Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyraził w środę nadzieję, że służby państwa zrobią wszystko, aby złapać i ukarać tych, którzy grozili Jurkowi Owsiakowi i innym osobom zaangażowanym w życie publiczne. Ujawnił, że sam także dostawał groźby.
We wtorek szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurek Owsiak opublikował wpis na Facebooku, w którym poinformował, że od kilku dni otrzymuje groźby. „Groźby bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby” – napisał, dodając, że zgłosił sprawę na policję.
„Jeśli dożyję jutra
Telefon na numer Biura Prasowego Fundacji:
– Dodzwoniłem się do Biura Owsiaka?
– Tak.
– Trzeba go zastrzelić, to **uj jeden.
I się rozłączył” – relacjonował.
„Jeżeli dożyję jutra – to nie jest śmieszne – to nadal, ja i Fundacja, będziemy robić swoje, czyli przygotowywać się do 33. Finału dla onkologii i hematologii dziecięcej, gdzie pracy jest ogrom, a także dokonywać kolejnych, powtarzam kolejnych, powodziowych zakupów” – oświadczył Owsiak.
– Bardzo współczuję Jurkowi, że zaczyna dostawać takie groźby. On na to sobie niczym nie zasłużył. Nikt sobie nie zasłużył na to, żeby takie groźby otrzymywać. Trzymam za niego kciuki – powiedział Hołownia, pytany na konferencji prasowej w Sejmie o groźby kierowane pod adresem Owsiaka.
– Jeżeli mogę mu coś powiedzieć, to to, żeby się nie przejmował, żeby szedł dalej, żeby robił swoją robotę i żeby nigdy nie zaniedbał jednej rzeczy, to znaczy takiej, żeby zawiadamiać zawsze policję i organy państwa w takich sprawach – dodał.
Hołownia wyraził nadzieję, że „służby państwa zrobią wszystko, żeby tych, którzy grozili Owsiakowi i którzy grożą też innym osobom zaangażowanym w życie publiczne, żeby ich złapały i stosownie ukarały”. Ponadto zaapelował do wszystkich o „obniżenie temperatury” debaty i sporów.
– Ja groźby pozbawienia życia otrzymuję stosunkowo regularnie. Ostatnio była taka „zabawna”, jeśli mogę tak powiedzieć w tych kategoriach, dlatego, że została precyzyjnie wyznaczona godzina mojej śmierci. Do tej pory było to dość rozległe, a teraz, że o 15 – powiedział marszałek Sejmu.
– Doprowadziliśmy do tego, że ludziom niektórym po prostu zaczyna odbijać. I albo doprowadzimy do sytuacji, w której ta temperatura trochę spadnie, albo ktoś, kto może nie do końca jest w stanie panować nad swoim zachowaniem, przejdzie od pisania durnych rzeczy do operowania nożem, pistoletem, czy innymi rzeczami – ocenił Hołownia.
33. finał WOŚP odbędzie się 26 stycznia br. Motywem przewodnim ma być bezpieczeństwo i zdrowie dzieci.