Krzysztof Bosak był gościem Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Polityk Konfederacji bronił Stanisława Michalkiewicza i Grzegorza Brauna.
Dziennikarka podkreśliła, że „Grzegorz Braun (…) nakłaniał Stanisława Michalkiewicza, znanego antysemitę, wie Pan o tym” do startu w eurowyborach.
– Publicystę, Pani redaktor – poprawił Bosak.
– No i antysemitę również – upierała się Wysocka-Schnepf.
– Nie stygmatyzujmy ludzi w ten sposób – apelował wicemarszałek Sejmu.
– On stygmatyzuje ludzi. To Pan Michalkiewicz stygmatyzuje ludzi, wskazując na duże nosy itd. – żachnęła się prowadząca.
– Nie gryzie się w język, ja nie mówię, że jest publicystą głównego nurtu, natomiast nie stygmatyzujmy ludzi – wskazał Bosak.
– Jest publicystą antysemitą – upierała się dziennikarka.
– Zostawmy może to określanie, kto jest antysemitą, być może już nie ma potrzeby, żeby w ten sposób kogoś nazywać – apelował polityk Konfederacji.
– Może Pan nie nazywać, ale Pan, jako wolnościowiec, proszę nie odbierać mnie też wolności, żeby nazwać to po imieniu – odparła prowadząca.
– Widzę, że ostatnio ambasador Izraela stwierdził, że zarzuci mi antysemityzm, dlatego że skrytykowałem zbrodnie wojenne w Izraelu, ale to chyba nie jest podstawa do tego, żebyśmy się etykietowali jako Polacy – dodał Bosak.
– Namawiał Grzegorz Braun Pana Michalkiewicza, by stworzył z nim komitet do Parlamentu Europejskiego, konkurencyjny do Konfederacji – kontynuowała temat prowadząca.
– Nieprawda – stwierdził Bosak.
– Nieprawda? Powiedział o tym dzisiaj w Radiu ZET Sławomir Mentzen. I powiedział jeszcze, że nie jest zachwycony tą konkurencyjną do Konfederacji działalnością posła Brauna. A Pan? – pytała Wysocka-Schnepf.
– Ja wielokrotnie namawiałem również Stanisława Michalkiewicza na start w wyborach, uważam, że brakuje ludzi odważnych i popularnych – odparł Bosak.
– Chodzi o konkurencję do Konfederacji w tym przypadku – zaznaczyła prowadząca.
– Ja namawiałem nie do robienia konkurencji, tylko do wspólnego działania. Uważam, że brakuje ludzi odważnych, z popularnością w polskiej polityce, natomiast Pan Stanisław Michalkiewicz wielokrotnie odmawiał, usprawiedliwiając się swoim wiekiem – powiedział współprzewodniczący Konfederacji.
– Rozumiem, to zostawmy. Ale czy Pan poseł Braun – to jest uczciwe, że poseł z klubu Konfederacji takie ruchy polityczne wykonuje za Państwa plecami? – pytała dziennikarka.
– Ja nie wiem, czy za naszymi plecami. Jeżeli to wiemy, to dlaczego za plecami? – pytał Bosak.
– Bo to nie wiemy przecież od niego – wskazała prowadząca.
– W Konfederacji są trzy partie polityczne i pewne rzeczy robimy razem, pewne rzeczy robimy osobno – wskazał polityk.
– Tak jest, np. osobno również robił Grzegorz Braun to, że popierał innych kandydatów niż Konfederacja wystawiała w wyborach samorządowych. Tak było w kilku miastach – wskazała Wysocka-Schnepf.
– To nie tylko Grzegorz Braun, podobnie robiłem ja – przyznał Bosak.
– Pan też tak robił? Jak to? – zdziwiła się prowadząca.
– Oczywiście, i podobnie robił Sławomir Mentzen i Nowa Nadzieja – dodał Bosak.
– Nie Konfederację Państwo popierali? – dopytywała.
– W niektórych miastach popierała cała Konfederacja niektórych ludzi, a w niektórych nasze partie składowe – wyjaśniał wicemarszałek.
– To jakaś straszna nielojalność chyba – oceniła dziennikarka.
– Nie, dlaczego, to się nazywa pluralizm. Mamy trzy partie, każda ma pewną autonomię – odparł polityk Konfederacji.
– Zaraz mi Pan powie, że Platformę Pan popierał – zażartowała prowadząca.
– Gdybyśmy mieli w każdej sprawie identyczne zdanie, to niepotrzebne byłyby trzy partie, tylko byśmy mieli jedną – stwierdził Bosak.
– Natomiast zachęcam do zaproszenia Grzegorza Brauna, bo widzę, że Panią redaktor bardzo interesują jego opinie i on na pewno chętnie tu przyjdzie i wyjaśni swoje wypowiedzi – dodał.
– Nie do końca bym to tak ujęła, jak Pan to ujął, ale rozważę tę sugestię. Natomiast to, co mówiliśmy, to powiedzmy może są jeszcze takie partyjne drobiazgi, ale za to skandaliczne zachowanie wobec chanukowych świec nie został publicznie rozliczony – grzmiała dziennikarka.
– Nie? No jak? Był zawieszony – przypomniał Bosak.
– I dalej jest posłem – oburzała się prowadząca.
– No, dlaczego miałby nie być? To wyborcy na szczęście decydują a nie izraelska ambasada – wskazał Bosak.
– Bo zachował się nie po raz pierwszy w sposób, który jawnie narusza i standardy prawne, i moralne, i w kwestii bezpieczeństwa – twierdziła prowadząca.
– To oceni sąd. Przypomnijmy, że immunitet został zdjęty i prokuratura postawiła zarzuty. Co więcej, prokuratura przypomniała sobie, żeby postawić zarzuty w bardzo wielu sprawach. Wygląda jakby ktoś teczkę Grzegorza Brauna wyciągnął z jakiegoś archiwum – skwitował Bosak.