Krzysztof Bosak wskazuje, że polscy przedsiębiorcy są coraz bardziej duszeni kolejnymi regulacjami i podatkami, zaś wiele kluczowych inwestycji zlecanych jest zagranicznym firmom. – Przede wszystkim należy się wziąć za międzynarodowe korporacje, (…) rząd chętnie wyciska jak cytrynę małych i średnich – uważa.
Wicemarszałek Sejmu był gościem programu „Sygnały Dnia” w Polskim Radiu. Mówił między innymi o coraz gorszych warunkach do prowadzenia biznesu w Polsce.
– Jeżeli wydrenujemy ludzi prowadzących działalność gospodarczą ze wszelkich środków na inwestycje, to po prostu nam ludzie chcący prowadzić działalność gospodarczą znikną. I z tym procesem już mamy do czynienia. Statystyki pokazują, że ludzie zawieszają działalności gospodarcze. Większość zawieszanych jest później już niewznawiana, wyrejestrowują. Statystyki też pokazały spadek chęci Polaków do prowadzenia działalności gospodarczej – przestrzega Bosak.
– Jeżeli nasze społeczeństwo w całości zechce zatrudnić się w administracji albo zajmować się udawaniem inwestycji za tzw. środki unijne, to będzie to początek końca naszego rozwoju gospodarczego – kontynuował polityk Konfederacji.
Jak wskazał, „rozwój gospodarczy wynika z autonomicznej działalności gospodarczej, a nie przysysania się do takiego czy innego kranika z pieniędzmi publicznymi”. Jego zdaniem należy to czym prędzej zmienić.
Wyraził też opinię, że pieniądze na szeroko rozumianą służbę ochrony zdrowia należy pozyskiwać z ogólnego systemu podatkowego, a nie z tzw. składki zdrowotnej, którą Bosak określił jako „dojeżdżanie ludzi, którzy prowadzą działalność gospodarczą”.
– Jeżeli rząd chce zwiększyć ludziom, którzy prowadzą działalność gospodarczą, podatki, to powinien nie robić tej hipokryzji, tylko po prostu rozpocząć dyskusję o wysokości podatku dochodowego i o tym, jakie dochody są opodatkowane. Moim zdaniem np. przede wszystkim należy się wziąć za międzynarodowe korporacje, dlatego że wydaje mi się, że rząd chętnie wyciska jak cytrynę małych i średnich. Generalnie w Polsce mamy tak, że bazą dochodową są ci, którzy nie są w stanie z Polski uciec. Czyli jak firma już jest wystarczająco duża, żeby się optymalizować, zakładać spółki w rajach podatkowych, wprowadzać całą tą zabawę z doradczymi firmami, kancelariami prawa podatkowego, w transgraniczne operacje, to ona już schodzi z radaru i zaczyna płacić mniejsze podatki funkcjonalnie. Natomiast jak ktoś jest firmą małą, średnią, funkcjonuje generalnie w Polsce, no to jego wycisnąć jak cytrynę. I to jest filozofia duszenia własnego biznesu i wspierania zagranicznego – mówił Bosak.
– To samo jest na poziomie zamówień publicznych. W tej chwili wiem, że jedną z dróg na Lubelszczyźnie będzie budować firma z Turcji pracownikami tureckimi. Czy to jest kierunek, w którym my chcemy iść? A polska budowlanka nie ma zleceń – kontynuował.
– Jest pewnym błędem w ogóle w analizie porównywanie prowadzenia działalności gospodarczej z byciem na etacie. Dlatego, że ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą, musi też – poza tym, że zarobi na swoje utrzymanie, tak jak osoba będąca na etacie – musi też pozyskać pieniądze na inwestowanie i rozwój swojej działalności gospodarczej. Sens działalności gospodarczej to nie jest to samo, co bycie na etacie. Bycie na etacie polega na tym, że nie ponosi się ryzyka i ma się różne przywileje wynikające z prawa pracy. Sens działalności gospodarczej jest taki, że bierze się na siebie i na swój majątek ryzyko – podsumował Bosak. Cała rozmowa do obejrzenia poniżej.