– Wiele osób w bazie wojskowej Andrews w stanie Maryland w USA zachorowało i trafiło do szpitala po tym, gdy w czwartek otwarto podejrzaną paczkę z białym proszkiem, dostarczoną do tego obiektu; trwa dochodzenie w tej sprawie – przekazała w piątek stacja CNN.
„W ramach środków ostrożności ewakuowano (jeden z) budynków, a także budynek sąsiedni, a wokół terenu bazy utworzono kordon (sanitarny)” – powiadomiło dowództwo obiektu w oświadczeniu.
„Ratownicy z bazy lotniczej Andrews zostali wysłani na miejsce zdarzenia, stwierdzili brak bezpośredniego zagrożenia i przekazali sprawę do Biura Dochodzeń Specjalnych. Obecnie trwa dochodzenie” – dodano w komunikacie.
Jak podały dwa źródła zaznajomione z przebiegiem śledztwa, po otwarciu przesyłki, w której znajdował się nieznany biały proszek, kilka osób przewieziono do szpitala Malcolm Grove Medical Center, znajdującego się na terenie bazy.
Jedno ze źródeł powiadomiło, że wstępny test terenowy, przeprowadzony przez zespół HAZMAT (zajmujący się zagrożeniami związanymi z materiałami szkodliwymi), nie wykrył niczego niebezpiecznego, ale śledztwo jest w toku. Zespół opuścił miejsce zdarzenia w czwartek wieczorem.
Nie poinformowano, ile osób zachorowało. Pomieszczenie, w którym otwarto kopertę, znajdujące się w budynku mieszczącym Centrum Gotowości Gwardii Narodowej Sił Powietrznych, pozostaje zamknięte.
Centrum pełni funkcję łącznika między Biurem Gwardii Narodowej a jednostkami Powietrznej Gwardii Narodowej w każdym stanie USA.
Jak podały oba źródła cytowane przez CNN, śledczy sprawdzają również materiały propagandowe, które znalazły się w paczce.
Przez bazę wojskową Andrews regularnie podróżują członkowie rządu USA. Prezydent Donald Trump przebywał w tym obiekcie w środę

