Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skrytykował blokowanie głównych ulic stolicy przez ekoterrorystów. Równie krytyczne zdanie na ten temat mają radni wszystkich frakcji.
– Uważam, że sami sobie szkodzą dlatego że, abstrahując od tego jakich idei bronią, wszelkiego rodzaju blokady, po pierwsze szkodzą sprawie, a poza tym są niezgodne z prawem – powiedział w piątek na konferencji samorządowej Trzaskowski, pytany o blokady organizowane przez aktywistów.
Przekazał, że zarówno organy państwowe, jak i organy miejskie działają w tym przypadku z pełną stanowczością. – Jestem absolutnym przeciwnikiem tego typu zachowań – podkreślił prezydent Warszawy.
W takim samym tonie wypowiadają się stołeczni radni.
Radny PiS Tomasz Herbich uważa, że takie formy protestu powinny być stanowczo i konsekwentnie wyeliminowane. – Jest to niedopuszczalne, aby w taki sposób, szkodliwy dla mieszkańców, realizować cele i to niezależnie od tego, jak oceniamy te cele. Takie formy protestu, które bezpośrednio uderzają w mieszkańców Warszawy powinny spotkać się z kategoryczną odpowiedzią – podkreślił radny.
Wiceprzewodniczący Rady Warszawy, szef warszawskiej Nowoczesnej Sławomir Potapowicz zaznaczył, że każdy ma prawo protestować, natomiast granice protestów powinny być takie, w których nie tworzy się jakiś specjalnych niepokojów społecznych i przeszkód dla innych mieszkańców.
– Ja bardzo krytycznie podchodzę do tych działań, które są podejmowane przez Ostatnie Pokolenie. Tym bardziej, że jeśli chodzi o prezydenta Trzaskowskiego i rządzącą w Warszawie Koalicję Obywatelską, to wykonywane jest mnóstwo działań proekologicznych i takich, które mają poprawić jakość życia mieszkańców, w szczególności walki ze smogiem. W związku z tym dziwi mnie to, że ci młodzi ludzie, w sposób szczególny, tak niepokoją mieszkańców Warszawy, uniemożliwiając im dojazd do pracy, czy też normalne funkcjonowanie i poruszanie się po stołecznych drogach – twierdził Potapowicz.
Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy, radna Miasto Jest Nasze Melania Łuczak również uważa, że protesty aktywistów polegające na blokowaniu Wisłostrady nie prowadzą do dialogu. – Forma tych protestów rzeczywiście jest radykalna i raczej nie doprowadzi do dialogu w tej sprawie. Jest to na pewno efektowne – powiedziała Łuczak. Zaznaczyła, że jest potrzebny dialog z władzami, bo to, co robią nie doprowadzi ostatecznie do zmian, których oczekują.
Od poniedziałku Ostatnie Pokolenie blokuje warszawską Wisłostradę, a także inne arterie stolicy. Ekoterroryści są odpowiedzialni m.in. za oblanie barwnikiem pomnika warszawskiej Syrenki, czy opóźnienie startu pierwszej w sezonie gonitwy na Torze Służewiec.