Tak wygląda prawdziwe oblicze polityki migracyjnej rządu warszawskiego. Podczas konferencji prasowej w Sejmie Krzysztof Bosak i Michał Połuboczek wskazali na szereg manipulacji i nieścisłości, jakich dopuszcza się w swojej narracji Donald Tusk.
W ocenie Bosaka polityka migracyjna rządu Tuska cechuje się „ogromnym zwrotem retorycznym” o 180 stopni. – Od mówienia o biednych ludziach szukających swojego miejsca na ziemi, do mówienia o wojnie hybrydowej, popierania siłowych wydaleń na drugą stronę granicy, wzmacniania zapory, zapowiadania wstrzymania wydawania wniosków azylowych – podsumował narrację szefa rządu warszawskiego.
– Jeżeli chodzi o fakty, widzimy hipokryzję. Widzimy, że rząd jedno mówi, drugie robi. My tę hipokryzję, jako opozycja merytoryczna, bezwzględnie będziemy demaskować, a jako autorzy pakietu odpowiedzialnej polityki migracyjnej, który jest przeciwstawieniem wobec tej polityki, którą Unia Europejska, popierana, przypomnijmy, przez europosłów z obecnej koalicji rządzącej, zorganizowała w postaci paktu o migracji i azylu, my uważamy, że tym szkodliwym rozwiązaniem unijnym i popieranym przez różne lewicowe organizacje trzeba przeciwstawić politykę rozsądną. Tę politykę rozsądną opisaliśmy w szerokim pakiecie rozwiązań przedstawionym przez nas w 2023 roku pod nazwą Pakietu Odpowiedzialnej Polityki Migracyjnej – przypomniał Bosak.
– Co robi zatem rząd Donalda Tuska? Z jednej strony zapowiada, że nie będzie realizował paktu o migracji i azylu, z drugiej strony sam premier mówił, że rzekomo na nim w jakiś sposób zyskamy. Z jednej strony mówi o tym, że wstrzyma jego wykonanie w Polsce, z drugiej strony nie zaskarża go do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, mimo że w sposób oczywisty ten pakt o migracji i azylu wychodzi poza traktaty, wychodzi poza kompetencje, które państwo polskie delegowało Unii Europejskiej – wskazał.
– Nigdy nie było mowy o tym, że Unia Europejska będzie za nas, za nasze społeczeństwo, za nasze władze, za nasze instytucje, za Sejm, w którym jesteśmy, decydować o tym, kto w Polsce ma mieszkać i kogo mają finansować polscy podatnicy. To się ma nijak do zasady swobodnego przepływu ludzi, na której zbudowana jest Unia Europejska, która to zasada dotyczy obywateli państw Unii Europejskiej – podkreślił.
– Już w zakresie legalnie przebywających cudzoziemców spoza Unii Europejskiej państwa członkowskie mają swobodę, czy chcą ich do siebie przyjąć, czy nie. Są odpowiednie instrumenty dotyczące całego obszaru unijnego, wizy Schengen i wizy dotyczące pojedynczych państw. Po to są te instrumenty, żeby te przepływy ludnościowe regulować. I my jesteśmy zwolennikami właśnie tego, żeby każde państwo w tym zakresie prowadziło swoją politykę – powiedział.
Bosak wskazał, że „w zeszłym tygodniu premier zaakceptował konkluzję Rady Europejskiej stwierdzające zupełnie wprost, że państwa mają zintensyfikować pracę nad wszystkimi kierunkami działań przewidzianymi w jej kompleksowym podejściu, czyli Unii Europejskiej kompleksowym podejściu do migracji przedstawionym w lutym 23 roku”.
Polityk przypomniał, że w lutym 2023 roku został przedstawiony pakt o migracji i azylu. – Ten sam pakt, co do którego premier w Polsce twierdzi, że zależnie od miesiąca albo nie będziemy go realizować, albo na nim zyskamy. Przesłanką, że rzeczywiście państwo polskie szykuje się do realizacji paktu o migracji i azylu, który, przypomnijmy, polega na tak zwanej wymuszonej pseudo-solidarności, czyli że będą nam przesyłani ludzie, którzy nie chcą tutaj mieszkać, po to, żebyśmy ich utrzymywali, jest wydawanie w momencie, kiedy nie ma pieniędzy na ochronę zdrowia, na szpitale, na naukę, na projekty rozwojowe, jest wydawanie ogromnych pieniędzy na tworzenie 49 centrów polityki migracyjnej – Centrów Integracji Cudzoziemców – stwierdził.
– Więc jeszcze raz podkreślam, nie ma zaskarżenia do TSUE, są poparte konkluzje Rady Europejskiej, a wystarczy, że jeden premier by się nie zgodził, żeby tego nie było w konkluzjach, więc Donald Tusk mógł to zawetować. Nie zawetował tego. Mógł zaskarżyć do TSUE pakt o migracji i azylu. Nie zrobił tego. Są też informacje, że zostało wydane wspólne oświadczenie partii, do której należy Platforma Obywatelska i premier Tusk, czyli Europejskiej Partii Ludowej, także dotyczące wdrażania paktu o migracji i azylu – wyliczał.
– No i rzecz najważniejsza, Platforma i inne partie obecnej koalicji poparły panią von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej na kolejną kadencję, a ona nigdy nie kryła, że pakt o migracji i azylu to jej dzieło i że ona jest zwolenniczką pełnej realizacji tego – dodał Bosak.
W ocenie wicemarszałka Sejmu, to, co się dzieje teraz w Polsce, to „wielka zasłona dymna”. – Tzn., dwie zapowiedzi ze strony premiera (…), on mówił różnie w różnym czasie. Najpierw mówił, że będzie zawieszone prawo do azylu, a później, że przyjmowanie wniosków o azyl od nielegalnych imigrantów na granicy. Otóż, po pierwsze nielegalni imigranci na granicy nie chcą składać w Polsce wniosków azylowych, bo chcą do Niemiec. Jak złożą wniosek azylowy w Polsce, są pobierane ich odciski palców i już jest szlaban na wjazd do Niemiec do końca świata. Niemcy po prostu ich nie chcą, a oni już są w systemie europejskim rozpoznani, więc oni nie chcą tych wniosków azylowych tutaj składać. Druga sprawa jest taka, że ci, którzy te wnioski azylowe poskładali, główny problem jest w nie zamykaniu postępowań azylowych i nieskuteczności procedur deportacyjnych wobec tych, którzy są tu nielegalnie – wyjaśnił.
– Otóż wszyscy mają prawo wiedzieć, że państwo polskie obecnie postępuje w ten sposób, że ogromną większość, zdecydowaną większość nielegalnych imigrantów w Polsce przechowuje wśród nas, w społeczeństwie. Oni nie są, nawet jak są zatrzymani przez policję czy straż graniczną i są w Polsce nielegalnie, oni nie są nigdzie izolowani czy zamykani. Ci, których niektórych znamy w mediach, co naruszyli porządek publiczny, popełnili przestępstwo, jeden z nich zanieczyścił jeziorko na Śląsku. To był nielegalny imigrant, który przebywał w Polsce nielegalnie, był wcześniej zatrzymywany. Widzieliśmy teraz szarżującego po Środzie Wielkopolskiej Gruzina, który wjechał sobie na rynek w nocy, puszczał głośno jakąś orientalną muzykę, kręcił bączki wokół lokalnego pomnika czy rzeźby. No i to był człowiek, który już był wcześniej karany, zatrzymywany przez policję – wskazał.
– Procedury deportacyjne w Polsce nie działają. W związku z czym opowieści premiera o tym, jak to będzie odbierał prawo do azylu są nic nie warte w sytuacji, kiedy Straż Graniczna jest niedofinansowana, ma braki kadrowe, nie ma sprzętu, nie ma odpowiednich regulacji prawnych i nie ma polityki państwa polskiego polegającego na deportowaniu nielegalnych imigrantów – skwitował Bosak.
– Podczas naszego spotkania z funkcjonariuszami Straży Granicznej dowiedzieliśmy się, iż jest cała lista państw, także tych, z których pochodzą ci najniebezpieczniejsi imigranci, do których państwo Polskie nie deportuje. Taką listę przygotowuje Urząd do Spraw Cudzoziemców, podlegający, uwaga, uwaga, premierowi – dodał.