W programie „Prezydenci i premierzy” na antenie Polsat News były premier Leszek Miller wskazał, że dwie Konfederacje stanowią zagrożenie dla politycznych planów Jarosława Kaczyńskiego.
W ocenie Leszka Millera Konfederacja Korony Polskiej oraz Konfederacja Wolność i Niepodległość mogą stanowić zagrożenie dla polityki, jaką chciałby prowadzić prezes Prawa i Sprawiedliwości.
– Ten blok prawicowy, który najbardziej symbolizują nazwiska: Braun, Bosak, Mentzen, to jest też ból głowy dla pana Kaczyńskiego – stwierdził Miller.
– Gdyby prawica odniosła sukces w najbliższych wyborach, to niewątpliwie ta zbitka Konfederacja plus Braun może wejść do Sejmu i stać się graczami typu king maker, takimi od których zależeć będzie skład koalicyjny, większość sejmowa, skład rządu itd. – wskazał.
Jego zdaniem taka sytuacja dla prezesa PiS to „zupełnie coś nowego”. – On do tej pory zawsze dbał o to, żeby na prawo od niego nie było żadnych silnych postaci, żadnych silnych ugrupowań, a tutaj nagle buduje mu się bardzo poważne ugrupowanie, które może mieć bardzo wiele do powiedzenia w sytuacji, w której blok prawicowy by wygrał wybory parlamentarne – wskazał.
Z kolei Jan Krzysztof Bielecki zauważył, że Kaczyńskiego może niepokoić kilkupunktowa różnica w sondażach pomiędzy PiS-em a Koalicją Obywatelską, a do tego rosnące słupki Korony Brauna. – Nie sądzę, żeby spodziewał się, że po prawej stronie będą miały partie blisko tyle, ile on ma. Nie spodziewał się tego, że straci do Platformy 5, czy 7 punktów procentowych – ocenił.
Głos na temat Grzegorza Brauna zabrał także Waldemar Pawlak. W jego ocenie filmowe doświadczenie z czasów, gdy lider Korony był reżyserem, pozwoliło mu na zrozumienie i umiejętność kreowania „emocji w przekazie wizualnym”.
– Nieszczęściem jest to, że gra na bardzo podłych emocjach i instynktach, politycznych kontrowersjach, ale robi to z wielkim rozmachem i, jak się okazuje, skutecznie wielu ludziom zawraca w głowie – grzmiał Pawlak.