że to USA de facto rozmawiają z Rosją, a nie Ukraina. Oznaczałoby to – co w sumie dla nikogo rozgarniętego zaskoczeniem nie będzie – że Ukraina została po prostu rozegrana przez mocarstwa.
O tę sprawę zapytano prezydenta USA Donalda Trumpa.
– Czy Ukraina jest równoprawnym uczestnikiem tego procesu pokojowego? – zapytała jedna z dziennikarek.
– Mmm, to interesujące pytanie. Myślę, że będą musieli zawrzeć pokój. Giną ludzie, to zła wojna i myślę, że będą musieli zawrzeć pokój. Tak właśnie myślę – odpowiedział Donald Trump.
Wygląda więc na to, że Ukraina nie ma nic do powiedzenia w kwestii pokoju, który ustalają Waszyngton i Kreml. A ci, którzy inwestowali w Kijów – w tym rząd warszawski, przede wszystkim pod rządami PiS – wyszli na durniów, którzy wysyłali nasze pieniądze tam, gdzie nie przyniosą one totalnie żadnych korzyści.
Kto jednak wcześniej mówił, że dokładnie tak będzie, ten był „ruską onucą”.
Czy postrzegasz Ukrainę jako równoprawnego uczestnika rozmów pokojowych?
Trump: „Mmm, to interesujące pytanie. Myślę, że będą musieli zawrzeć pokój. Giną ludzie, to zła wojna i myślę, że będą musieli zawrzeć pokój. Tak właśnie myślę”. pic.twitter.com/SqDPv95Ghr
— Bartłomiej Wypartowicz 🇵🇱 (@WypartowiczBa) February 12, 2025