Pisaliśmy już o nowych sposobach działania we Francji handlarzy narkotyków, których siatki prowadzą nowe formy marketingu i starają się zdobywać zaufanie mieszkańców. W jednym z miast gangi oferują najuboższym pomoc finansową, czy remonty mieszkań, organizują festyny dla dzieci.
W podobnym kierunku idą gangi narkotykowe w słynnej z takiego handlu Marsylii. Do tej pory miasto słynęło raczej z bandyckich porachunków, a w walce o tereny handlu trup ścielił się dość gęsto.
Teraz mówi się o operacji uwodzenia mieszkańców prowadzonej przez handlarzy narkotyków w kilku dzielnicach Marsylii. „Częstują nasze kanapką lub lodami, oferują bilety na imprezy” – opowiada jedna z mieszkanek takiej dzielnicy dziennikowi „Le Figaro”.
Dilerzy narkotyków są już często nieodłączną częścią pejzażu niektórych dzielnic. Na biednych osiedlach Marsylii handlarze narkotyków wchodzą wprost na poletka pracy służb socjalnych i przejmują rolę wspomagania mieszkańców.
Mohamed Benmeddour, tzw. mediator, który od lat pracuje z dziećmi i młodzieżą w północnych dzielnicach Marsylii opowiada, że w XIV dzielnicy miasta, na osiedlu Les Marronniers, handlarze zaoferowali mu środki na współfinansowanie „działania sąsiedzkiego”.
Dodaje, że „chodziło o zorganizowanie sąsiedzkiego grilla i zapewnienie rozrywki dzieciom na dmuchanych zamkach”, na co służby socjalne nie miały już środków w swoim budżecie. Podobno służby socjalne z ego powodu nie mają szans w konkurencji z gangami, które przejmują funkcje „opieki socjalnej”.
Źródło: Le Figaro