Strona głównaMagazynMarianna Schreiber: Skłaniam się w kierunku Konfederacji!

Marianna Schreiber: Skłaniam się w kierunku Konfederacji!

-

- Reklama -

Marianna Schreiber, aktywistka społeczna, żołnierz Wojska Polskiego i freakfighterka, udzieliła wywiadu „Najwyższemu Czasowi!”. Red. Julia Gubalska poruszyła w rozmowie kwestię hejtu, poglądów na kontrowersyjne tematy, pobytu w wojsku oraz zbliżającej się walki w Prime MMA.

Julia Gubalska: – Jest Pani mocno zaangażowana w życie społeczne. Zapowiedziała Pani swoją motywację do zostania Prezydentem Polski. Dlaczego Polacy powinni zagłosować właśnie na Panią?

- Reklama -

Marianna Schreiber: – Powinni na mnie zagłosować, bo jestem polską patriotką. Ponadto myślę, że za moją szczerość i bezpośredniość. Nie kłamię jak wszyscy politycy i nie solidaryzowałabym się z Ukrainą jak Prezydent Andrzej Duda. Swoją prezydenturę mogłabym prowadzić całkowicie za darmo.

– Czy solidaryzuje się Pani bardziej z konkretną stroną polskiej sceny politycznej?

– Zawsze powinnam być za sobą i za tym, co mam w sercu, bo dzięki temu mogę być za ludźmi, którzy widzą to, co ja. Niestety długo w swoim życiu błądziłam, jeśli chodzi o polityczne zaangażowanie. Popierając LGBT ponad dwa lata temu, chciałam oddać szacunek ludziom, którzy są hejtowani. Przekonałam się, że jednak nie miałam racji. Te środowiska mają na celu niszczyć polskie rodziny i szkodzić naszemu społeczeństwu. Jest wielu ludzi homoseksualnych, którzy są polskimi patriotami, z rodzinnymi wartościami, i każdemu należy się szacunek. Ale wtedy uważałam, że fanaberie seksualne należy wspierać. Dziś to właśnie te osoby mnie hejtują i odbierają człowieczeństwo. Na pewno mam narodowe i propolskie poglądy. Najbardziej chciałabym utożsamiać się ze sobą. Całe życie głosowałam na PiS, a dziś skłaniam się w kierunku Konfederacji.

– Konfederacja cechuje się mocnym eurosceptycyzmem.

– Bardzo szanuję solidaryzm społeczny, który wyznaje Grzegorz Braun. Uważam, że powinno się rządzić twardą ręką i na pewno nie byłabym mocno liberalna.

– Co sądzi Pani o budowie CPK oraz wspieraniu przez prawicę lewicowego posła?

– Uważam, że CPK jest potrzebne, a rozwój lotnictwa miał miejsce nawet podczas kowida. Jako – zaznaczam – wyborca PiS-u zadałabym pytanie, dlaczego nic się nie zadziało w tym kierunku przez 8 lat. Wspieranie lewicowego posła na pewno mi przeszkadza. Szacunek dla Pani Poseł Matysiak, że ma odwagę się postawić, ale nie możemy zapominać, że ma poglądy skrajnie lewicowe, m.in. popiera aborcję. Powinien być warunek, że będziemy wspierać tę posłankę, jeśli przepisze się do naszej partii. W przeciwnej sytuacji powinniśmy zakończyć wzajemną adorację.

– A jakie jest Pani zdanie na temat aborcji?

– Jestem przeciwko aborcji. Aborcja to zło, a są osoby, które próbują manifestować za aborcją i rozdają tabletki młodym kobietom, namawiając je do tego. Jest taki profil „Dziewuchy Dziewuchom”, który ostatnio przeglądałam. Uważam, że powinno się go zlikwidować. Osoby, które promują aborcję, powinny mieć jakąś karę, np. 3 miesiące aresztu, ponieważ jest to promocja zabijania człowieka. Gdyby ktoś pomagał zabić dorosłego człowieka, to poszedłby za to do więzienia. Dla mnie nie ma znaczenia, czy jest to dorosła osoba, czy malutkie dziecko, które też ma prawo żyć. Jeśli lewica jest za tym, żeby każdy decydował o sobie, to dlaczego odbiera się tę decyzję małemu dziecku? Niech ono też zadecyduje, czy chce żyć, a zaręczam, że małe dziecko chce żyć.

– Co zmotywowało Panią do zostania żołnierzem i czy za Polskę dzisiaj warto byłoby oddać życie?

– Jeżeli ktoś mówi, że jest patriotą i kocha Polskę, a na dodatek był lub jest w wojsku, to nie wyobrażam sobie, żeby mówił: „Za Polskę nie oddałbym życia”, i to niezależnie od tego, kto rządzi. Zmotywowała mnie moja miłość do Ojczyzny. Są pewne wyobrażenia o wojsku, idziemy w różne miejsca z pewną ideą. Ja szłam z ideą, że będę bronić Ojczyzny. Potem okazuje się, że niektóre jednostki żołnierskie nas do tego zniechęcają, bo nie funkcjonują w sposób systemowy i jednak nie chcemy tam być. Ja się bardzo cieszyłam, że służyłam ponad pół roku w Wojskach Obrony Terytorialnej, ale spotkało mnie tam dużo złego jako kobietę. Złożyłam pismo do ministra Kosiniaka-Kamysza w tej sprawie.

– Co sądzi Pani o pomocy Ukrainie?

– Jestem osobą empatyczną i uważam, że pomaganie nie potrzebuje rozgłosu. Jak się zaczęła wojna na Ukrainie, to mimo mojego stosunku do Ukrainy mieszkała u mnie przez miesiąc dziewczyna z dzieckiem.

– Z osobistej empatii, a nie ze względów politycznych?

– Dokładnie tak.

– Czy ma Pani jakieś wątpliwości etyczne co do walki ze swoją przeciwniczką na gali MMA? Gosia Magical ma problem alkoholowy.

– Uderza to we mnie etycznie, ale ona nie jest osobą ubezwłasnowolnioną. Mamy różne ustalenia, w których wiemy, co mamy robić, żeby komuś nie stała się krzywda. To nie jest walka na śmierć i życie. Źle się z tym czuję, ale z drugiej stronie to są freak fighty, gdzie ludzie przychodzą obejrzeć nie tyle walki sportowe, co show. Nazywanie mnie patologią przez Magicalów we freak fightach jest nie na miejscu, bo walczy tam Adamek, walczą siatkarze i sportowcy, więc określanie tego patologią jest haniebne. Super jest zarobić 200 czy 300 tysięcy w 3 tygodnie. Nie przejmowałabym się tym, że mam za to hejt, bo zawsze go mam z wielu stron.

– Zaznaczyła Pani, że hejt ma Pani cały czas. Czy hejt jest czymś, co człowieka nakręca i jeszcze bardziej motywuje do robienia show?

– Ciężko się czyta komentarze, szczególnie nawiązujące do prywaty. Z drugiej strony ten hejt jest nieodłącznym elementem budzenia emocji i bycia autentycznym. Jeśli nie masz hejtu, to nie jesteś interesujący i robisz coś nie tak. Kiedyś próbowałam się wszystkim przypodobać, ale jest to bez sensu. Nie chcę, żeby mnie każdy lubił. Jest takie powiedzenie: „Wolę, żeby mnie nienawidzili za to, kim jestem, niż kochali za to, kim nie jestem” – i tym się kieruję w życiu.

– Dziękuję bardzo za rozmowę. Życzymy siły do walki i powodzenia!

Najnowsze