Kilkaset osób demonstrowało w sobotę w Jerozolimie, domagając się ustąpienia premiera Benjamina Netanjahu. Tłum pod biało-niebieskimi flagami skandował „Do pudła”!
Protest korelował z opublikowanymi właśnie badaniami opinii publicznej, z których wynika, że 3/4 Izraelczyków chciałoby rezygnacji prawicowego premiera, przy czym 44 proc. respondentów uważa, że spośród polityków i decydentów izraelskich to właśnie on ponosi największą winę za nieprzygotowanie kraju do ataku Hamasu.
Netanjahu dotychczas nie przyjął osobistej odpowiedzialności za zaniedbania, które pozwoliły terrorystycznej organizacji Hamas napaść 7 października na mieszkańców Izraela. W rezultacie ataku ponad 1400 osób zginęło, a 240 – w tym niemowląt i seniorów powyżej 80 lat – zostało uprowadzonych do Strefy Gazy – przypomniała agencja Reutera.
Szczególnie krytyczne są właśnie rodziny porwanych cywilów. Ich opinie wyrażali manifestanci, którzy demonstrowali w Tel Awiwie pod hasłem uwolnienia uprowadzonych „natychmiast i bez względu na koszty”. Hamas podał tymczasem w sobotę, że ponad 60 porwanych zginęło już w trakcie uderzeń izraelskiej armii na pozycje i infrastrukturę terrorystów.
Z badań opinii publicznej, które izraelska telewizja opublikowała w sobotę, wynika, że ponad 60 procent obywateli uważa, że natychmiast po zakończeniu wojny z Hamasem powinno dojść do wyborów.