Strona głównaMagazynPrezent od Trumpa. Szanse i zagrożenia polityki prezydenta USA dla Polski

Prezent od Trumpa. Szanse i zagrożenia polityki prezydenta USA dla Polski

-

- Reklama -

Imigracyjne pomysły prezydenta USA mogą przynieść wyraźne korzyści polskiej gospodarce i polskiej prawicy. Polskie państwo narażają natomiast na ryzyko napływu kolejnych imigrantów.

– „Poprosiłem pana ministra Sikorskiego, aby przygotować polskie konsulaty na skutki decyzji imigracyjnych pana prezydenta Trumpa” – ogłosił we wtorek, 21 stycznia, premier Donald Tusk. Dzień wcześniej światowe agencje informacyjne podały, że w ciągu pierwszej godziny swojego urzędowania, Donald Trump podpisał kilkadziesiąt dekretów (przygotowanych wcześniej) w tym ten najbardziej kontrowersyjny, dotyczący deportacji nielegalnych imigrantów. Na jego podstawie amerykańskie agencje, policja i urzędnicy miejscy mają wziąć się ostro do walki z tymi, którzy na terytorium USA przebywają nielegalnie. Nowe antyimigracyjne przepisy uderzą nie tylko w nielegalnych przybyszów z „trzeciego” świata, ale również w Polaków. Polska diaspora jest jedną z największych w USA (szacowana na kilka milionów osób). A wśród tych naszych rodaków, którzy od lat uczciwie żyją i pracują w USA, nie brakuje takich, którzy nie uregulowali swojego statusu pobytu. Ich również mogą dotknąć nowe przepisy.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Wielkie skupiska

Największe skupiska Polaków w USA to Chicago (z polską dzielnicą „Jackowem”), Nowy Jork, Los Angeles i Teksas. W gronie mieszkających tam Polaków ogromna większość to ludzie, którzy dzięki wykształceniu, pracowitości i determinacji ułożyli sobie życie. Problem w tym, że nie wszyscy swoje sukcesy odnosili legalnie z punktu widzenia przepisów o prawie pobytu. Przykład? Polski student dostał wizę studencką, wyjechał do pracy i nie wrócił w określonym terminie. W USA znalazł lepsze życie i tak mu się spodobało, że postanowił zostać. W czasie, gdy przebywał legalnie, wyrobił sobie SSN (amerykański odpowiednik PESEL), co pozwoliło mu otworzyć konto bankowe, wyrobić lokalne prawo jazdy i podjąć pracę. Taki Polak, jeśli nie zaangażował się w handel narkotykami lub inne formy przestępczości, musiał mieć potwornego pecha, by zwrócić na siebie uwagę organów emigracyjnych. Znam osobiście Polaków, którzy nielegalnie żyją w USA od dziesięcioleci i przez ten czas zapewnili sobie dostatnie życie. Większość historii łączy ten sam element: legalny wjazd, a potem nielegalne przedłużenie pobytu. To ostatnie jest decyzją życiową o długofalowych konsekwencjach: kogo Amerykanie przyłapią na tym, że przedłużył okres legalnego pobytu choćby o jeden dzień, tego deportują z dożywotnim zakazem wjazdu do USA. Procedura deportacji – związana z pobytem w celach – jest nieprzyjemna, a perspektywa zakazu wjazdu jest trudna dla osób, które na terenie USA mają swoje nieruchomości.

Europa Suwerennych Narodów

Przez lata, będąc w USA nielegalnie, wystarczyło tylko spokojnie żyć i nie rzucać się w oczy i liczyć na to, że amerykańskie służby odpuszczą – zajęte poważnymi problemami (np. zwalczaniem przestępczości narkotykowej). Teraz, po dekrecie Trumpa, należy spodziewać się bardziej zdecydowanych akcji amerykańskiej administracji: np. zmasowanych kontroli drogowych połączonych ze sprawdzaniem legalności pobytu kierowców, masowe naloty na mieszkania w dzielnicach imigranckich. Są też metody administracyjne. Wystarczy nakazać bankom wprowadzenie procedury sprawdzającej legalność pobytu wszystkich klientów i zamknięcie kont tym przebywającym nielegalnie.

Działania administracji Donalda Trumpa napotkają na opór. Zapewne ręce zacierają już prawnicy, którzy liczą na zarobienie milionów dolarów na reprezentacji bogatszych cudzoziemców. Zapewne będzie rozwijał się przemysł wynajdowana okoliczności uzasadniających, że klient jest w USA legalnie. Zapewne część nielegalnych imigrantów poradzi sobie dzięki wpływom, pieniądzom i znajomościom. Pozostali zaś… albo wpadną w ręce urzędów imigracyjnych, albo zdecydują się sami wyjechać, aby nie ryzykować nieprzyjemnej procedury deportacyjnej. To oznacza, że zmuszonych do wyjazdu z USA zostanie potencjalnie nawet kilkaset tysięcy Polaków.

Z ziemi amerykańskiej do Polski

Staną oni przed ważnym problemem: dokąd się udać? Wybór nowego miejsca życia dla kogoś, kto ma już ustabilizowaną pozycję zawodową i rodzinną, nie jest łatwą decyzją. Przykłady z ostatnich lat – powrotów Polaków z zachodniej Europy – pokazują, że dojrzali ludzie, gdy muszą wynieść się z kraju, w którym spędzili ostatnie kilkanaście lat, najczęściej wracają na łono ojczyzny. Trudno się temu dziwić. Osobie po 50-tce niełatwo już na nowo sobie układać życie w nowym kraju. Tym bardziej, jeśli większość krajów buduje politykę wewnętrzną na odrzuceniu wartości, do których Polacy przywykli. Antyimigracyjna polityka Trumpa może więc spowodować, że do Polski przyjedzie kilkaset tysięcy Polaków, którzy wiele ostatnich lat spędzili w USA. Co z tego będzie wynikać dla naszego kraju?

Plusy dla gospodarki

Po pierwsze: Polacy, którzy odnaleźli się w USA, nabrali dobrych, amerykańskich przyzwyczajeń: pracowitości, uczciwości, samokształcenia, rzetelności w rozliczeniach, przedsiębiorczości, punktualności, innowacyjności. Jeśli do Polski przyjedzie kilkaset tysięcy rodaków o takich nawykach, to dla gospodarki dobrze. Ci ludzie nie będą siedzieć z założonymi rękami, tylko w Polsce otworzą firmy i będą tutaj rozwijać swoje biznesy. To będzie oznaczało nowe spółki, nowe miejsca pracy, nowych płatników podatków, a często też duże nakłady inwestycyjne. Będzie to więc bardzo dobry impuls do rozwoju gospodarki.

Ale nie tylko to. Polak, który przeprowadzi się z USA do Polski, przed wyjazdem sprzeda nieruchomości i z pewnością przywiezie całe swoje oszczędności do ojczyzny. To oznacza perspektywę setek milionów dolarów wpompowanych w polską gospodarkę w formie na przykład kapitałów założycielskich spółek.

Ci Polacy, którzy dobrze odnaleźli się w biznesie, przywiozą do Polski również swoje amerykańskie kontakty. To kolei pomoże polsko-amerykańskiej współpracy gospodarczej. Ułatwi również eksport polskich produktów do USA – zjawisko bardzo pożądane dla rozwoju polskiej gospodarki.

Re-emigranci staną się też bardzo liczącą się grupą wyborczą. Można się domyślać, że polityczne sympatie większości z nich skierują się w stronę Konfederacji. To będzie oznaczało wzrost poparcia polskiej prawicy i jej lepszą pozycję polityczną.

Zła imigracja

Czy w tej sytuacji my – Polacy – powinniśmy się cieszyć z antyimigracyjnego dekretu prezydenta Trumpa? Nie do końca. Aktywne działanie amerykańskiej administracji spowoduje, że deportacjom poddanych zostaną też miliony nielegalnych imigrantów z krajów trzeciego świata. Według przepisów nowego prezydenta USA każdy, kto nielegalnie przebywa w USA i zostanie złapany, ma zostać deportowany do swojego kraju. To będzie oznaczało, że samoloty amerykańskiej administracji będą robić dziesiątki kursów na trasach do Afryki, na Bliski Wschód i do Azji Środkowej i Południowej, czyli do tych części świata, skąd rekrutuje się najwięcej migrantów. Jaki to będzie miało skutek? Ci ludzie, nie widząc dla siebie perspektyw z życia, będą ponownie wyjeżdżać ze swoich ojczyzn. Amerykański ląd będzie dla nich zamknięty, trzeba będzie poszukać innych kierunków i tu naturalnym wydaje się Unia Europejska. Trzeba więc liczyć się z tym, że do UE, w tym do Polski, ruszą znowu tysiące imigrantów. Tymczasem Europa sterroryzowana polityczną poprawnością nie zdecyduje się na zapobieżenie nielegalnej imigracji. To z kolei będzie oznaczać perspektywę milionowych zarobków dla gangów zajmujących się przemytem ludzi przez kraje europejskie do Niemiec i Wielkiej Brytanii. Część imigrantów oczywiście „nie dotrze” do kraju docelowego, wysiadając wcześniej w Polsce, by tutaj liczyć na przychylność politycznie poprawnego „uśmiechniętego” rządu.

W tym scenariuszu wydarzeń wydaje się, że kolejnym krokiem będzie fala nastrojów antyimigranckich w krajach europejskich. Mieszkańcy państw zachodnich, sterroryzowani polityczną poprawnością, dotychczas milczeli, dając sobie narzucić reguły gry imigrantów. Teraz, gdy niekontrolowana imigracja doprowadziła do szeregu patologicznych zjawisk społecznych (m.in. do przestępczości, gett i stref no go), w Europie dojrzewają głosy o konieczności wdrożenia antyimigranckiej polityki. I determinacja Donalda Trumpa może stanowić zachętę dla antyimigranckich ugrupowań do tego, żeby jego rozwiązania w krajach europejskich powtórzyć. Z tego też płynie nauka, że nowa polityka Trumpa w zakresie zwalczania nielegalnej imigracji może Polsce przynieść korzyści, ale może też przynieść szkody. Mamy jednak czas na to, aby się przed tymi szkodami zabezpieczyć i mądrą polityką imigracyjną (np. wzmocnieniem granic) ich uniknąć.

Najnowsze