Strona głównaMagazynTo jest przecież piekło

To jest przecież piekło

-

- Reklama -

W ostatnich dniach w Sejmie trwał sabat czarownic, kolejny, a (…) do Sejmu dobre dusze przyniosły takich małych ludzików w dużej ilości, na tyle dużej, żeby trafili ci mali Polacy, ich wyobrażenie plastyczne i realistyczne, żeby trafiło do każdej ławy poselskiej przed wczorajszym głosowaniem (12 kwietnia – przyp. red.).

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun podczas XIV Konferencji Prawicy Wolnościowej w Warszawie, 13-14 kwietnia 2024 r. / Foto: screen rumble.com/Tomasz Sommer

Głosowań było kilka, cały szereg, głosowane były projekty ustaw rozszerzających zakres legalności dzieciobójstwa, ni mniej ni więcej, w Polsce. A na koniec głosowane było skierowanie wszystkich tych projektów – a jest ich cztery, z piekła rodem – do jednej komisji specjalnej sejmowej, która ma nad tymi projektami pracować.

- Reklama -

Sam fakt, że można przynieść takie projekty do Sejmu, że można debatować długimi godzinami nad tym, czy można pewną grupę obywateli Rzeczypospolitej Polskiej wyjąć spod prawa, bo o to tutaj chodzi, czy zgodzimy się co do tego, jaki zakres wiekowy, czy jakie kryteria zdrowotne mają przesądzać o tym, czy przysługuje Polakowi pełnia praw, z prawem do życia na czele, z zakazem zabójstwa, z zakazem pozbawiania życia. Sam fakt, że te projekty można wnieść, procedować i osiągać pewne efekty propagandowe, bo jeśli nawet aktualny lokator pałacu prezydenckiego nie podpisze tego, co tam wyjdzie z tej komisji i zostanie przyjęte przez dzieciobójczą większość parlamentarną, jeśli nawet prezydent ten nie podpisze, to może podpisze następny.

Czy wyobrażacie sobie Państwo całodzienną debatę nad projektami, które depenalizują pewne formy, sposoby, przypadki zamachów, dajmy na to, na prawo własności. Czy wyobrażacie sobie Państwo, że wychodzi z klubów, formacji, partii, jest wcześniej istotnym wątkiem kampanii wyborczej, propozycja depenalizacji kradzieży kieszonkowej. Wychodzą i mówią: przecież nie wszyscy złodzieje kieszonkowi zostaną kiedykolwiek schwytani na gorącym uczynku przez policję, czy zatem warto siać niepokój społeczny, antagonizować Polaków, bo przecież ci, którzy kradną, zwłaszcza drobne sumy, na pewno są w potrzebie, jak Jean Valjean Wiktora Hugo. Ważne względy społeczne za tym przemawiają, za tym, żeby kradzież w pewnym zakresie przestała być przestępstwem, a stała się prawem, prawem człowieka. Prawo człowieka do sięgnięcia do cudzej kieszeni.

Czy Państwo sobie wyobrażacie taką debatę? No, oczywiście, cały socjalizm jest niekończącą się debatą nad zakwestionowaniem ostrości prawa własności, konturów prawa, które stoją na straży własności, no ale przecież w tym gronie właśnie traktujemy to słusznie, jako abominację, absurd, bezprawie, barbarzyństwo, prawda? Sięganie do cudzej kieszeni, szczególnie podstępne i perfidne, kiedy jako narzędzie sięgnięcia głębszego do kieszeni, wykorzystujemy aparat państwa. Aparat ucisku, wyzysku fiskalnego. I natychmiast lądujemy w piekle, w piekle cen minimalnych, dopłat, zapomóg, wywłaszczeń ze względu na ważny interes społeczny. To jest przecież piekło. Konserwatywni wolnościowcy świetnie to rozumieją w odniesieniu do prawa własności, że jeśli zgodzimy się na zakwestionowanie tego prawa w jednym szczególe i stworzymy szczelinę, w którą można włożyć złodziejski łom, to ten łom rozwala całą konstrukcję prawno-ustrojową, rozwala gospodarkę, pod rozmaitymi dobrymi pretekstami, z rozmaitymi rzewnymi teoriami do tego dorobionymi, właśnie takimi teoriami, że wartością nadrzędną jest pokój społeczny. Po to, żeby nie było walki klas trzeba pozwolić jednym klasom obrabować drugie i wtedy wszyscy będą zaspokojeni. Rezultat: komuna, w różnej skali środków totalitarnego przymusu, no i oczywiście zgorszenie i zamęt w sercach i umysłach na pokolenia.

Przecież eurokomunizm nie byłby w ogóle możliwy i te rzeczy, o których mówili tutaj prelegenci przez poprzednie godziny, w ogóle nie byłyby możliwe, gdyby komuna, ta dawniejsza, XVIII-, XIX-, XX-wieczna nie przygotowała narodów, w tym narodu polskiego, do tego, żeby łykać ten kit o globalnym ociepleniu, handlu emisjami, dyrektywach budowlanych, zielonym ładzie. Przecież to wszystko rośnie na urodzajnej glebie, którą wzbogacono przez pokolenia rozlewając komunistyczne szambo w szkołach PRL-owskich, przed PRL-owskich, w XX-leciu międzywojennym naród polski przez oswojenie z grabieżą zuchwałą, szczególnie zuchwałą, bo właśnie z wykorzystaniem aparatu państwowego, naród polski został przygotowany do rabunku, który został potem popełniony przez komunę już sowiecką na ziemiaństwie, fabrykantach, ale także drobnych piekarzach, sklepikarzach, młynarzach, a na koniec w obozach koncentracyjnych reedukacyjnych zaczęli lądować po prostu wszyscy dobrzy gospodarze. Musieli się liczyć z tym, że na skutek nieuiszczenia jakiegoś domiaru, staną się wrogami ludu. I tu, szanowna konserwatywno-liberalno-patriotyczna publiczności, raczej nie ma między nami kontrowersji, prawda? Jeśli idzie o prawo własności, że to jest wszystko od rzemyczka do koniczka. Ale, jak się również wczoraj okazało, jeśli idzie o prawo do życia, nie jest to już tak oczywiste.

Jeśli idzie o prawo do życia, niektórzy liberalno-konserwatywnie-patriotycznie zorientowani politycy i wyborcy ulegają fetyszowi mniemanego pokoju społecznego i w imię nieantagonizowania w tych sprawach, które chętnie zaliczają do spraw, jak to oni mówią, światopoglądowych. Światopoglądowe tzn. uznaniowe. Uznaniowe tzn. tego nie można zmierzyć, nie można zważyć, a zatem wprowadzanie kwestii obrony życia do debaty publicznej na poziomie parlamentarnym, gdzie mówimy o poważnych sprawach, podatkach, wojsku to w ogóle jest niecelowe, niewskazane, nieuzasadnione – zdaniem niektórych. Mówię zdaniem, ja nie mówię o komunie, ja nie mówię o czarownicach i czarownikach, którzy napisali na swoich kolanach te ustawy, które mają rozszerzyć zakres legalności dzieciobójstwa, rozszerzyć tak, jak można rozciągnąć gumę w majtkach używanych, dowolnie. Ja nie mówię o czarownicach i czarownikach, tylko mówię o dobrych patriotach, konserwatywnych, liberalnych, wolnościowych, takich, którzy oddadzą życie, a może nawet swój spokój życiowy i społeczny, walcząc o wolny rynek, walcząc o zabezpieczenie prawa własności, ale właśnie po to, żeby tak móc dobrze walczyć o to prawo własności i niskie, proste podatki, nie zagłosują za życiem, bo to wprowadza zbyteczny dysonans, niepokój, to jest – im się tak zdaje – takie trudniejsze do obrony, więc lepiej w ogóle o tym nie mówmy, lepiej gdzieś tam schowajmy ten temat, pod dywanik zamiećmy, w końcu mówimy w tym stanie tego, jak na stosunki eurokołchozowe, dość daleko posuniętego na rzecz życia kompromisu aborcyjnego. Mówimy zaledwie o tysiącach, już nie setkach tysięcy rocznie, nie milionach w skali pokoleń, mówimy zaledwie o tysiącach ofiar z ludzi, więc pozwólmy tam tym ludożercom składać te ich ofiary z ludzi, a nie antagonizujmy debaty parlamentarnej, nie ekstermizujmy, nie wyostrzajmy, bo inne ważne sprawy nam gdzieś przepadną i nie będziemy mogli walczyć o niskie, proste podatki, jeżeli się zbyt jednoznacznie opowiemy za bezpieczeństwem życia.

No to jest schizofrenia, proszę Państwa. To jest schizofrenia. Nie można, stawiam tę tezę, a Państwo, bardzo proszę, zaatakujcie mnie i wykażcie dowodnie, że się mylę, ja stawiam tezę, że nie można być skutecznym obrońcą prawa własności, jeżeli nie jest się zdecydowanym obrońcą prawa do życia, ponieważ abdykacja, rezygnacja, rejterada, kapitulacja na froncie walki o bezpieczeństwo życia ludzkiego otwiera właśnie, małym kluczykiem, wytrychem nie wrota wielkie, tylko furteczkę do piekła całkowitej dowolności. Usuwamy sobie sami grunt spod nóg. Nie obronimy prawa własności, jeżeli będziemy się jednak, mimo wszystko, godzić na selekcjonowanie tych, którym prawa przysługują i tych, którym nie przysługuje pełnia praw. Jeśli zgodzimy się na selekcję – w tym gronie mogę sobie pozwolić na taki skrót myślowy – i zgodzimy się, że no do 12. tygodnia ciąży, to proszę Państwa, nie obronimy się przed podatkiem progresywnym od dochodów osobistych, bo to jest też selekcjonowanie. Jeśli zgodziliśmy się na dzielenie Polaków, obywateli, ludzi na podgrupy, którym prawa przysługują w różnym stopniu, a niektórym w ogóle nie przysługują, to się na to wszystko godzimy. Jeśli rozhermetyzujemy naszą logikę, antropologię na jednym odcinku, to cały system puszcza w szwach, pęka, przestaje działać.

Więc stawiam tezę, proszę Państwa, bezpieczeństwo życia ludzkiego w Rzeczypospolitej Polskiej, uwaga, prawnie gwarantowane, prawnie gwarantowane, konstytucja, wyroki Trybunałów Konstytucyjnych, stwierdzono, że nie wolno Polaków dzielić na tych mniej i bardziej wartościowych. To zostało powiedziane i nawet jacyś tam z tych sędziów, co to wchodzili w skład tego trybunału, a potem też krzyczeli „konstytucja, konstytucja”, są dalej cytowani, no oni to powiedzieli, w chwili nieuwagi jakiejś, dekoncentracji, powiedzieli, że nie można, że jednak nie można stosować konstytucji wybiórczo, uzależniając np. od wieku obywatela to, czy prawa konstytucyjne mu przysługują, czy prawo ma działać na ich rzecz. Oni to stwierdzili. Więc życie ma tę gwarancję prawną, obrona życia.

Gdzieś tam boczna furtka, ustawa o rzeczniku praw dziecka, tam expressis verbis to jest napisane, że dziecko to jest od poczęcia. Co to znaczy od poczęcia, no od momentu, kiedy zaistnieje ten oryginalny genotyp. Ani mamusi, ani tatusia, tylko mój własny. Od momentu, kiedy zaistniał, jestem obywatelem Rzeczypospolitej Polskiej, któremu przysługują prawa, no np. prawo do dziedziczenia, uwaga, przysługuje mi i tego nikt nie próbuje obalić. Nikt nie mówi: no to wobec tego umówmy się, że prawo dziedziczenia też od 12. tygodnia życia płodowego, a wcześniej nie.

Chwała Bogu, są pogrobowcy, to jest taka jedna rubież, która nigdy nie została nadwątlona, można odziedziczyć, jeśli nawet nie widziało się ojca, matki na oczy. Można odziedziczyć. I dobrze.

Inne gwarancje w kodeksie karnym. Pytałem o to wczoraj, bez odpowiedzi. Jeśli nawet na moment zignorować niekonstytucyjność samego składania takich projektów, które mają wyłączyć, wyjąć spod prawa pewną grupę obywateli, jeśli to na moment zignorować, no to jest przecież kodeks karny i w tym kodeksie karnym zabójstwo, dopomaganie w zbrodni, pomocnictwo, sprawstwo pomocnicze, także zamiar ewentualny – taka ciekawa kategoria, ale gdyby nawet to pominąć proszę Państwa, bo aborterzy i propagatorzy przemysłu aborcyjnego zawsze się irytują, kiedy mówimy po prostu o zabójstwie, o odbieraniu życia. Zauważmy, że kodeks karny penalizuje także nieudzielenie pomocy w sytuacji, w której życie jest zagrożone – do trzech lat pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy umierającemu, komuś, czyje życie jest zagrożone.

A wiecie Państwo, że tzw. aborcja, ten proceder, dzisiaj tak poręcznie ułatwiony, właśnie dlatego że pigułeczki, można je nabyć z higieną kontaktu, tzn. nawet nie wchodząc w kontakt z drugim człowiekiem, można przez internet, są zresztą takie specjalne organizacje, które tym się trudnią, no i rezultat tych znachorskich, rzeźnickich procedur to bywa ni mniej ni więcej urodzenie żywe, żywego człowieka, który się rodzi przedwcześnie, ale żyje, bije mu serce, jeśli nawet jeszcze nie wydobywa się krzyk z otwartych usteczek, to jest to niemy krzyk i żyje mały człowiek i walczy o życie. Jest odkładany gdzieś na bok, czasem jak odpad jakiś medyczny, a czasem, co jest w sumie jeszcze bardziej upiorne, jest odkładany niby na jakimś katafalku, łóżeczku, na jakieś ligninki, beciki. Szpitale, indagowane o to, co robią z tą procedurą, udzielają odpowiedzi, że – uwaga – umożliwiają ostatnie pożegnanie matce, ojcu, jeśli ci tego pragną. Pożegnanie z kim? No z jakąś osobą najwyraźniej, która jest i – uwaga – żyje, skoro można się jeszcze z nią żegnać. Ona, ta osoba, jeszcze nie umarła, jest gdzieś jeszcze nie wyrzucona do śmieci, ale odłożona na bok i nikt jej nie ratuje. To jest przestępstwo jasno zdefiniowane przez kodeks karny – nieudzielenie pomocy.

Jeśli w grę wchodzi jeszcze personel medyczny, zarządzający szpitalem, to w grę wchodzi przestępstwo niedopełnienia obowiązków, nadużycia uprawnień. To jest kryminał. Ci, którzy wnieśli do Sejmu te projekty, w ogóle nie odnoszą się do tych kwestii, dlatego że to, co najbardziej ich irytuje, to jest przywoływanie faktów, ukazywanie faktów, dokumentacji tych faktów, dokumentacji medycznej, filmowej, dlatego też przy tej okazji bardzo dziękuję wszystkim, którzy zwłaszcza w ostatnich dniach zintensyfikowali kampanię informacyjną, kampanię, która informuje o tym, co właściwie się kryje pod słowem aborcja, co to właściwie jest w praktyce. A to, co jest, jest upiorne.

Jeśli będziemy się na to godzić, Szanowni Państwo, no to jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Powtarzam, nie obronimy niskich i prostych podatków, jeśli nie obronimy niskiego, jeszcze, bardzo niskiego potencjalnego podatnika. Jego rodzice już płacą podatki.

Proszę Państwa, to nie jest kwestia światopoglądowa, to jest sprawa bezpieczeństwa państwa. To jest tak samo sfera bezpieczeństwa państwa, jak wojsko, policja, czołgi, obrona cywilna, bunkry. Bezpieczeństwo życia człowieka w Rzeczpospolitej Polskiej. Bardzo Państwa namawiam na to, żebyście się przyczynili do tego, by prawica najbardziej prawa i prawacka w Polsce robiła wyłom we właściwą stronę, żeby się przebijała przez mur obojętności, żebyśmy nie odkładali na bok tej kwestii, ani w głosowniach parlamentarnych, ani w naszych programach wyborczych, żebyśmy nie czynili tutaj złudzeń naszym wyborcom, że może są lekko niezorientowani, z powodu tych niskich podatków to na nas zagłosują, więc ich nie straszmy ludzkim życiem.

Proszę Państwa, Rzeczpospolita Polska albo będzie miała za specjalność gwarancje bezpieczeństwa życia ludzkiego albo jej w ogóle nie będzie, bo w ogóle nie będzie narodu polskiego, bo ten naród polski już się zwija w bardzo szybkim tempie, tempie, które przyspieszyło raptownie w ostatnich latach. Rodzi się nas najmniej, a umiera najwięcej od zakończenia II wojny światowej, więc za chwilę w ogóle nie będzie, o czym mówić, nie będzie tematu. Będzie temat urządzenia się w rezerwacie indiańskim dla Polaków, no ale kto chciałby żyć w jakimś rezerwacie indiańskim? Mam nadzieję, że nie Państwo. Mam nadzieję, że nie chcecie, żebyśmy wszyscy skończyli jako laleczki inne takie jakieś z cepelii, krakowiacy i górale i tyle zostanie po Polsce i Polakach. No ale już właściciel tej cepelii będzie inny.

To bardzo chciałem Państwu dzisiaj powiedzieć, zakomunikować moją niezgodę na selektywne, mój sprzeciw wobec selektywnego podchodzenia do praw i wolności człowieka. Jeżeli godzimy się na selekcjonowanie tych, którym prawa przysługują, to już przepadliśmy.

Zapis wystąpienia prezesa Konfederacji Korony Polskiej i posła na Sejm RP Grzegorza Brauna podczas XIV Konferencji Prawicy Wolnościowej, która odbyła się w dniach 13-14 kwietnia 2024 roku w Warszawie. Tytuł nadała redakcja.

Najnowsze