Strona głównaWiadomościPolskaGdy słońce świeci, portfel chudnie! Fotowoltaiczna rzeczywistość po polsku

Gdy słońce świeci, portfel chudnie! Fotowoltaiczna rzeczywistość po polsku

-

- Reklama -

Jeszcze kilka lat temu klimatyści malowali przyszłość w najróżowszych barwach. Darmowy prąd ze słońca miał być panaceum na wszystkie energetyczne problemy. Wystarczyło zamontować panele na dachu i cieszyć się bezpłatną energią przez kolejne dekady. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie bardziej skomplikowana, a właściciele instalacji fotowoltaicznych w Polsce zmagają się dziś z następującą sytuacją: piękna, słoneczna pogoda zamiast przynosić zyski, generuje straty finansowe.

Głównym problemem są drastycznie niskie ceny energii w godzinach największej produkcji fotowoltaicznej. W niektórych momentach cena energii oddawanej do sieci wynosi zaledwie kilka groszy za kilowatogodzinę, a w skrajnych przypadkach energia osiąga nawet ujemną wartość. To oznacza, że prosumenci faktycznie dopłacają do oddawania prądu do sieci – paradoks, o którym nikt nie mówił snując wizje „zielonej” energetycznej przyszłości.

Sytuacja ta wynika z nadpodaży energii słonecznej w ciągu dnia, gdy sieć energetyczna nie jest w stanie przyjąć całej nadwyżki. W szczytowych godzinach produkcji fotowoltaicznej ceny spadają do około 10 groszy za kWh, mogą być zerowe, a nawet ujemne. Tymczasem wieczorem, gdy zapotrzebowanie na energię rośnie, a panele już nie pracują, ceny wzrastają nawet do 1,10 zł za kWh. Tak więc „darmowy” prąd ze słońca okazuje się być dostępny wtedy, gdy nikt go nie potrzebuje, a gdy jest potrzebny, trzeba za niego słono płacić.

Wprowadzenie systemu net-billing, który miał modernizować rozliczenia prosumentów, w praktyce pogorszyło sytuację wielu właścicieli instalacji. System ten wprowadza rozliczenia w złotówkach według cen rynkowych z Towarowej Giełdy Energii, zamiast wcześniejszego systemu opartego na kilowatogodzinach. Okazuje się, że moment zapotrzebowania na energię i konieczność regulowania dodatkowych opłat dystrybucyjnych sprawiają, że koszt kupna energii z systemu jest przeważnie wyższy niż koszt sprzedaży wyprodukowanego przez prosumenta prądu.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Drugim istotnym problemem letnich miesięcy jest przegrzewanie się instalacji fotowoltaicznych podczas fal upałów. Wysokie temperatury negatywnie wpływają na wydajność paneli słonecznych, co paradoksalnie oznacza, że w najgorętsze dni produkcja energii może być niższa niż w dni słoneczne, ale chłodniejsze. Tak więc nawet samo słońce potrafi sabotować własne dzieło – im więcej go jest, tym gorzej dla instalacji, które miały z niego korzystać.

Problemy z opłacalnością fotowoltaiki znajdują odzwierciedlenie w statystykach. Według danych Urzędu Regulacji Energetyki, maleje dynamika przyrostu liczby mikroinstalacji. W 2022 roku ich liczba zwiększyła się o około 41 procent rok do roku, w 2023 roku o około 15 procent, a w 2024 roku tylko o 10 procent. Entuzjazm dla słonecznej rewolucji energetycznej wyraźnie słabnie, gdy ludzie zdają sobie sprawę, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż obiecywały gadające głowy w telewizorze czy kolorowe broszury reklamowe.

Najnowsze