Strona głównaWiadomościPolskaTusk rżnie głupa! Premier przedstawił w Sejmie informację na temat powodzi

Tusk rżnie głupa! Premier przedstawił w Sejmie informację na temat powodzi

-

- Reklama -

Premier Donald Tusk, który jeszcze w piątek 13 września uspokajał, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”, już dwanaście dni później podczas wystąpienia w Sejmie przekonywał, iż powódź była efektem największej ulewy w historii regionu. A skoro tak, to można wybaczyć rządowi niedociągnięcia.

W środę wieczorem premier Donald Tusk oraz ministrowie przedstawiają w Sejmie informację na temat wrześniowej powodzi oraz działań podjętych w celu usunięcia jej skutków. Premier rozpoczął swoje wystąpienie od podziękowania „cichym bohaterom”, czyli mieszkańcom terenów dotkniętych przez żywioł, podkreślając, że jednoczą się z nimi wszyscy – niezależnie od barw partyjnych.

- Reklama -

Największa ulewa w historii

Wszyscy dokładnie pamiętają słowa, które 13 września wypowiedział premier, uspokajając, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące, ale nie ignorujemy tych prognoz”. W TVP Info szef rządu warszawskiego potwierdził swoje słowa i dodał, że „jeszcze nie było nigdzie wysokiej wody, nie było mowy o powodzi w Polsce”, choć prognozy dotyczące możliwych problemów pojawiły się w sieci już dwa dni wcześniej.

Teraz premier wskazał, zgodnie z ostatnimi raportami powódź, która przeszła przez nasz region była konsekwencją „największej ulewy w historii”. – Nigdy tak dużo deszczu nie spadło w Europie Środkowej w tak krótkim czasie (…) Musimy zdać sobie sprawę ze skali tego zjawiska – podkreślił.

Wojna Tuska z przeklętymi zbawcami powodzian

Solidarność zamiast bijatyki?

Premier podkreślił, że w rozmowach z mieszkańcami terenów zniszczonych przez powódź słyszał słowa rozpaczy, ale także wezwanie do solidarnego działania poza politycznymi podziałami. – Słyszałem, że oczekują od nas, od ludzi tu zgromadzonych, solidarności z nimi w tym nieszczęściu, a nie politycznej bijatyki – podkreślił szef rządu.

I wydaje mi się to absolutnie kluczowe, bo przecież w naszej polskiej historii zawsze sprawdzaliśmy się i zdawaliśmy egzamin wtedy, kiedy w takich dramatycznych momentach pokazywaliśmy, że jesteśmy z tymi ludźmi – dodał.

Premier odniósł się również do posłów PiS, którzy przerywali jego wystąpienie. – Kiedy nie ma się nic konstruktywnego, mądrego do powiedzenia, kiedy nie ma stosownych słów, to lepiej czasami milczeć i słuchać tych, którzy chcą podzielić się informacją z tymi wszystkimi, którzy na nią czekają – skomentował premier.

„Źli ludzie”

Według szefa rządu nie można pozwolić, by próby „rujnowania zaufania” do ratujących czy inne czyny „złych ludzi” popsuły wrażenie imponującej solidarności.

Rzeczą absolutnie niedopuszczalną – co obserwowaliśmy i na miejscu, i w mediach społecznościowych – były próby rujnowania tego zaufania między strażakami a tymi, którzy czekali na ich pomoc, między policjantami, żołnierzami, a ofiarami powodzi – ocenił premier.

Tusk zwrócił się do funkcjonariuszy służb i pracowników samorządowych, zapewniając, że – nawet jeśli słyszeli „złe głosy” – to były to odosobnione przypadki, bo cała Polska, z małymi wyjątkami, była sercem z nimi. – Chciałbym, żeby żadne złe działania, żadni źli ludzie, nie zepsuli tego wrażenia imponującej solidarności – podkreślił.

Rosyjska dezinformacja

Tusk zaapelował także o niepowielanie fake newsów, które mają na celu wzbudzenie paniki wśród ludzi. Jako przykład wskazał dezinformacje o przypadkach wysadzania wałów. – Tu nie może być miejsca na jakąś niemądrą albo brutalną politykę – podkreślił.

Szef rządu zwrócił uwagę, że w czasie akcji powodziowej zdarzały się przykłady dezinformacji w sieci. Wskazał w tym kontekście m.in. na sugestie o rzekomych przypadkach wysadzania wałów. Ich celem – jak mówił – było podważanie zaufania do państwa i wzbudzenie paniki wśród ludzi.

Przygniatająca większość tych sygnałów (…) o tym, że ktoś intencjonalnie wysadza wały albo spuszcza wodę ze zbiornika, żeby zalać jakąś miejscowość – to są też fejki, to jest też dezinformacja – powiedział. Premier zauważył również, że w ostatnim czasie nastąpił także wzrost aktywności kont organizowanych przez Rosję.

„Wszystko zostanie sprawdzone”

Premier Donald Tusk zapowiedział, że akcja antypowodziowa i ratownicza zostanie rozliczona. Zapowiedział przedstawienie dokładnego kalendarium decyzji władz i instytucji, które były zaangażowane w działania antypowodziowe. – Wszystko zostanie sprawdzone – zapewnił.

Tusk zwrócił się też do opozycji, mówiąc że „mają prawo, i korzystają z tego prawa, mówić o tym, że akcja pomocy przyszła za późno”. – Będziemy robili bardzo dokładny audyt, gdzie, co zawiodło – zapewnił szef rządu.

Premier powiedział też, że opozycjoniści są „ostatnimi, którzy mogą mówić, że ktoś się spóźnił z akcją pomocy do powodzi”, co wywołało oburzenie posłów PiS. – Wtedy, kiedy ludzie tam na miejscu pomagali (…) ale ci ludzie, którzy na miejscu pomagali powodzianom w sobotę w telewizji oglądali was na wiecu politycznym – powiedział szef rządu.

Źródło:PAP/NCzas

Najnowsze