Na dwa miesiące przed wyborami sondaże dotyczące wyborów do Parlamentu Europejskiego stają się coraz bardziej ważne. W Polsce trwała do tej pory kampania do wyborów lokalnych, ale i „euro-poloneza” czas zacząć…
Tymczasem we Francji sondaże są bardzo ciekawe. Badanie Ifop-Fiducial dla Le Figaro, LCI i Sud Radio daje liście prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordana Bardelli dużą przewagę nad innymi. 62 dni przed wyborami, sondaż przyznaje tej partii 32%.
Zainteresowanie tymi wyborami jest na tyle duże, że ankieta dotycząca preferencji wyborczych Francuzów ma być aktualizowana… codziennie. Pierwsze wyniki pojawiły się 8 kwietnia i wskazują wzrostową tendencję prawicy.
Lista RN pilotowana przez Jordana Bardellę ma 32% głosów poparcia. To najwyższy poziom sondażowy. 89% deklarujących obecnie poparcie narodowców, twierdzi, że swoich preferencji nie zmieni. W przypadku partii prezydenckiej Renesans taki odsetek „zdecydowanych” wynosi tylko 72%.
To właśnie lista Renesansu jest na drugim miejscu, ale powodów do zadowolenia Emmanuel Macron raczej nie ma. Listę „macronistów” pilotuje Valérie Hayer i może ona liczyć na 19% głosów.
Trzecie miejsce na podium okupuje podnosząca sięz gruzów Partia Socjalistyczna (PS-Place Publique), kierowana przez Raphaëla Glucksmanna. 11% Francuzów twierdzi, że jest gotowa do jej poparcia. Nieoczekiwanie PS stała się liderem lewicowego peletonu, bo reszta nie przekracza wyniku dwucyfrowego.
Zbuntowana Francja (LFI) otrzymuje zaledwie 7,5%, ekolodzy (EELV) – 6,5%, lista komunistyczna, kierowana przez Léona Deffontainesa, ma zaledwie 3% głosów poparcia i może swoich europosłów nie posiadać.
Słabo prezentuje się też centroprawica i niegdyś silni Republikanie (LR). Ich lista, którą pilotuje François-Xavier Bellamy może liczyć na 7,5%, czyli poniżej wyniku z 2019 r. Liderką listy prawicowej „Reconquête!” jest Marion Maréchal Le Pen. W jej przypadku notowania wynoszą 6%, co oznacza przekroczenie progu wyborczego..
Źródło: Le Figaro