Mimo że w ostatnich dniach paliwa w rafineriach taniały, na stacjach paliw drożeją – informują analitycy e-petrol.pl. Choć jeszcze w kampanii wyborczej premier Donald Tusk składał deklarację, iż paliwo mogłoby kosztować nieco ponad 5 złotych, to kierowcy widzą na pylonach znacznie wyższe ceny.
W czasie kampanii wyborczej Tusk deklarował, że „ceny mogą być niższe” i zapowiadał, że ma „bardzo konkretne rozwiązanie, które mogłoby dzisiaj spowodować, że benzyna jest naprawdę po 5 złotych”. Teraz premier rządu warszawskiego wykręca się ze swoich słów.
Pomorski polityk stwierdził, że „paliwo powinno kosztować w Polsce 5,19 zł wtedy, kiedy mówił te słowa”. Jak powiedział, wtedy właśnie „pan Obajtek jako prezes Orlenu bawił się cenami w zależności od tego, co się opłacało PiS w wyborach”.
– Dokładnie wtedy benzyna mogła kosztować 5,19 – stwierdził Tusk, dodając, że w ciągu ostatnich miesięcy ropa na świecie podrożała o 15-20 proc. i są tego „różne konsekwencje”. – Nie biorę odpowiedzialności za ceny benzyny, bo to nie jest decyzja premiera – zaznaczył Tusk.
Ceny paliw na stacjach
„W okresie między 15 i 21 kwietnia 2024 r. benzyna 98-oktanowa na polskich stacjach kosztować będzie między 7,24 i 7,35 zł/l. W przypadku benzyny Pb95 widełki cenowe na większości stacji to 6,60-6,71 zł/l. Z kolei w przypadku oleju napędowego przewidujemy ceny na poziomie 6,64-6,75 zł” – prognozują w piątek analitycy e-petrol.pl. W ich ocenie niewielkie będą też zmiany cen autogazu – w kolejnym tygodniu wyniosą 2,83-2,90 zł/l.
Analitycy przypomnieli, że w tym tygodniu wyraźnie podrożały na polskim rynku benzyny. „Tego rodzaju zmiany możliwe są jeszcze w kolejnych dniach, a na rynku międzynarodowym coraz głośniej mówi się o czynnikach mogących podbić ceny ropy. To zapewne nie będzie obojętne dla paliw w naszym kraju” – stwierdzili. Dodali, że w przypadku polskich stacji jedynym paliwem, które potaniało, jest autogaz, który kosztuje średnio 2,87 zł/l. „To także jedyne paliwo, dla którego można jeszcze oczekiwać spadków w nadchodzącym tygodniu” – przewidują.
Zwrócili uwagę, że w ostatnich dniach w polskich rafineriach wszystkie paliwa notowały przecenę; wskazali, że w hurcie benzyna Pb98 w porównaniu z ubiegłym weekendem kosztuje o 88 zł mniej i sprzedawana jest po 5766 zł/m sześc. „W przypadku benzyny 95-oktanowej jej dzisiejsza cena na poziomie 5264 zł/m sześc. jest o 54 zł niższa niż w sobotę. Olej napędowy w omawianym okresie potaniał o 142 zł i kosztuje 5224 zł/m sześc.” – podali. Zaznaczyli, że dla oleju opałowego wielkość przeceny to niemal 106 zł na metrze sześc., a dzisiejsza cena tego paliwa to 4251 zł/m sześc.
Eksperci e-petrol.pl wskazali, że ryzyko rozszerzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie odbija się na wycenie ropy, która przebija już 90 dol. za baryłkę. „Kluczowa w tym kontekście jest wypowiedź ajatollaha Ali Chamenei, że w konsekwencji ataku na irańską placówkę dyplomatyczną w Damaszku Izrael »musi zostać ukarany i tak się stanie«” – ocenili.
Dodali, że nie wiadomo, jaka może być skala odpowiedzi władz w Teheranie, ale obserwatorzy konfliktu sugerują możliwość jego „rozlania się” w regionie, co z pewnością – jak podali – „podbiłoby premię ryzyka w cenach ropy”.
„Iran wprawdzie jest wskutek sankcji wyłączony z handlu z wieloma krajami, ale jego znaczenie w globalnym bilansie podaży ropy i pozycja lokalnego »mocnego gracza« jest znacząca i może mieć duży wpływ na dalszy charakter konfliktu bliskowschodniego” – zaznaczyli analitycy.
Ich zdaniem wyższe ceny mogą jednak wynikać nie tylko z napięć politycznych i militarnych, ale też z poprawy globalnego popytu. Analitycy przypomnieli, że departament Energii USA (EIA) zrewidował prognozę dla ropy Brent z 87 dol. za baryłkę w zeszłym miesiącu do 88,55 dol. w tym miesiącu. Wyższe zapotrzebowanie – jak dodali – może podbić wydobycie amerykańskiej ropy naftowej, które wzrośnie o 280 tys. do poziomu 13,21 mln baryłek dziennie w 2024 r., a w 2025 r. o kolejne 510 tys. baryłek dziennie, do 13,72 mln baryłek dziennie.