Gotuje się w Konfederacji po tym, jak pojawiły się doniesienia o potencjalnym starcie Grzegorza Brauna w wyborach prezydenckich. Skrzydło Sławomira Mentzena ma „czuć się szantażowane”.
Z doniesień Piotra Olejarczyka z Onetu wynika, że jeszcze w tym tygodniu ma zebrać się Rada Liderów Konfederacji. Tematem spotkania ma być właśnie start Brauna.
– Jeśli Braun zdecyduje się wystartować, nie wykluczamy, że pojawi się dyskusja o wykluczeniu Brauna z Konfederacji – zagroził w rozmowie z Onetem jeden z członków Nowej Nadziei.
Czytaj także: Grzegorz Braun: Nie mogę zlekceważyć mojego obowiązku [VIDEO]
Szantaż bez żadnych żądań
– Braun chce nas szantażować. Chce wymusić więcej pieniędzy i stanowisk. Straszy, że może wystartować i daje sygnał, że w ten sposób może zaszkodzić Mentzenowi w wyborach. Bo nie ma się co oszukiwać, Braun zabrałby trochę poparcia Mentzenowi – mówił przedstawiciel mentzenistów.
Członkowie partii Sławomira Mentzena mają „czuć się szantażowani” przez Brauna, jednak na pytanie redaktora Onetu, czy w takim razie lider Konfederacji Korony Polskiej wysunął jakieś żądania pada odpowiedź: „Nikt się z nami nie kontaktował”. Ponadto anonimowy polityk Nowej Nadziei przyznał, że nie wiedzą, co zrobi Grzegorz Braun oraz że „nie mają z nim żadnego kontaktu”.
Dziennikarz dopytał więc, czy sam Mentzen nie mógłby zadzwonić do Brauna i zapytać o „listę żądań”. – Każdy, kto zna Sławomira Mentzena wie, że Sławek nie da się nikomu szantażować. Mentzen na pewno nie zadzwoni do Brauna – padło w odpowiedzi.
Na zarzuty polityków Nowej Nadziei, którzy mówią o tym, że „czują się szantażowani” odpowiedział lider Konfederacji w okręgu siedlecko-ostrołęckim Paweł Wyrzykowski.
„Dotychczasowa postawa Nowej Nadziei każdorazowo pokazywała, że szantaż w Konfederacji się opłaca. Ja podpadłem za nie poparcie opcji szantażu. Zawsze byłem zwolennikiem braterskiej współpracy i łączenia wysiłków we wspólnym celu. Wygrała jednak opcja siłowania się. Trudno, ja robię dalej swoje i może kiedyś moje podejście wróci do łask” – napisał na X.
Dotychczasowa postawa Nowej Nadziei każdorazowo pokazywała, że szantaż w Konfederacji się opłaca. Ja podpadłem za nie poparcie opcji szantażu. Zawsze byłem zwolennikiem braterskiej współpracy i łączenia wysiłków we wspólnym celu. Wygrała jednak opcja siłowania się. Trudno, ja…
— Paweł Wyrzykowski (@WyrzykowskiP) January 15, 2025
W innym tonie skomentował ewentualny start Brauna publicysta Łukasz Warzecha.
„Niestety, pan Braun zawsze grał głównie na siebie. To go mocno odróżnia od pana Bosaka, który umiał w kluczowym momencie zagrać na drużynę” – stwierdził.
Do jego słów odniósł się natomiast publicysta „Najwyższego CZAS!”-u i wydawca nczas.info Radosław Piwowarczyk.
„Głupoty Pan pisze. Kandydatura @GrzegorzBraun_ to efekt decyzji pozostałych liderów @KONFEDERACJA_, by nie organizować Kongresu i nie przeprowadzać zapowiadanych wcześniej prawyborów. To ich działania są przyczyną tego, co się dzieje i stanie w najbliższej przyszłości” – wskazał.
Głupoty Pan pisze. Kandydatura @GrzegorzBraun_ to efekt decyzji pozostałych liderów @KONFEDERACJA_, by nie organizować Kongresu i nie przeprowadzać zapowiadanych wcześniej prawyborów. To ich działania są przyczyną tego, co się dzieje i stanie w najbliższej przyszłości. https://t.co/hYNjK5Qop8
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) January 15, 2025
Łagodni jak narodowcy
Inaczej do sprawy podchodzą narodowcy, którzy liczą, że da się ją załatwić „polubownie”. „Między wierszami słychać, że są gotowi na pewne ustępstwa wobec Brauna w Konfederacji. Ich zdaniem, Braun nie powinien startować w wyborach, bo osłabi to Konfederację i pozycję Mentzena w wyścigu prezydenckim” – czytamy.
„Start Grzegorza Brauna to nie jest widzimisię ludzi z partii Korona”
Z kolei członkowie Konfederacji Korony Polskiej wskazują, że są w szeregach Konfederacji Wolność i Niepodległość marginalizowani. Wskazują na niewystarczającą liczbę „jedynek” na listach, nieproporcjonalne wpływy w Radzie Liderów czy nieproporcjonalne wpływy z subwencji.
– Czekamy przede wszystkim na kongres Konfederacji, który miał być, a go nie ma. Nie doczekaliśmy się też prawyborów w Konfederacji, które były obiecywane – wyliczała w rozmowie z Onetem Karolina Pikuła.
– Grzegorz Braun by w nich wystartował i z pewnością uszanowałby ich wynik. Wtedy Konfederacja w drodze sprawiedliwego, demokratycznego głosowania miałaby jednego kandydata na prezydenta. A tak to mamy sytuację, jaką mamy – skwitowała.
– Kuriozalnymi można nazwać insynuacje, że Grzegorz Braun w jakiś sposób destabilizuje Konfederację. Jest wręcz przeciwnie. Swym startem przywraca wiarę swoim wyborcom w to, że nadal trzymamy się pierwotnych wartości, które niestety przez niektórych członków są, łagodnie mówiąc, „centralizowane” – powiedziała.
Działaczka Korony wskazała także na wymowne grafiki na profilu Konfederacji, na których promowani są dwaj liderzy partii składowych – Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak – bez Grzegorza Brauna. Jak mówiła, „to wprowadza w błąd naszych wyborców, którzy przecież współtworzą elektorat Konfederacji”.
Pikuła zapewniła, że swoim ewentualnym startem Braun „nie chce rozwalić Konfederacji”. – Wybory do europarlamentu pokazały, jak silny elektorat ma Grzegorz Braun. Zrobił najlepszy wynik, przeskoczył jedynkę, choć nie ma go w mediach głównego nurtu. To daje podstawy do przewidywań, że wybory prezydenckie przypieczętują mocną pozycję prawicy w Polsce, której uosobieniem jest nasz lider – dodała.
Jej zdaniem aktualna sytuacja może obrócić się na korzyść całej Konfederacji. Wskazała, że Mentzen i Braun mają rozłączne elektoraty – pierwszy skupia się bowiem na centrum, a drugi na „twardym elektoracie prawicowym”. Podkreśliła, że wyborcy Brauna „z pewnością nie byli przekonani do kandydatury Sławomira Mentzena”.
W ocenie działaczki z Podkarpacia Konfederacja traci „wyborców, dzięki którym jesteśmy tu, gdzie jesteśmy” z powodu marszu do centrum. – Powinniśmy skupić się na wyborcach prawicy i próbować budować naszą siłę, uświadamiając elektorat PiS – oceniła.
– Proszę podkreślić, że ewentualny start Grzegorza Brauna to nie jest widzimisię ludzi z partii Korona. Mnóstwo ludzi z różnych środowisk przekonuje Grzegorza Brauna, że powinien wystartować – wskazała Pikuła.
Korwin-Mikke z poparciem dla Brauna
Braun może liczyć na poparcie korwinistów z Januszem Korwin-Mikke na czele. – Oczywiście, że pan Braun ma moje poparcie – oświadczył w rozmowie z Onetem lider partii KORWiN.
– Cieszę się, że Braun zdecydował się wystartować, bo w przeciwnym wypadku, ja bym musiał to zrobić. A w moim wieku już mi się nie chcę. Ludzie, którzy lubią radykalizmy, muszą mieć na kogo głosować. Mentzen poszedł w stronę mainstreamu. Kiedyś Jarosław Kaczyński nie wykluczał koalicji z Konfederacją, ale bez Brauna i Korwin-Mikkego. To teraz taką mamy Konfederację, gdy rządzi pan Mentzen – wskazał nestor polskiej prawicy wolnościowej.