Coraz więcej sygnałów dociera do społeczeństwa świadczących o pogarszającej się sytuacji publicznej służby zdrowia. Deficyt finansowy powiększa się i grozi zawaleniem całego systemu. Lewicowi politycy znaleźli sposób jak temu zaradzić. Jak? Oczywiście, wprowadzając nowy podatek.
– Lewica również ma swój pomysł, jak zapewnić dobre finansowanie ochrony zdrowia. Mam nadzieję, że ten pomysł uzyska poparcie reszty koalicji – mówił ostatnio w Sejmie wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
Ten pomysł to zmiana dotychczasowej składki ZUS-owskiej na podatek, to znaczy powiększenie wymiaru podatku CIT płaconego przez przedsiębiorców. Zgodnie z lewicową logiką, „bogaci” (czyli firmy) finansowałyby wszystkim Polakom tzw. „bezpłatną” służbę zdrowia.
Szczegółów nie poznaliśmy, ale pewnie w praktyce obecne obowiązkowe składki dla pracujących by pozostały „po staremu”, a doszłaby nowa danina – „podatek zdrowotny”.
Lewicowcy chcieliby, żeby podstawa podatku CIT wzrosła o… 9 procent. To de facto oznaczałoby wzrost obciążeń przedsiębiorców o 100 procent.
W zamian za to lewicowi politycy proponują zniesienie ograniczeń w dostępie do systemu publicznej opieki zdrowotnej. W tej chwili osoby nie płacące składek, muszą płacić za procedery lecznicze.