Strona głównaWiadomościŚwiatPremier Węgier Viktor Orban w Paryżu. Spotkania z Emmanuelem Macronem… i Marine...

Premier Węgier Viktor Orban w Paryżu. Spotkania z Emmanuelem Macronem… i Marine Le Pen

-

- Reklama -

Wizytę we Francji składa premier rządu Węgier Viktor Orban. Po obiedzie w Pałacu Elizejskim w środę w południe, węgierski przywódca Viktor Orban spotykaŁ się oficjalnie także z szefową Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen i prezesem tej partii Jordanem Bardellą.

Orban rozmawiał już z Le Pen rano w ambasadzie węgierskiej w Paryżu. Tematami rozmowy był kryzys migracyjny, wojna na Ukrainie, inflacja i polityka europejska i międzynarodowa.

- Reklama -

Orban kontynuuje podróż po stolicach Europy. Po Berlinie i Rzymie Viktor Orban odwiedza Paryż. Jego wizyty potrwają do 1 lipca, kiedy to Węgry przejmą od Belgii przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej.

26 czerwca w samo południe węgierski premier spotykał się przy obiedzie ze swoim „przyjacielem” Emmanuelem Macronem. Media francuskie podkreślały, że obydwaj politycy „przynależą do zupełnie odmiennych światów politycznych, jednak łączy ich pragmatyzm i sposób działania”.

Przypomniano obietnicę Orbana o próbie „zmiany” UE i wskazano, że po ostatnich wyborach do PE, ten cel się trochę przybliżył. Orban uważany jest za poważnego „gracza” i francuskie media pisały o „spotkaniu warzą w twarz z wielkim przegranym wyborów europejskich” (Macronem).

Podkreślano jednak, że „zręczny Węgier” w Paryżu odbywa też spotkanie ze „zwycięskim duetem: Marine Le Pen i Jordanem Bardellą”. Ich zdaniem, przywódca Węgier zamierza wykorzystać wzrost siły narodowo-patriotycznych partii do skorygowania polityki wynikające z arytmetycznych głosów w Parlamencie Europejskim”.

Orban po raz kolejny wykazał się politycznym sprytem. Francuskie gazety przypomniały, że ci sami przywódcy, którzy teraz go przyjmują w swoicg stolicach, jeszcze kilka miesięcy tak bardzo niepokoili się prezydencją w UE Węgier, że rozważali podjęcie prawnych działań, żeby ją wykluczyć lub ominąć.

 

Źródło: AFP/ Le Figaro

Najnowsze