Janusz Korwin-Mikke był gościem redaktora Kamila Szewczyka w „Wieczornym expressie” na youtubowym kanale Super Expressu.
W rozmowie Janusz Korwin-Mikke został zapytany między innymi o wynik wyborczy Konfederacji z ostatnich wyborów parlamentarnych oraz o swoją przyszłość w tym ugrupowaniu.
– Liczyliście na więcej, na co najmniej kilkanaście procent – powiedział redaktor Kamil Szewczyk pytając o wynik wyborczy Konfederacji.
– Ja liczyłem na bardzo dużo, liczyłem, że będziemy mieli 52 posłów – stwierdził Janusz Korwin-Mikke.
KS: – A wyszło 18.
JKM: – Bo są ludzie w Konfederacji, którzy uznali, że ważniejsze jest zniszczenie Korwin-Mikkego niż wynik Konfederacji.
KS: – Co to za ludzie? Ma pan na myśli Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena?
JKM: – Przede wszystkim formalnie jest to szef sztabu pan Tumanowicz, który zabronił mi pozywać do sądu oszczerców, którzy kłamali na przykład, że ja popieram pedofilię, wkładali w moje usta słowa, których nie powiedziałem (…) I oni (sztab Konfederacji – przyp. red.) zamiast pozwolić mi to sprostować, zabronili mi to sprostować, woleli żeby Konfederacja przegrała byle tylko Korwinowi dopieprzyć.
JKM: – Wie pan, kiedyś się zdarzyło, że Winston Churchill wprowadzał do izby młodego posła. Pokazuje mu Izbę Gmin, gdzie siedzą laburzyści. – To są nasi wrogowie (miał powiedzieć nowy poseł). – Nie, to są nasi przeciwnicy, nasi wrogowie są tu (gdzie my siedzimy – przyp. red.). No i niestety nasi wrogowie są w Konfederacji, a nie poza Konfederacją.
KS: – I co pan pocznie z tym fantem?
JKM:: – Nie wiem. Kolega Braun zażądał we wtorek zwołania kongresu Konfederacji i Rada Liderów odmówiła zwołania kongresu Konfederacji, bo kongres mógłby zmieść obecną Radę Liderów.
Na pytanie czy nie wyklucza, że spotka się z Grzegorzem Braunem w jednym ugrupowaniu JKM odpowiedział: – Jestem przekonany, że albo będziemy w Konfederacji, albo nas obu wyrzucą.