Premier Słowacji Robert Fico stwierdził po spotkaniu europejskich przywódców w Paryżu, że panowała na nim prowojenna atmosfera. Na portalu społecznościowym Fico potwierdził stanowisko słowackiego rządu, że nigdy nie zgodzi się na wysłanie słowackich żołnierzy na wojnę na Ukrainie. Głos zabrał także Prezydent RP Andrzej Duda.
Jest konieczna „mobilizacja” sojuszników Ukrainy i „wymaga ona twardych decyzji”, aby zwiększyć wsparcie dla Kijowa – oświadczył w poniedziałek prezydent Francji Emmanuel Macron na otwarciu w Paryżu międzynarodowej konferencji na temat pomocy dla Ukrainy.
„Widzimy, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, utwardzenie się Rosji”, czego dowodem jest śmierć lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego – powiedział Macron.
– Na froncie ukraińskim sytuacja jest coraz trudniejsza i wiemy, że Rosja szykuje się do nowych ataków, przede wszystkim, aby zaskoczyć ukraińską opinię publiczną – twierdził, przemawiając w obecności przedstawicieli 28 krajów, głównie europejskich. Na spotkaniu w Pałacu Elizejskim Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda.
W drugą rocznicę inwazji rosyjskiej na Ukrainę prezydent Macron zaprosił przywódców, by rozmawiać o wzmocnieniu współpracy na rzecz wsparcia dla Kijowa.
„Są kraje, które są gotowe wysłać własne wojska na Ukrainę”
Według premiera Słowacji w trakcie spotkania nie padło ani jedno słowo o pokoju, czego jak podkreślił, osobiście bardzo żałuje. Przed wyjazdem z Paryża powiedział, że spotkanie zorganizowane przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona miało charakter poufny i dlatego nie będzie komentować słów poszczególnych uczestników.
– Mogę potwierdzić, że są kraje, które są gotowe wysłać własne wojska na Ukrainę, są kraje, które mówią „nigdy”. Słowacja jest jednym z nich – powiedział w opublikowanym nagraniu Fico. Powtórzył zapewnienia z poniedziałku rano, które zaprezentował na konferencji: celem rządu Słowacji jest pokój, odrzuca on dalsze trwanie wojny, nie wyślemy na Ukrainę broni i jesteśmy zorientowani na projekty cywilne.
Dystans od sprawy ukraińskiej przez słowackiego premiera najprawdopodobniej będzie jednym z tematów rozpoczynającego się we wtorek w Pradze szczytu premierów Grupy Wyszehradzkiej, którą tworzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. Jednym z powodów są słowa Ficy z ubiegłego tygodnia, gdy stwierdził, że Putin jest „fałszywie demonizowany”, a jedynym planem Unii Europejskiej jest poparcie wzajemnego zabijania się Słowian oraz że strategia Zachodu na wykorzystanie konfliktu do zniszczenia Federacji Rosyjskiej nie działa.
Według premiera rządu warszawskiego Donalda Tuska spotkanie w Pradze pokaże, czy Grupa Wyszehradzka ma jeszcze sens. O reperkusjach dla współpracy w ramach V4 mówił także w poniedziałek gospodarz szczytu premier Czech Petr Fiala. Uznał, że słowacki partner przejął niektóre narracje rozpowszechniane przez rosyjską propagandę. Fiala podkreślił, że dopiero dalszy rozwój sytuacji pokaże, czy format V4 przetrwał.
„Zdania są różne”
Po spotkaniu w Paryżu głos zabrał także prezydent Andrzej Duda. Jak mówił dziennikarzom, we Francji dyskutowano o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę.
– Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę i tutaj też nie było absolutnie porozumienia – powiedział na konferencji po spotkaniu w Pałacu Elizejskim prezydent Andrzej Duda. – Te zdania są różne – dodał. Dwukrotnie podkreślił, że „absolutnie takich decyzji nie ma”.
– Nie było entuzjazmu – dodał, dopytywany przez dziennikarzy.
Pytany o szczegóły ustalonego wsparcia dla walczącej Ukrainy, czy będą to np. pociski dalekiego zasięgu, prezydent Andrzej duda nie chciał zdradzić konkluzji rozmów. – Jeśli chodzi o szczegóły, poszczególne państwa decydują o tym, jaką pomoc przekazują Ukrainie – podkreślił prezydent.
Zdradził, że „jeśli chodzi o wsparcie niemilitarne, w postaci sił niemilitarnych do wsparcia w rozminowywaniu czy strzeżeniu granicy, na takie propozycje uczestniczący w dyskusji byli otwarci”.