Mam zaufanie do działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. My, jako obywatele mamy prawo do tego, by media były rzeczywiście publiczne, żeby odzwierciedlały szeroki światopogląd, a nie tylko realizowały interes partyjny – powiedział w piątek w Polsat News minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Sejm podjął we wtorek uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek. Rada Mediów Narodowych i dotychczasowe zarządy spółek medialnych uznają działania Sienkiewicza za bezprawne.
Minister sprawiedliwości w piątek w Polsat News pytany był o sytuację w mediach publicznych.
– Mam zaufanie do działań pana ministra (kultury Bartłomieja) Sienkiewicza. Do tego, w jaki sposób doprowadzono do odzyskania kontroli nad mediami, które mają fundamentalne znaczenie dla każdego Polaka. My, jako obywatele mamy prawo do tego, żeby media były rzeczywiście publiczne, żeby odzwierciedlały szeroki światopogląd i sposoby myślenia Polaków, a nie tylko realizowały interes partyjny – powiedział Bodnar.
Szef resortu sprawiedliwości pytany był m.in. o sposób, w jaki to się dokonało, czyli w oparciu o Kodeks spółek handlowych. Odniósł się do pytania, dlaczego minister kultury „wybrał taką drogę, która budzi wątpliwości”. – Oczywiście ona może budzić różne wątpliwości, ale został przyjęty taki właśnie scenariusz, ale ja się zastanawiam nad jedną rzeczą: wyobraźmy sobie, że została wybrana droga inna, czy na koniec, jeżeli ta droga byłaby przeprowadzona, która i tak byłaby kwestionowana na różne sposoby to czy nie mielibyśmy dokładnie takich samych obrazków. Mam wrażenie, że to jest taka instytucja tak strategicznie ważna z punktu widzenia takiej tożsamości politycznej dla Prawa i Sprawiedliwości, że prawdopodobnie mielibyśmy takie same sceny w kontekście próby odzyskania, podkreślam „tej instytucji” dla obywateli Rzeczpospolitej – zauważył minister.
Minister pytany był także o piątkowy komunikat Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka odnoszący się do sytuacji w mediach publicznych. „Dotychczasowy sposób funkcjonowania Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej w jaskrawy sposób przeczył temu, czym powinny być media publiczne w demokratycznym państwie prawnym. Publiczna telewizja i radio w ewidentny sposób naruszały swój prawny obowiązek oferowania treści cechujących się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością” – czytamy w komunikacie.
„W mediach tych niejednokrotnie miały miejsce również przypadki szykanowania zatrudnionych tam dziennikarzy i dziennikarek rzetelnie wykonujących swoje obowiązki zawodowe. Nie ulega więc wątpliwości, że media publiczne wymagają pilnych i gruntownych reform. Zdajemy sobie sprawę, że uwarunkowania polityczne i prawne bardzo utrudniają takie reformy. Nie możemy jednak nie zauważyć, że sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne” – zaznaczono.
Bodnar był pytany, czy jego zdaniem działanie ministra kultury to nie jest to działanie na skróty. – Wydaje mi się, że musimy zwrócić uwagę na ten bardzo szczególny kontekst, w którym się znajdujemy. Wspomnijmy chociażby jedną rzecz: Telewizja Polska została oskarżona o to, że wpływała na poprzednie wybory prezydenckie, na obecne wybory parlamentarne, Telewizja Polska była oskarżana o różne działania, które były szkodzące różnym grupom społecznym, osobom LGBT+, sędziom, prokuratorom. I powstaje pytanie: czy ten, który de facto zarządza, czy sprawuje nadzór na Telewizją Publiczną, a jest nim minister właściwy do spraw kultury i dziedzictwa narodowego ma godzić się na takie dalsze traktowanie – powiedział minister sprawiedliwości.
Dopytywany o to dlaczego minister kultury wybrał jako podstawę prawną Kodeks spółek handlowych Bodnar powiedział: Z tego co wiem pan minister Sienkiewicz na różne sposoby analizował te kwestie z naprawdę wybitnymi praktykami i też widziałem opinie prawne wybitnych ekspertów, którzy mówili, że absolutnie takie działania są dopuszczalne. Natomiast zauważmy, że sprawa będzie rozpatrywana przez sąd rejestrowy. Ten sąd będzie musiał też podjąć odpowiednią decyzję.