Strona głównaWiadomościPolitykaMiller: Wiecie, dlaczego rząd nie chce ujawnić miejsc planowanych ekshumacji? Spójrzcie na...

Miller: Wiecie, dlaczego rząd nie chce ujawnić miejsc planowanych ekshumacji? Spójrzcie na TO [FOTO]

-

- Reklama -

Rząd kręci w kwestii ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach żyjących na Kresach Wschodnich II RP. Jak się okazuje, miejsca ekshumacji zostaną utajnione. Postawę ministerstwa krytykuje nawet stająca wielokrotnie po stronie ukraińskich interesów „Rzeczpospolita”, zaś Leszek Miller sugeruje, że może chodzić o łagodzenie prawdy o skali bestialstwa Ukraińców.

Rząd utajnia informacje o ekshumacjach

„Rzeczpospolita” poinformowała, że „Ministerstwo Kultury nie będzie informowało o miejscach, gdzie planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów”.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

„Z uwagi na wrażliwy charakter sprawy komunikacja skierowana do opinii publicznej dotyczyć będzie wyłącznie efektów prowadzonych prac, tj. zakończonych etapów działań. O realizacji poszczególnych etapów informowane są na bieżąco osoby, organizacje, urzędy i instytucje zaangażowane w prowadzone sprawy” – przekazało ministerstwo kultury w odpowiedzi na zadanie pytania.

Europa Suwerennych Narodów

Dodano, że IPN i inne „prywatne fundacje” po stronie polskiej złożyły formalnie 15 wniosków o poszukiwania i ekshumacje. Również w Polsat News mówiła na ten temat wiceminister kultury Marta Cienowska.

Zapytana o to, czemu nie podano konkretnych danych, ta odpowiedziała, że chce uniknąć sytuacji, gdy „na miejscu pochówków pojawią się polskie media, polscy influencerzy albo zwykli wariaci, którzy będą tego robić sensację i sprzedawać fake newsy w mediach”.

Nawet „Rzeczpospolita” krytykuje decyzję

„Ten argument zupełnie do mnie nie przemawia. Uważam wręcz, że państwo zrobiło zbyt mało, aby budować świadomość znaczenia decyzji władz Ukrainy jako drogi do potencjalnego pojednania nad grobami ofiar” – ocenił Marek Kozubal z „Rzeczpospolitej”.

Przytoczył następnie sondaż zlecony przez Centrum Mieroszewskiego. Wynika z niego, że najważniejszym zadaniem dla rządu w kwestii ukraińskiej jest zamknięcie kwestii ekshumacji oraz doprowadzenie do pochówku ofiar bestialsko pomordowanych przez Ukraińców Polaków w trakcie ludobójstwa na Kresach Wschodnich.

„Dzisiaj widzę, że kierownictwo Ministerstwa Kultury tego nie rozumie. Odnoszę wrażenie, że stara się utrzymywać w przekonaniu, że to faktycznie temat drażliwy dla Ukraińców, dlatego przyjmuje na siebie rolę swoistego bufora” – podkreślił Kozubal.

Miller sugeruje ochronę wizerunku Ukraińców przez KO

Do sprawy odniósł się także na X były premier Leszek Miller, który w kwestii ukraińskiej prezentuje twardą propolską postawę. Jak napisał, „Ministerstwo Kultury nie będzie informowało o miejscach, gdzie planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni popełnionych przez banderowców”

„Marta Cienkowska, wiceminister kultury, pytana przez dziennikarza Polsat News, gdzie odbędą się ekshumacje, nie chciała ujawnić dokładnych lokalizacji. Stwierdziła, że na razie strona ukraińska rozpatrzyła trzy wnioski złożone przez stronę polską. Pytana, dlaczego nie podaje konkretów, odparła, że nie chce sytuacji, 'gdzie na miejscu pochówków pojawią się polskie media, polscy influencerzy albo zwykli wariaci, którzy będą z tego robić sensację i sprzedawać fake newsy w mediach'” – napisał Miller.

„A teraz na poważnie. Wiecie, dlaczego rząd nie chce ujawnić miejsc planowanych ekshumacji? Spójrzcie na fotografię z ekshumacji w Woli Ostrowieckiej” – podsumował Miller, załączając zdjęcie.

Wówczas z ziemi wydobyto szczątki ponad 240 osób. Wśród nich zidentyfikowano 120 mężczyzn, około 37 kobiet, 20 osób w wieku poniżej 20 roku życia oraz 19 dzieci. Łącznie zaś 30 sierpnia 1943 roku wymordowano tam 628 Polaków i 7 Żydów. Wśród ofiar było 220 dzieci do lat 14. W zbrodni uczestniczyli tzw. zwykli Ukraińcy, którzy nie należeli do OUN-UPA.

Czym było ukraińskie ludobójstwo na Polakach

Ukraińskie ludobójstwo na Polakach żyjących na Kresach Wschodnich II RP było najbrutalniejszym aktem w trakcie i po II wojnie światowej. Zostało zatrzymane dopiero dzięki przeprowadzeniu akcji „Wisła” w 1947 roku. Do tego czasu bandy Ukraińców mordowały bezbronnych cywili, głównie Polaków.

Stosowano przy tym wyjątkową brutalność i znęcanie się nad ofiarami. Podobnych bestialskich czynności wobec osób, które chciano zamordować, używali w tamtym czasie jedynie Japończycy. Choć sowieci i Niemcy wymordowali większą liczbę Polaków, to jednak nie posuwali się masowo do tak okrutnych sposobów odbierania życia.

Sprawa ludobójstwa jest w ogromnym stopniu zafałszowana w polskiej świadomości. Wielu sądzi, że chodzi tylko o Wołyń i okolice, choć koszmar dział się niemal wszędzie tam, gdzie żyli Ukraińcy.

Fałszuje się także tożsamość katów, sugerując, że zrobili to tylko członkowie UPA i OUN. Tymczasem powszechnie dołączali do oprawców tzw. zwykli Ukraińcy, którzy wcześniej byli sąsiadami ofiar.

Panuje także błędne przekonanie, że całe ludobójstwo zdarzyło się w 1943 roku. Tymczasem mordowanie Polaków – na mniejszą skalę – przez Ukraińców miało miejsce już wcześniej. Zakończyło się zaś dopiero po II wojnie światowej, gdy przymusowo przesiedlono Ukraińców i zmniejszono ich liczbę.

Nie jest możliwe do oszacowania, ilu dokładnie Polaków pomordowano w wyniku ukraińskiego ludobójstwa. Szacunki wskazują na znacznie więcej, niż 200 tysięcy.

Kaci są dzisiaj uważani na terenie państwa ukraińskiego za „bohaterów”.

13 KOMENTARZE

Najnowsze

13
0
Jesteśmy ciekawi Twojego zdania! Skomentujesz?x