Najprawdopodobniej w tym tygodniu rozstrzygną się losy Grzegorza Brauna w Konfederacji. Czy w środowisku wolnościowców, narodowców i konserwatystów nastąpi „rozwód”?
W Konfederacji nie do końca ucichł powyborczy spór w kwestii kierunku podążania Konfederacji. Nadal ścierają się dwie wizje dalszego funkcjonowania.
Jedni opowiadają się za kontynuacją kampanijnego kursu, łagodzeniem przekazu tak, by był „przyjazny” dla szerszej części społeczeństwa, dzięki czemu być może uda się pozyskać większą bazę wyborców. Inni optują za powrotem do ostrego przekazu, do żelaznych postulatów głoszonych przez lata i mówieniu prawdy nawet wtedy, jeśli jest niewygodna i niekorzystna wizerunkowo.
Grzegorz Braun i jego zwolennicy są zdecydowanie w tej drugiej grupie i nie wszystkim władczym w Konfederacji to się podoba. O tym, że ten „związek” jest trudny, wiadomo nie od dziś. Relacje wewnątrz Konfederacji pogorszyły się jeszcze wraz z tzw. incydentem gaśnicowym, czyli przerwaniem żydowskiego święta celebrowanego w Sejmie. W grudniu ub.r. Braun zgasił świece chanukowe gaśnicą.
Największym krytykantem Brauna na forum publicznym jest Przemysław Wipler. W Polsat News zdradził on, że na kanwie wydarzeń z gaśnicą liderzy byli bliscy podjęcia decyzji o usunięciu Brauna z Konfederacji. W międzyczasie zmieniły się jednak okoliczności, bo politycy obecnej opcji rządzącej, z marszałkiem Szymonem Hołownią na czele, zaszantażowali Konfederację i postawili sprawę w następujący sposób: jeśli chcecie utrzymać miejsce w Prezydium Sejmu i posadę wicemarszałka dla Bosaka, Brauna musicie się pozbyć. Wtedy Konfederacja lekko zmieniła front i szantażowi nie uległa. Liderzy publicznie potępili Brauna, odcięli się od takiej formy działalności, zawiesili polityka i zakazali mu wystąpień przez pewien okres z mównicy sejmowej, ale z klubu nie wyrzucili. Ostatecznie Bosak miejsce w Prezydium Sejmu utrzymał.
Sam Braun z kolei w wywiadach jest bardzo powściągliwy i nie chce personalnie nikogo atakować, ale wiadomo, że z kierunku podążania Konfederacji nie jest zadowolony. Złożył wniosek o zebranie nadrzędnego ciała statutowego partii Konfederacja. Na kongresie miałaby zostać podsumowana dotychczasowa, już niemal pięcioletnia działalność Konfederacji i być może wybrano by nowe władze partii.
– To jest wybór, przed którym stoi cała formacja prawicowa, prawacka, wolnościowa, konserwatywno-narodowa w Polsce. Jak się to rozstrzygnie, w którą stronę Konfederacja pójdzie? Czy będzie kontynuowała swój słynny już manewr strategiczny pt. 'marsz do centrum’, po wykonaniu którego to manewru okazało się, że centrum jest już zajęte przez Hołownię i Kosiniaka-Kamysza? Czy ten manewr uparcie będzie kontynuowany, powtarzany, czy też prawacka u korzeni formacja wróci do swoich najlepszych tradycji, dokonań? Te tradycje są przecież dłuższe niż sama historia Konfederacji, która w tej chwili kończy piąty rok. Piąty rok od rozpoczęcia działań konstrukcyjnych już bezpośrednio na rzecz tworzenia Konfederacji. Pięć lat mija, czas to podsumować i zwołanie ciała statutowego, Kongresu Konfederacji… myślę, że jest to moment, w którym powinno to nastąpić – mówił Braun w rozmowie z Tomaszem Sommerem na łamach „Najwyższego Czasu!”.
Wniosek Brauna jednak przepadł. Rada Liderów Konfederacji zdecydowała, że – przynajmniej na razie – żadnego kongresu nie będzie.
Rozstrzygają się losy Brauna w Konfederacji
W mediach przedstawiciele Konfederacji, może poza Wiplerem, ważą słowa i nie obrzucają się wzajemnie błotem. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że atmosfera wewnątrz jest naprawdę gęsta. Sławomir Mentzen, pytany w Polsat News przez Bogdana Rymanowskiego o relacje z Braunem, wymijał się od konkretnej odpowiedzi. Przyznał jedynie, że on i Braun mają „rozbieżne spojrzenie na rzeczywistość” i dodał, że mało prawdopodobne jest, aby obaj do końca życia razem współpracowali.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rymanowski wspomniał o Braunie. Mentzen: „Pytanie jest dosyć trudne”
Najnowszy wewnątrzpartyjny spór dotyczy kierunku kampanii europarlamentarnej. Część, w tym Braun, chciałaby ostrego i antyunijnego przekazu, na co z kolei nie godzi się Mentzen. Wydaje się, że ten tydzień będzie kluczowy dla dalszych losów Konfederacji i rozstrzygną się losy Brauna.
Z naszych informacji wynika, że jest bardzo blisko podjęcia decyzji o „rozwodzie” i obie strony negocjują, jak z tego „związku” wyjść z twarzą, choć Braun ciągle nie jest przekonany do takiego ruchu. Nie bez znaczenia są też pieniądze na dalszą działalność. Konfederacji przysługują dziesiątki milionów złotych z subwencji i każda ze stron chciałaby odpowiedni kawałek tortu uszczknąć dla siebie.
Co o tym wszystkim sądzą wyborcy? Sommer na portalu X/Twitter przeprowadził sondę, w której wprost zapytał, co ich zdaniem się wydarzy. Większość stwierdziła, że Braun zostanie w Konfederacji. Pytanie jednak, czy nie jest to jedynie myślenie życzeniowe, bo z zakulisowych informacji wynika, że – przynajmniej na razie – nieco bliżej jest odejścia Brauna, niemniej polityka różne zwroty akcji już widziała.
Uwaga sondaż! W tym tygodniu przeważą się losy Konfederacji. Jak sądzicie:
— Tomasz Sommer (@1972tomek) February 4, 2024