Minister energii Miłosz Motyka ma żonę Ukrainkę, Julię Wizlińską. Ta opublikowała nagranie, na którym występuje na tle flagi UPA propagującej ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem. W odpowiedzi na oczywistą krytykę minister… grzmi o „nagonce” na rodzinę i Putinie.
Chodzi o nagranie sprzed ośmiu lat. Zwrócił na nie uwagę Marcin Dobski.
„Żona ministra energii Miłosza Motyki (PSL) śpiewa na tle flagi UPA” – napisał na X Dobski.
Żona ministra energii Miłosza Motyki (PSL) śpiewa na tle flagi UPA. 🙈💣 https://t.co/1Hx6jXmJcT pic.twitter.com/F0G4AuRYK1
— Marcin Dobski (@szachmad) October 26, 2025
Materiał zamieściła na YouTube sama żona ministra. Była ona uczestniczką siódmej edycji ukraińskiego „X Factor”.
Motyka i Wizlińska są małżeństwem od 2020 roku. Żona obecnego ministra pochodzi z Ukrainy. Przed 11 laty przyjechała do Polski na studia.
Dobski ustalił, że żona ministra pracuje w Wojewódzkiej Stacji Pogotowania Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SP ZOZ w Warszawie jako inspektor ds. zamówień publicznych w jednostce podlegającej marszałkowi Adamowi Struzikowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego, z którego wywodzi się też minister energii Miłosz Motyka.
Mąż, zamiast przeprosić za żonę i prezentowanie przez nią zbrodniczych symboli, postanowił wyzywać ludzi od ruskich onuc i przekonywać o „nagonce”.
„Wczorajszy dzień pokazał, że pożyteczni idioci i medialni wolontariusze Kremla w Polsce mają się świetnie. Zero faktów. Zero sensu. Tylko emocje, klikbajty i gotowa nagonka na rodzinę. Ale spokojnie – polska energetyka nie będzie tańczyć do ruskich melodii. Te czasy się skończyły” – przekonywał Miłosz Motyka na X.
Wczorajszy dzień pokazał, że pożyteczni idioci i medialni wolontariusze Kremla w Polsce mają się świetnie. Zero faktów. Zero sensu. Tylko emocje, klikbajty i gotowa nagonka na rodzinę. Ale spokojnie – polska energetyka nie będzie tańczyć do ruskich melodii. Te czasy się…
— Miłosz Motyka (@motykamilosz) October 27, 2025
Internauci byli jednak innego zdania. Prezentowanie symboli UPA – organizacji, która postanowiła nie tylko dokonać ludobójstwa, ale wykonać je w niezwykle brutalny, pasujący do Azji sposób – to powód do hańby i wstydu. Minister powinien w najlepszym razie przeprosić za to, ewentualnie milczeć. Ignorowanie krytyki wobec tej symboliki i występowania pod nią jest skandaliczna i nie do obrony.
Swoją drogą „obrona” ministra Motyki jest ciekawa. Wynika z niej bowiem, że jego żona śpiewała na tle banderowskiej flagi na rozkaz Putina.
Wśród wielu komentarzy warto wspomnieć ten od użytkownika X Przekluś Pan Łabędź. Sugeruje on zmianę nazwy ugrupowania, z którego pochodzi minister energii.
„BSL. Banderowskie Stronnictwo Ludowe” – skwitował internauta.
BSL
Banderowskie Stronnictwo Ludowe— Przekluś Pan Łabędź (@przekluslabedz) October 26, 2025

