Joško Jeličić, były piłkarz chorwackiej drużyny narodowej, stwierdził, że europejskie drużyny nie mają obecnie szans wygrywać bez migrantów. Sportowiec został oskarżony o rasizm.
Jeličić ostatni raz zawodowo grał w piłkę nożną 20 lat temu. Sportowiec wciąż jednak komentuje to, co dzieje się w świecie futbolu.
Jego ostatnia wypowiedź wywołała spore kontrowersje. Jeličić śmiał stwierdzić, że czarnoskórzy zawodnicy są szybsi od białych.
– Kto jest szybki w Hiszpanii? Yamal i Williams. O Francuzach nawet nie wspominam. W Belgii? Doku. Kto ma się z nimi ścigać? Mamy swoją genetykę i nie mamy w drużynie dzieci imigrantów. Nie byliśmy potęgą kolonialną – mówił były piłkarz.
Jeličić ubolewa, że jego kraj przyjmuje imigrantów z Azji, zamiast czarnoskórych. – Z danych Chorwackiego Związku Pracodawców wynika, że za dwa lata w kraju będzie 400 tysięcy Nepalczyków. Nie zyskamy na szybkości, a do tego jeszcze przegramy pod względem skoczności – stwierdził.
Choć jego wypowiedź nie była przecież obraźliwa (wręcz przeciwnie, przecież to dobrze być w czymś naturalnie lepszym), uznano ją za rasistowską. W sieci zawrzało, a były chorwacki piłkarz jest wyzywany od rasistów.
Afera urosła do takich rozmiarów, że od słów piłkarza odżegnała się nawet stacja, na której antenie padły te słowa.
„Poglądy, wyrażone przez Joški Jelicicia w naszym programie, nie są w żadnym wypadku poglądami HRT” – ogłoszono.