W rozmowie z Michałem Cichym szeregowy poseł Konfederacji Przemysław Wipler po raz kolejny winą za niezadowalający rezultat ostatnich wyborów obarczył Janusza Korwin-Mikkego. Powielił też kłamliwą narrację.
– Jeżeli chodzi o Janusza Korwin-Mikkego zawsze mieliśmy problemy z jego różnymi ekstrawaganckimi pomysłami, które były kompletnie poza jakimkolwiek programem, dokumentami programowymi, czy Konfederacji, czy innych formacji, które Janusz Korwin-Mikke tworzył – twierdził Wipler.
Polityk przypomniał, że współpracę Korwin-Mikkem rozpoczął w 1998 roku, a w kolejnym roku został rzecznikiem Unii Polityki Realnej. – Już wtedy, tylko wtedy nie było mediów społecznościowych, nie było takiej okazji, by dotrzeć poza własną mikrobańkę do obywateli, co było problemem – z jednej strony, z drugiej strony sprawiało, że pewne rzeczy zostawały na łamach tygodnika „Najwyższy Czas!”, który był podstawową formą ekspresji Janusza Korwin-Mikkego albo w ramach felietonów, które on pisał w różnych tytułach – utyskiwał.
Wipler grzmiał, że „w pewnym momencie, jak to się wylało do ogółu obywateli, to wzbudziło oczywiście dużą bulwersację” i dodał, że „nie musi mówić o jakich poglądach czy pomysłach pana prezesa jest mowa”.
Dziennikarz przypomniał, że podczas konferencji prasowej w Toruniu Wipler stwierdził, że jego córka zdobędzie więcej głosów niż Korwin-Mikke. Marta Magdalena Wipler kandyduje do Sejmiku województwa mazowieckiego z ostatniego miejsca na liście komitetu Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy z okręgu obejmującego podwarszawskie powiaty.
– Ja powiedziałem, że jestem gotów się o coś takiego założyć (…), nawet z panem prezesem jestem gotów się założyć, ponieważ powody dla których on zajął trzecie miejsce we własnym mateczniku, w miejscu, w którym mieszka całe życie, w tym okręgu podwarszawskim (…), to jest jakiś znak dla niego i nie tylko dla niego – stwierdził.
– Podobny znak był już przy prawyborach Konfederacji – dodał.
– To było jasne, że jeżeli Sławomir Mentzen wystartuje na prezesa formacji założonej przeze mnie, Janusza Korwin-Mikke i ówczesnego europosła Jarka Iwaszkiewicza, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem on wygra – dodał.
Wipler twierdził, że wybory parlamentarne i prawybory prezydenckie były wskazaniami do „zmiany nie programu, ale sposobu walczenia o ten program, sposobu walczenia o to, by faktycznie w Europie, w Polsce doszło do zmian”.
Grzmiał też, że gdyby Konfederacja „nie straciła dużej grupy wyborców – kobiet i młodzieży – na rzecz Trzeciej Drogi, to dzisiaj” byłaby języczkiem u wagi. Jak dodał, „bardzo chciałby, żeby co najmniej wicepremierem Polski był Sławomir Mentzen, bardzo chciałby, żeby Krzysztof Bosak nie był wicemarszałkiem, ale byłby marszałkiem”. – A dano by nam to, gdybyśmy byli języczkiem u wagi, tak jak Trzecia Droga – skwitował.
– Gdyby nie pewne spektakularne działania, które zostały brutalnie przez wszystkie media przeciwko nam wykorzystane, słynne spotkanie w piwnicy z działaczami nowo powstającej fundacji Patriarchat czy włączenie się, gdy jest wielki ruch w Internecie wokół pedofilii (…) i nagle jeden z naszych liderów okręgów i liderów formacji zabiera głos i mówi, że zasadniczo to może powinniśmy zadyskutować o obniżeniu wieku przyzwolenia, czyli karalności pedofilii – grzmiał Wipler, nie pierwszy raz mijając się przy tym z prawdą.
Co naprawdę mówił JKM?
Przypomnijmy jak naprawdę brzmiał komentarz Korwin-Mikkego na temat afery pedofilskiej na polskim YouTube, tzw. Pandora Gate.
– Stoję na stanowisku obrony praw kobiet, że to dziewczyna i jej matka powinny decydować o tym, czy dziewczyna jest dojrzała, czy nie. A nie jakieś grono zaślinionych staruchów w Sejmie, które się tak ślini: „Ty jeszcze musisz tydzień poczekać, bo jeszcze nie skończyłaś 15 lat” – stwierdził Korwin-Mikke.
Jednocześnie podkreślił, że „co do tych youtuberów, to powiedzmy sobie jasno: prawica uznaje zasadę twarde prawo, ale prawo”. Wyraził też nadzieję, że w tej sprawie „wypowie się sąd” – nie zaś internet.
Czytaj więcej: Kampania nielojalności
– Miejsca naszych największych wzrostów w wyniku świetnie idącej kampanii, zostały zaprzepaszczone i to jest duża bardzo odpowiedzialność i myślę, że po pół roku to nie jest tak, że jest reset i nagle można udawać, że to się nie wydarzyło i nie wydarzy – dodał Wipler.