Kancelaria Premiera wydała niegospodarnie, nierzetelnie i niecelowo blisko 200 mln zł na zakup w latach 2020-2021 środków ochrony indywidualnej – wynika z kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi przede wszystkim o maseczki. Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin i Michał Dworczyk być może będą musieli tłumaczyć się w prokuraturze.
NIK zwraca uwagę na to, że ani spółki Skarbu Państwa, którym powierzono zakup środków ochrony indywidualnej, ani Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), ani wybrani dostawcy – polskie firmy Q. i K. nie zajmowały się wcześniej obrotem artykułami medycznymi. Firma Q. specjalizowała się w rozwiązaniach dotyczących obronności, firma K. importowała z Chin zwykle akcesoria kosmetyczne do makijażu. Tymczasem realizowanie tego typu działań należało do zadań np. podległej premierowi Agencji Rezerw Materiałowych.
Jednak jak ustaliła NIK, to nie spółki Skarbu Państwa wskazane przez premiera miały szukać dostawców. Jeszcze zanim szef rządu wydał KGHM, Grupie Lotos i Agencji Rozwoju Przemysłu polecenie zakupu maseczek, przyłbic i kombinezonów, Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP), pod kierownictwem Jacka Sasina, już prowadziło korespondencję mailową z późniejszymi kontrahentami Kancelarii Premiera (KPRM). To MAP ustaliło które firmy mogą dostarczyć tego typu produkty, uzgodniło ceny i wielkość dostaw oraz opracowało wzory umów. Następnie informacje na ten temat ministerstwo wysłało do KGHM i Grupy Lotos. Spółki Skarbu Państwa dostały także projekt e-maila do KPRM, w którym miały zaoferować kupno i dostawy wskazanych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych produktów, za wskazane ceny u wskazanych kontrahentów. W całym tym procesie nie uczestniczyło Ministerstwo Zdrowia, które zgodnie z umową podpisaną przez Kancelarię Premiera z KGHM i Grupą Lotos miało ustalić m.in. wykaz potrzebnych środków ochrony osobistej oraz określić ich jakość.
Ryzyko występowania mechanizmów korupcjogennych
Dowolność i brak jawności postępowania w tym procesie oraz słabość, a nawet brak kontroli wskazują, zdaniem NIK, na ryzyko występowania mechanizmów korupcjogennych. A przecież mowa o niebagatelnych kwotach, które Kancelaria Premiera przeznaczyła na zakup środków ochrony osobistej.
Z ustaleń Izby wynika także, że choć spółki Skarbu Państwa sprowadziły na polecenie szefa rządu maseczki, przyłbice i kombinezony ochronne za pośrednictwem firm wskazanych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, Kancelaria Premiera zwróciła Lotosowi tylko cześć wydanych na ten cel pieniędzy. W związku z uzasadnionymi wątpliwościami, co do jakości zakupionych materiałów, KPRM nie opłaciła 48% faktur w wysokości 27,8 mln zł, co de facto stanowiło stratę spółki.
Dostawcy produktów odrzucili reklamację Lotosu z żądaniem wymiany wadliwych produktów, a spółka ostatecznie nie podjęła innych działań w celu dochodzenia swoich roszczeń. Trwał już bowiem proces podziału firmy, która miała zostać sprzedana kontrahentowi zagranicznemu i spółce Orlen.
Zaskakujący wybór firm
Spółki Skarbu Państwa, którym powierzono zakup środków ochrony indywidualnej, mimo doświadczenia w kontaktach handlowych z kontrahentami zagranicznymi, nie kupowały wcześniej sprzętu medycznego czy środków ochrony indywidualnej. Ostatecznie jednak ich rola sprowadzała się do płacenia za towary zamawiane przez firmy z listy wskazanej przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. Resort przekazywał spółkom Skarbu Państwa bardzo precyzyjne wskazówki dotyczące kroków jakie w tej sprawie trzeba podjąć, a nawet ich kolejności.
MAP wskazało trzy firmy, dwie z Polski (spółki K. i Q.) oraz kontrahenta, który miał siedzibę w Chinach (spółka S.). Ministerstwo nie wyjaśniało jednak kontrolerom NIK na jakiej podstawie dokonało właśnie takiego wyboru. Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli spółka K. została założona na krótko przed wybuchem pandemii w Wuhan, miała minimalny kapitał zakładowy, zatrudniała dwie osoby i przed zleceniem jej dostaw środków ochrony indywidualnej nigdy wcześniej nie zajmowała się obrotem tego typu towarami. Importowała z Chin głównie akcesoria kosmetyczne służące do makijażu. Według prezes tej firmy, zlecenie na zakup środków ochrony indywidualnej dostała po tym, jak opublikowała post na portalu społecznościowym, w którym podała, że ma doświadczenie w imporcie produktów z rynków Azji Wschodniej. Druga z polskich firm (spółka Q.) wybrana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych specjalizowała się wcześniej w rozwiązaniach związanych z obronnością.
Tymczasem zadania związane z zakupem środków ochrony indywidualnej premier mógł powierzyć jednej lub kilku agencjom, które podlegają mu podobnie jak ARP, przede wszystkim Agencji Rezerw Materiałowych, powołanej do tego typu zadań. Gdyby tak się stało szef rządu uniknąłby konieczności wydania ponad 2,8 mln zł na wynagrodzenie lub prowizję przewidzianą dla wskazanych spółek Skarbu Państwa (co stanowiło 1,5% kosztów bezpośrednich i pośrednich zakupu).
W związku z powyższymi ustaleniami, Najwyższa Izba Kontroli złoży doniesienie do prokuratury na Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka oraz Jacka Sasina. Zarzuca im ustawianie zakupów w pandemii pod konkretne firmy.