Minister ds. Równości Katarzyna Kotula poinformowała, że projekt ustawy o mowie nienawiści trafił do przyspieszonych konsultacji.
„Do ponownych, tym razem przyspieszonych konsultacji wraca ustawa o dodaniu nowych przesłanek do katalogu kodeksu karnego, ustawa o tzw „mowie nienawiści”. Mam nadzieję że projekt szybko wróci na RM I zostanie szybko uchwalony w Sejmie i Senacie” – poinformowała Katarzyna Kotula za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Do ponownych, tym razem przyspieszonych konsultacji wraca ustawa o dodaniu nowych przesłanek do katalogu kodeksu karnego, ustawa o tzw „mowie nienawiści”. Mam nadzieję że projekt szybko wróci na RM I zostanie szybko uchwalony w Sejmie i Senacie. pic.twitter.com/DcOUsLLRPe
— Katarzyna Kotula (@KotulaKat) October 28, 2024
Zmianie ulegnie 256 pkt Kodeksu Karnego, który w tym momencie brzmi tak: „Kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.) oraz art. 257 k.k. (Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Zmieniający ten punkt projekt z 24 marca 2024 r. przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności m.in.. za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych lub ze względu na bezwyznaniowość, niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną lub tożsamość płciową.
Warto tu zaznaczyć, że wszelkie tego typu ustawy są rażąco antywolnościowe i nieważne, czy mówimy tu o ustawie, która ma uderzać w osoby krytykujące ruch LGBT+, czy o paragrafach każących za tzw. obrazę uczuć religijnych. Wolność słowa nie powinna być krępowana przez państwo.
Nowe przepisy mogą uderzyć w dziennikarzy, artystów i zwykłych ludzi wyrażających swoją opinię w Internecie lub publicznie.
Ustawa o mowie nienawiści w praktyce
Podobna ustawa działa już w Szkocji, a tamtejsza policja nie radzi sobie z zalewem zgłoszeń na temat realnych i wyimaginowanych przestępstw z nienawiści, napływających po wejściu w życie nowej ustawy w tej sprawie i może być zmuszona do rezygnacji ze ścigania niektórych innych przestępstw.
Czytaj więcej:
W Szkocji ścigają już za „mowę nienawiści”. Policja nie wyrabia z liczbą zgłoszeń