Wicepremier, minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski dołączył do grona przedstawicieli rządu, którzy skomentowali potencjalną delegalizację Konfederacji Korony Polskiej. Ze strony lewicowego polityka padły mocne słowa.
Przypomnijmy, że Akcja Demokracja chce, by Konfederacja Korony Polskiej została zdelegalizowana. „Jakie argumenty stoją za wnioskiem? Przede wszystkim przemoc stosowana przez Brauna i Koronę nie ma charakteru incydentalnego, ale jest trwałym narzędziem jego polityki” – czytamy.
Do sprawy odnieśli się już kolejni ministrowie z rządu Donalda Tuska. Szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek powiedział, że ma „teraz bardzo dużo rzeczy do zrobienia, ale być może trzeba uruchomić taką procedurę delegalizacji”.
Z kolei szef MSZ Radosław Sikorski ocenił, że delegalizacja Koronie „należy się jak psu buda”. Nieco bardziej wyrozumiały był szef MSWiA Marcin Kierwiński, według którego Korona jest „na granicy delegalizacji”.
Czytaj więcej:
- Zdelegalizują Koronę Brauna? Minister Żurek zabrał głos. „Muszę mieć pewność”
- Kierwiński grzmi i grozi Koronie Brauna. „Wtedy ta granica zostanie przekroczona”
- Mokre sny Sikorskiego. Minister chce zdelegalizować partię Brauna. „Propaguje ideologię nazistowską” [VIDEO]
Pytany o tę kwestię w RMF FM wicepremier Gawkowski stwierdził, że coraz bliżej mu do takiego myślenia. – Widzę rosnące antyukraińskie i prorosyjskie nastawienie partii p. Brauna, takie, które skutkuje de facto zdradą stanu – powiedział polityk.
– Opowiadanie historii, która mieszczą się w takiej kategorii: „przyjaciele w Moskwie”, że „powinniśmy kibicować, żeby ta wojna się skończyła szybko i de facto na rosyjskich warunkach” – to jest złe dla Polski, złe dla polskich granic i złe dla polskiego bezpieczeństwa – dodał.
– Między powiedzeniem, że ktoś dokonał zdrady stanu, a powiedzeniem, że ktoś ma głupie, nierozsądne, a być może nawet szkodliwe dla Polski poglądy jest pewna przestrzeń – ocenił prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski.
– Nie ma tej przestrzeni, jeżeli mówimy o partii, która miałaby wprowadzić reprezentantów do polskiego parlamentu, a ci reprezentanci de facto byliby piątą kolumną Kremla. Gdybyśmy mówili o „partii kanapowej”, o trzech, czterech osobach mówiących poglądy, które nie mają znaczenia dla polskiej polityki, miałby Pan rację, tylko my mówimy o tym, czy my – jako społeczeństwo, naród, Polska – uważamy, że ktoś, kto mówi, że „przyjaciele w Moskwie”, że „zgniły pokój na Ukrainie”, „Rosja mogłaby de facto wygrać tę wojnę”, to dobrze dla Polski czy źle? – odpowiedział wicepremier rządu warszawskiego.
Terlikowski dopytywał o podstawę prawną do delegalizacji Korony, a Gawkowski stwierdził, że „nie jest dzisiaj gotowy do tego, żeby rozmawiać na jakiej podstawie”.
– Zapytał mnie Pan szeroko, politycznie, czy, to ja uważam, że dojrzewam mentalnie do tej decyzji. Generalnie uważam, że pluralizm w polityce jest ważny. Jest miejsce dla PiS-u, dla Konfederacji, ale Korona Polska i Braun to jest wariacja do kwadratu i albo nazywamy te ich słowa po imieniu albo przymykamy oczy – podsumował wicepremier.
Jego zdaniem partia Brauna byłaby w parlamencie „partią rosyjską”.
– To wszystko jest mieszanka błota w polityce, co robi Braun. To jest granie na najprostszych, populistycznych emocjach, rozbujać emocje, ktoś mnie poprze, a później będę to próbował wcielić w życie – stwierdził Gawkowski.
O delegalizacji opozycyjnej, prawicowej partii politycznej rozprawia w radiu polityk, który kilkanaście lat temu podczas kongresu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wzywał zebranych na wydarzeniu do zdjęcia marynarek, krawatów oraz podwinięcia rękawów i zaśpiewania komunistycznej „Międzynarodówki”. – Chciałem oddać to, co miałem w duchu, co w sercu i stąd pewnie te emocje – wyjaśniał później.