Nie milkną echa „występku” Konrada Berkowicza w IKEI. Pewna środowiska próbują zestawić tę historię z przypadkiem szwedzkiej polityk, która ponoc podała się do dymisji. Adam Gwiazda przypomina, jak było naprawdę.
Poseł Konfederacji Wolność i Niepodległość Berkowicz został zatrzymany przez ochronę sklepu IKEA w Krakowie za wynoszenie za kasę nieopłaconych produktów o wartości około 390 zł, w tym m.in. patelni i talerzy.
Polityk sam przyznał, że doszło do pomyłki podczas samoobsługowych zakupów – nie zeskanował wszystkich produktów, mając słuchawki na uszach i robiąc szybkie zakupy.
„Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski” – napisał Berkowicz.
Incydent wywołał medialną i polityczną burzę. Radni Krakowa na przykład przyjęli rezolucję wzywającą Berkowicza do rezygnacji z mandatu, powołując się na konieczność zachowania wysokich standardów etycznych przez parlamentarzystów.
Pewne środowiska w tym kontekście przypominają sprawę szwedzkiej polityk. Kreślą narrację, jakoby przez przypadek zapłaciła kartą służbową za paczkę pieluch dla dziecka i w związku z tym podała się do dymisji.
„Chciałem tylko przypomnieć obrońcom Berkowicza, który przez przypadek nie zeskanował OŚMIU produktów, że Premier Szwecji przez przypadek zapłaciła kartą służbową za paczkę pieluch dla dziecka i następnie podała się do dymisji” – czytamy w jednym z wpisów w mediach społecznościowych.
Wydźwięk jest oczywisty – skoro w tej sytuacji z fuchy zrezygnowała „premier” Szwecji, tym bardziej powinien zrezygnować Berkowicz.
Adam Gwiazda przypomina jednak, że sytuacja wyglądała całkiem inaczej. „Wicepremier, nie premier. To były zakupy za 53 tys. koron czyli ponad 5 tys. euro. Droga ta paczka pieluch” – napisał.
„Nie 'podała do dymisji’ tylko strzępiła ryja, że miała prawo sobie wypłacić zaliczkę z rządowej karty, a gdy się okazało, że jednak nie, to poleciała odsapnąć od stresu na Mauritiusa z rodziną i ochroniarzami na koszt państwa. Do dymisji została zmuszona, dostała na pocieszenie fuchę w jakiejś międzynarodowej organizacji przeciw rasizmowi, no, no, a niecałe trzy lata później wróciła do rządu jako minister, a potem została nawet szefem partii. Mona Sahlin” – dodał Gwiazda.
- Za co Berkowicz nie zapłacił w IKEI? Sklep oficjalnie potwierdził długą listę produktów
- Konfederacja murem za Berkowiczem. Sommer przypomniał nagonki na JKM i Brauna. „Było dokładnie odwrotnie”
- Afera po zakupach Berkowicza. Zwykła nieuwaga kontra próba kradzieży. Za co nie zapłacił poseł Konfederacji?
„Chciałem tylko przypomnieć” 🤣🤣🤣
Wicepremier, nie premier. To były zakupy za 53 tys. koron czyli ponad 5 tys. euro. Droga ta paczka pieluch.
Nie „podała do dymisji” tylko strzępiła ryja, że miała prawo sobie wypłacić zaliczkę z rządowej karty, a gdy się okazało, że jednak nie,…— Adam Gwiazda (@delestoile) October 29, 2025

