Gratulujemy KO wygranej w wyborach do PE, trzymamy kciuki za to, żebyście to dobrze wykorzystali – mówił w niedzielę lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Od początku mówiliśmy, że wybory europejskie będą dla nas najtrudniejsze i to się potwierdza; traktujemy nasz wynik poważnie i z pokorą – dodał prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 38,2 proc. głosów, PiS – 33,9 proc., Konfederacja – 11,9 proc., Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) – 8,2 proc., a Lewica – 6,6 proc. – wynika z badania exit poll Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP.
Podczas wieczoru wyborczego lider Polski 2050 Szymon Hołownia gratulował Koalicji Obywatelskiej „spektakularnego” wyniku i wygranej w tych wyborach. – Trzymamy kciuki za to, żebyście to dobrze wykorzystali; będziemy was wspierać we wszystkim co dobre i co w Europie dzisiaj trzeba wypracować – podkreślił.
Jak zauważył, na ostateczne wyniki należy poczekać do podliczenia wszystkich głosów, natomiast ze wstępnego wyniku wynika, że Trzecia Droga będzie miała czterech europosłów. – Natomiast doświadczenie ostatnich dwóch wyborów uczy nas, że z naszym wynikiem to trzeba jeszcze chwilę poczekać i on się zwykle okazuje lepszy niż ten, który widzimy z exit polli – powiedział lider Polski 2050.
W tym kontekście podkreślał, że Trzecia Droga może otrzymać kolejny mandat w PE. – Wierzę, że będzie lepiej niż jest – dodał lider Polski 2050.
Wicepremier, szef MON oraz prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz również gratulował zwycięzcom i zwracał uwagę, że Trzecia Droga szła do wyborów jako ugrupowanie centrowe i umiarkowane, a w wyborach europejskich umiar nie jest popularny.
– Od samego początku mówiliśmy że te wybory europejskie będą dla nas najtrudniejsze. I to się potwierdza. Traktujemy ten wynik bardzo poważnie i z pokorą – oświadczył wicepremier.
– Wiemy, co mamy do zrobienia, i wiemy, że odpowiedzialność za rządy kosztuje w pierwszej kolejności formacje mniejsze, średnie. Szliśmy z jasnym przekazem – gospodarka, przedsiębiorcy, szukanie porozumienia; bycie partią w środku i centrum – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że „to nie są wybory, w których popularny jest ten środek i centrum”. – Skrajności zawsze są bardziej wyraziste i przy niższej frekwencji ten wynik jest taki, jaki otrzymaliśmy – zauważył prezes PSL.
W rozmowie z dziennikarzami liderzy Trzeciej Drogi zapewniali, że ich wynik wyborczy nie oznacza ani żółtej, ani czerwonej kartki od wyborców. – To jest kartka zielona i żółta, w tym sensie, że pokazuje nam, że jesteśmy wciąż bardzo potrzebni. To były trudne wybory, mówiliśmy o tym, że będą dla nas najtrudniejsze z całego trójskoku, natomiast cieszę się z tego, że nasi przedstawiciele będą współrządzić Europą – powiedział Hołownia. Przyznał, że apetyty polityków TD były większe, natomiast jest to dla polityków zachęta do większej i cięższej pracy.
Pytani o wnioski płynące z tych wyborów, a także dlaczego wyborcy TD nie poszli do urn, Kosiniak-Kamysz podkreślił, że to są najtrudniejsze wybory dla partii centrowych i umiarkowanych. – Partie środka zyskują więcej w wyborach do parlamentów krajowych i przy wyższej frekwencji – odparł. Dodał, że TD nie służyły skrajności oraz polaryzacja.
– Przyjmujemy ten sygnał, wiemy co mamy robić. Realizacja postulatów Trzeciej Drogi jest dla nas priorytetem – podkreślił prezes PSL.
– Demobilizacja partii środka była jeszcze większa niż ten wynik, więc przy tej frekwencji jest to wynik przyzwoity. Chciałoby się oczywiście więcej. Wierzymy, że rano będzie lepszy. Odczytujemy ten sygnał i wyciągamy z niego wnioski – zapewnił.
Hołownia zwracał uwagę, że nie są to wybory do krajowego parlamentu. – W parlamencie krajowym nic się nie zmienia jeśli chodzi o to, jak te siły się rozkładają. Przyznaję myśleliśmy, że będziemy mieli siedem mandatów, pewnie będziemy mieli pięć. To naprawdę nie jest powód do tego, żeby teraz specjalnie drzeć szaty, a do tego, żeby się wziąć do roboty i spróbować ten potencjał, który dostaliśmy w ręce, jak najlepiej dla Europy wykorzystać – podkreślił lider Polski 2050.