Strona głównaWiadomościPolitykaZajączkowska-Hernik UJAWNIA kulisy słynnego przemówienia. „Bardzo dużo osób ostrzegało mnie potem”

Zajączkowska-Hernik UJAWNIA kulisy słynnego przemówienia. „Bardzo dużo osób ostrzegało mnie potem” [VIDEO]

-

- Reklama -

W połowie lipca Ewa Zajączkowska-Hernik wygłosiła mocne przemówienie w Parlamencie Europejskim. Europoseł Konfederacji powiedziała kilka słów prawdy prosto w twarz szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Teraz ujawnia kulisy.

– Pani Urszulo, najwyższy czas, by ktoś wprost Pani powiedział to, co o Pani myśli zdecydowana większość Europejczyków – stwierdziła. Później było już tylko ostrzej.

- Reklama -

– Wybranie Pani na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej w poprzedniej kadencji było ogromnym błędem i niektórzy do dzisiaj mają kaca po tej decyzji. Jest Pani twarzą europejskiego zielonego ładu, który niszczy europejską gospodarkę i rolnictwo, który prowadzi do tego, że z Europy robi się gospodarczy skansen – wyliczała.

– Jest Pani twarzą wszystkich unijnych, klimatycznych wariactw, które prowadzą do tego, że my Europejczycy stajemy się coraz biedniejsi – dodała Zajączkowska-Hernik.

– Wreszcie jest Pani twarzą paktu migracyjnego i zwracam się do Pani jak kobieta do kobiety, jak matka do matki. Jak Pani nie wstyd promować coś takiego jak pakt migracyjny, który prowadzi do tego, że miliony kobiet w Europie i dzieci czują się zagrożone na ulicach swoich własnych miast?! – grzmiała europoseł Konfederacji.

– Odpowiada Pani za każdy gwałt, za każdą napaść, za tragedię spowodowaną napływem nielegalnych imigrantów, bo to Pani zaprasza tych ludzi tutaj na teren Europy. I za to co pani robi powinna Pani trafić do więzienia, a nie do Komisji Europejskiej – dodała.

– Pani obecność na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej to upadek, dalszy upadek unii Europejskiej i wie Pani, co myślimy o pani europejskim zielonym ładzie? O to! Wie Pani co myślimy pakcie migracyjnym? O to! – mówiła Zajączkowska-Hernik, drąc kolejne kartki.

– Nawet Pani nie patrzy w moją stronę. Wstyd! Chcemy Europy wolnych i suwerennych narodów, a nie chorej lewackiej ideologii. A od Polski ręce precz! I wszystkim żołnierzom, którzy w tym momencie bronią wschodniej granicy Unii Europejskiej powinna się Pani kłaniać w pas – zakończyła.

W Radiu ZET w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Zajączkowska-Hernik była pytana m.in. o stosunki z Ursulą von der Leyen. Na pytanie, czy „nigdy nie poda ręki” szefowej KE, europoseł odparła, że „przywitać się możemy”. – Nic poza tym. Był moment, że szłyśmy obok siebie, spojrzałyśmy i poszłyśmy w swoją stronę – dodała.

Ujawniła też kulisy słynnego przemówienia. – Był taki moment, kiedy przemawiałam z tej mównicy (w Parlamencie Europejskim – przyp. red.) – to było zaledwie półtorej minuty – ona (von der Leyen – przyp. red.) w pewnym momencie odwróciła się do jakichś dwóch panów i przeszła mi przez głowę taka myśl, że chyba wydaje na mnie zlecenie, ale to była krótka myśl – mówiła.

Ale to jest żart oczywiście? – pytał Rymanowski. – Bardzo dużo osób ostrzegało mnie potem, żebym uważała na siebie – odparła Zajączkowska-Hernik.

– Ale chce Pani powiedzieć, że Ursula von der Leyen chciałaby Pani zrobić krzywdę tylko dlatego że Pani ją skrytykowała? – dociekał prowadzący.

– Panie redaktorze, krzywda to jest pojęcie względne. Można skrzywdzić kogoś w różny sposób. Można uderzyć w jego rodzinę, można uderzyć bezpośrednio w niego, można np. za pomocą różnych instytucji unijnych nagminnie i nadmiernie kontrolować każdy jego ruch i doczepiać się do każdego wydanego euro i wymagać dokumentów, których np. nie jestem w stanie wykazać, bo pojawiały się sytuacje, gdzie europosłowie byli kontrolowani znacznie więcej razy niż to jest przewidziane w przepisach, czy w jakimś regulaminie. Powiedzmy, europoseł jest kontrolowany raz w roku, są europosłowie, którzy są kontrolowani nawet pięć razy w roku i w momencie, kiedy wykazują dowody współpracy, np. ze swoimi asystentami, dla urzędników unijnych to jest za mało – wyjaśniła.

Źródło:Radio ZET/NCzas

Najnowsze