Prezydent Karol Nawrocki nie podpisze ustawy o statusie osoby najbliższej, jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli Kancelarii Prezydenta. Jej szef Zbigniew Bogucki z kolei powiedział, że nie ma w Polsce problemu masowej imigracji a zwalczać trzeba tylko tę nielegalną.
Z nieoficjalnych ustaleń „Wirtualnej Polski” wynika, że prezydent Nawrocki nie podpisze ustawy o statusie osoby najbliższej w kształcie, w którym została zaproponowana. Sprzeciw budzi fakt, że realnie wprowadza ona tzw. związki partnerskie i przyznaje różnym związkom przywileje zastrzeżone dla małżeństw. Szczególnie chodzi o wspólne rozliczanie podatków i wspólnotę majątkową.
– To nie podlega negocjacji, prezydent się na to nie zgodzi. Według prawników z pałacu to otworzyłoby pole do nadużyć i oszukiwania na podatkach – powiedział wp.pl informator z otoczenia prezydenta.
Sam Nawrocki deklarował, że nie podpisze „żadnej ustawy, która podważa wyjątkowy i chroniony konstytucją status małżeństwa”. Zaznaczył jednak gotowość do rozmów o uregulowaniu „praktycznych spraw” osób poza małżeństwami.
– Jeżeli możemy pomóc ludziom załatwiać niektóre sprawy w Polsce, to jestem do takiej dyskusji otwarty. Natomiast jeśli chcemy dyskutować o para-małżeństwach czy ideologicznych sprawach, które mają uderzać w konstytucyjny porządek Polski, to do tego gotowy nie jestem – mówił wybierany demokratycznie przez obywateli urzędnik.
Weto prezydenta miałoby być odebrane jako poważny cios. Katarzyna Kotula, była minister ds. równości a obecnie dekretarz stanu Kancelarii Premiera oceniła, że jej propozycja to „projekt ostatniej szansy”. Pozwala on rejestrować umowy między osobami najbliższymi w urzędach stanu cywilnego i regulacje dotyczące zdrowia, majątku i dziedziczenia, wyłączając opiekę nad dziećmi, pieczę i adopcję.
W Sejmie niedawno przeforsowano też zakaz hodowli zwierząt na futra. Tu również możliwe jest prezydenckie weto. Sam zakaz jednak nie jest potępiony.
– Są tam zapisy, które można by było przyjąć, a są tam moim zdaniem też zapisy bardzo trudne czy wręcz szkodliwe – powiedział w Radiu ZET Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta, wskazując na obciążenia dla rolników.
Bogucki mówił też o imigracji. Szef Kancelarii Prezydenta jasno zadeklarował, że masowa migracja i multikulti nie są dla niego żadnym problemem. Chwalił się wręcz pomaganiem w ściąganiu obcokrajowców w czasach, gdy za rządów PiS jako wojewoda zachodniopomorski przyjmował rolników, przedsiębiorców czy przedstawicieli państwowych placówek, którzy prosili o większe możliwości w ściąganiu pracowników zza granicy, bo na Polaków ich najwyraźniej nie stać.
Zapytany, czy jego zdaniem „zbyt wysoka” imigracja nie jest problemem, szef Kancelarii Prezydenta odparł, że nie chodzi tutaj o samą imigrację, która niczym złym najwyraźniej nie jest.
– Migracja przede wszystkim musi być legalna. Po drugie musi być dostosowana do potrzeb gospodarczych polskich przedsiębiorców, spółek Skarbu Państwa, polskich rolników – przekonywał, broniąc dalszego przekształcania Polski w multikulturowe społeczeństwo.
Wskazał też na potrzebę legalnych procedur zatrudnienia oraz wiz dla pracowników.

