Strona głównaOpinieBosak odpowiada Wiechowi: "Coś takiego nie istnieje". Gorzka prawda o polityce klimatycznej

Bosak odpowiada Wiechowi: „Coś takiego nie istnieje”. Gorzka prawda o polityce klimatycznej

-

- Reklama -

Dlaczego płacimy coraz więcej za prąd? Głównym winowajcą jest unijny system handlu emisjami (ETS). Nawet 1,2 miliona złotych – tyle w ramach unijnych opłat emisyjnych kosztuje jedna godzina pracy elektrowni Bełchatów. To gigantyczne koszty, które są bezpośrednio przerzucane na nasze rachunki za prąd. Jakub Wiech ze wszechmiar zdaje się bronić polityki klimatycznej, która prowadzi do biedy. Mocno odpowiedział mu Krzysztof Bosak.

Wiech w swoim wpisie w mediach społecznościowych wytknął szereg decyzji i zaniedbań polskich elit politycznych, które jego zdaniem doprowadziły do obecnego kryzysu energetycznego.

Wskazał na ignorowanie przez kolejne rządy rosnących cen uprawnień do emisji CO2 w systemie ETS oraz zaniechanie przygotowań do transformacji energetycznej. Szczególną uwagę zwrócił na brak działań w obszarze energetyki jądrowej, odnawialnych źródeł energii (OZE) czy elektromobilności, mimo że trendy w tych dziedzinach były widoczne od lat.

Bosak zdecydowanie odrzucił założenia Wiecha, kwestionując samo istnienie „kolektywnej polskiej elity politycznej” mającej wspólną wiedzę o regulacjach energetycznych.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

„Fundamentalnym błędem poniższej analizy (Wiecha – red.) jest założenie istnienia kolektywnego podmiotu o nazwie 'polska elita polityczna’, mającego jakąś zbiorową świadomość w kwestii regulacji energetycznych. Coś takiego nie istnieje” – odpowiedział Bosak.

Polityk Konfederacji argumentował, że demokratyczny system tworzy jedynie „zbiór niekompetentnych gospodarczo demagogów”, którzy nie tylko nie współpracują, ale nawet nie mają dostępu do szczegółowych dokumentów rządowych.

Bosak podkreślił, że w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych temat transformacji energetycznej praktycznie nie istniał w polskim dyskursie politycznym. Wskazał również, że nikt nie przewidywał tak dramatycznego wzrostu cen uprawnień ETS, które z poziomu około 20 euro za tonę w 2020 roku wzrosły do ponad 70 euro obecnie.

„W 2008 UE przyjęła Pakt Klimatyczno-Energetyczny (znany jako „3×20”), zakładający — jak wtedy się wydawało — ambitne, ale możliwe do wprowadzenia zmiany w energetyce. Pamiętam że w latach 2010-2013 trzeba było często od podstaw tłumaczyć co to jest i dlaczego będzie kosztowne. Nikt tego nie rozumiał. Realizacji obecnie narzucanego nam scenariusza nikt w Polsce w ogóle nawet nie rozważał teoretycznie. Podobnie nikt, nawet w instytucjach UE, nie brał pod uwagę tak gwałtownego wzrostu cen uprawnień certyfikatów ETS. Sprawy wymknęły się spod kontroli i taka jest prawda. Narracja że „sami jesteśmy sobie winni” jest tylko częściowo prawdziwa. Winni są wybrani politycy, którzy robili ustępstwa, ukrywali ryzyka i koszty przed społeczeństwem i parlamentem i nie zablokowali tego wszystkiego na wczesnym etapie” – podsumował Bosak.

Prognozy nie pozostawiają złudzeń – analitycy przewidują, że do końca dekady ceny uprawnień mogą sięgnąć nawet 150 euro za tonę, co oznacza dalsze drastyczne podwyżki kosztów energii.

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że od 2027 roku system ETS2 obejmie również gospodarstwa domowe, co dotknie ponad 6 milionów polskich domów. Nowe opłaty za emisje CO2 w ramach ETS2 zostaną nałożone na paliwa wykorzystywane do ogrzewania i transportu, co oznacza kolejne podwyżki kosztów życia dla wszystkich Polaków.

Najnowsze