W ramach objazdu kraju, politycy PiS zawitali w niedzielę do Kielc. Jarosław Kaczyński mówił tam dużo o potrzebie zbrojeń, „nawet ponad nasze możliwości ekonomiczne”. Zwracał uwagę na potrzebę wzmocnienia polskiej armii i dał tu nawet przykład armii Izraela.
Później jednak wbił sporą szpilkę nowemu ministrowi obrony Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi. Stwierdził, że do resortu powołano „Tygryska”, przypominając „ksywę” Kosiniaka, którą zwracała się do niego żona. Kaczyński dodał, że tygrys to groźne zwierzę i wymienił nawet wagę największego upolowanego zwierzęcia. Wyraził jednak wątpliwość, czy należy się bać akurat… „tygryska”?
Poza tym Prezes PiS krytykował edukacyjne pomysły koalicji, obiecywał, że „dogonimy Niemcy”, zapowiedział starania PiS o odzyskanie młodego elektoratu (z wyłączeniem zwolenników swobody spożywania narkotyków i leserów).
Ciekawy fragment dotyczył jednak przyszłości mediów. Pytany o zaniechanie repolonizacji mediów, wyjaśnił, że nie pozwoliły na to przepisy UE i przede wszystkim Stany Zjednoczone. Wiktor Orban jednak jakoś obie na to pozwolił i… wygrał.
Jarosław Kaczyński obiecał za to, że jak jego formacja znowu wygra to już nie popuści. Na razie jednak zapowiedział tajemniczo inicjatywę w dziedzinie mediów, która ma w pewnym wymiarze konkurować z TV sprzyjającymi koalicji 13 grudnia.
Okazuje się przy tym, że nie będzie to TV Republika. Wielu zwolenników PiS krytykowało władze partii, że odpowiednio nie dofinansowały koncernu Tomasza Sakiewicza, aby TV Republika mogła w przypadku przegranej wyborach przejąć rolę konkurencji wobec TVN i „o(d)bitych” mediów publicznych. Kaczyński wskazał na braki i niedofinansowanie „Republiki”, która takiej roli nie spełni i zapowiedział jednak inną, osobną inicjatywę…
Kielce https://t.co/rNkl7FrmxF
— ewka (@FajferEwa) January 28, 2024