Radosław Piwowarczyk analizuje najnowszą propozycję Władysława Kosiniaka-Kamysza dotyczącą wyborów prezydenckich. Publicysta „Najwyższego Czasu!” lekko kpi z wicepremiera i przewiduje, że jego ruch nie będzie miał żadnego wpływu na scenę polityczną w Polsce.
Przypomnijmy, że Kosiniak-Kamysz zaproponował, by tzw. uśmiechnięta koalicja wystawiła wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Inicjatywa ta, łagodnie mówiąc, nie została przyjęta pozytywnie.
– Można powiedzieć, że szef PSL-u złożył taką propozycję do odrzucenia, która została odrzucona przez wszystkich politycznych partnerów PSL-u – ironizuje Piwowarczyk. – Kosiniak-Kamysz wyskoczył jak taki Władysław z koniczynki – dodał.
Piwowarczyk zaznacza jednak, że propozycja nie była przypadkowa. – Dla szefa PSL-u takie rozwiązanie byłoby najlepsze, bo przecież obecnie pełni funkcję szefa ważnego resortu i jest wicepremierem. Absolutnie nie uśmiecha mu się startować w wyborach prezydenckich po to, żeby kolejny raz dostać jakieś marne 2 czy 3 proc. – komentuje.
Propozycji Kosiniaka-Kamysza poważnie nie potraktował nawet koalicjant z Trzeciej Drogi, czyli Polska 2050. Niemal pewny jest bowiem start Szymona Hołowni. – Jak wynika z kolejnych sondaży, nie cieszy się już takim poparciem jak te cztery lata temu, kiedy zanotował trzeci wynik, kilkanaście procent poparcia. Obecnie z tym może być już pewien problem – zauważa publicysta.
Piwowarczyk przewiduje, że – jak zwykle – finałowa partia rozstrzygnie się pomiędzy kandydatami PO i PiS-u. W tym momencie wiele wskazuje na to, że będą to Rafał Trzaskowski i Przemysław Czarnek.
– Jak będziemy mieli do wyboru takich kandydatów, czyli pana Trzaskowskiego i pana Czarnka, no to już możemy sobie wyobrazić, jak będzie wyglądała ta kampania, jak będzie niezwykle zażarta i jak będzie skupiona głównie na kwestiach ideologicznych. Przecież pan Trzaskowski jest znany z forsowania tęczowej agendy, z drugiej strony pan Czarnek zasłynął wypowiedziami o tym, że to jest ideologia. Myślę, że będzie to rozgrzewało bardzo dobrze oba plemiona. Będzie ostra walka w tej kampanii – podsumowuje Piwowarczyk.