Skandaliczne słowa ukraińskiego dziennikarza o Prezydencie RP Karolu Nawrockim w „Debacie Gozdyry” w Polsat News. Interweniowała prowadząca.
Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko był gościem w „Debacie Gozdyry” w Polsat News. Komentując działania prezydenta Karola Nawrockiego posłużył się więziennym slangiem. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach prezydent zawetował m.in. nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.
– Retoryka i zachowania pana Nawrockiego, który wykazuje zachowanie nieprezydenckie, a wykazuje zachowanie pachana, przywódcy kryminalnego. (…) To jest ze slangu więziennego rosyjskiego takie określenie, które wskazuje na człowieka, który rządzi jako autorytet i na czyim autorytecie wszystko to ma opierać się – grzmiał Ukrainiec.
Na te słowa natychmiast zareagowała Agnieszka Gozdyra. – Ale przepraszam pana bardzo. Wie pan co, ale to jest obraźliwe dla polskiego prezydenta. To jest głowa państwa i wydaje mi się, że powinien pan się zastanowić, czy takie określenie jest na miejscu, jeżeli porównuje pan polskiego prezydenta do osoby ze świata więziennego. Z całym szacunkiem – powiedziała.
– Ja, z całym szacunkiem dla stanowiska prezydenckiego, oceniam konkretnie działania tego człowieka względem ludzi najbardziej bezbronnych – grzmiał.
Słowa, które padły w programie @DEBATAGOZDYRY zdecydowanie nie pomagają sprawie Ukraińców w Polsce. Skandaliczne słowa z ust gościa programu nie powinny nigdy paść w kierunku Prezydenta Rzeczypospolitej. pic.twitter.com/7gvMZSqIel
— Rafał Komarewicz (@RKomarewicz) August 26, 2025
Na uwagę, że to „przekroczenie granicy” Mazurenko stwierdził, że „nie uważa” tak. – Ja porównuje zachowania konkretnej osoby, nie chce podważać instytucji prezydenta. Jego zachowanie uderza w bezbronnych ukraińskich imigrantów – grzmiał.
Mazurenko był także pytany o niedawne zdarzenia na Stadionie Narodowym podczas koncertu białoruskiego rapera. Ukraińcy przynieśli tam banderowskie flagi. – Przychodzi pani łatwo narracja, którą narzucają: Federacja Rosyjska oraz narastający w Polsce 'faszyści z Konfederacji’, którzy ten temat podgrzewają – twierdził Ukrainiec.
Co więcej, zdaniem ukraińskiego dziennikarza w Polsce zaostrza się zjawisko „ukrainofobii”. – W poprzednim roku sam byłem świadkiem „ukrainofobii” dwa razy. Coś złego dzieje się w społeczeństwie – utyskiwał na „sługi narodu ukraińskiego”.
Jak dodał, jest to rezultat „sporu historycznego między Polską a Ukrainą, który w 2015 r. wszczęły polskie władze i który teraz wykorzystuje w wojnie informacyjnej Federacja Rosyjska”.
Przez cały program, pomimo że miał ku temu kilka szans, ukraiński dziennikarz nie przeprosił ani nie wycofał się ze słów na temat Prezydenta RP.