Strona głównaWiadomościPolskaOjciec Sebastiana M. nie otrzymał odszkodowania. Ubezpieczyciel wskazał na "nielegalne modyfikacje"

Ojciec Sebastiana M. nie otrzymał odszkodowania. Ubezpieczyciel wskazał na „nielegalne modyfikacje”

-

- Reklama -

Ojciec Sebastiana M. nie otrzymał odszkodowania od ubezpieczyciela za to, że jego syn rozbił bmw na A1. Chodziło o milion złotych. Towarzystwo Ubezpieczeniowe stwierdziło, że przeprowadzono nielegalne modyfikacje pojazdu w celu zwiększenia jego możliwości.

16 września 2023 roku na autostradzie A1 w Sierosławiu koło Piotrkowa Trybunalskiego doszło do jednego z najsłynniejszych w ostatnich latach wypadku. Według ustaleń, kierujący bmw Sebastian M. pędził z prędkością 315-320 km/h.

Uderzył w rodzinę jadącą kią. Ojciec, matka i pięcioletni synek zginęli. Sprawca natomiast uciekł za granicę.

Jako sprawcę udało się go ustalić dzięki internautom. Zarzucano służbom tuszowanie sprawy. Ostatecznie M. „odnalazł się” w Dubaju.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Po biurokratycznej batalii, udało się go deportować do Polski. Usłyszał już zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku, za co grozi mu tylko do ośmiu lat więzienia.

Teraz pojawiły się nowe doniesienia w tej sprawie. Biegli powołani przez prokuraturę ustalili, że w układ sterowania silnikiem bmw wielokrotnie ingerowano. Eksperci wykryli wprowadzenie nielegalnych zmian w sterowniku silnika. Gdy serwis usuwał modyfikacje, te zawsze się przywracały.

Braku homologacji i niezgodność pojazdu z dopuszczonymi normami sprawiło, że ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. Przez dwa lata trwała batalia sądowa o rekompensatę dla Jarosława M., ojca Sebastiana M..

W międzyczasie prokuratura prowadziła postępowanie. Wrak pojazdu nadal jest dowodem rzeczowym w sprawie. Bmw zabezpieczono do dyspozycji Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim. Po zakończeniu procesu zapadnie decyzja, czy wrak wróci do właściciela.

Źródło:fakt.pl

Najnowsze