Robert Biedroń „przeprasza” za swój skandaliczny wpis w mediach społecznościowych. Zapewnia, że to nie on jest jego autorem, lecz jeden z jego asystentów.
Spotkanie prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu zapoczątkował przelot myśliwców F-16 oraz F-35. Formacja F-16 ułożyła się w kształt z brakującym jednym samolotem – było to uhonorowanie zmarłego w katastrofie w Radomiu mjr Macieja „Slaba” Krakowiana.
Tymczasem Biedroń w swoim wpisie wyśmiał uroczysty moment składania hołdu zmarłemu polskiemu pilotowi. Na platformie zamieścił X zdjęcie prezydentów Nawrockiego i Trumpa obserwujących przelot myśliwców, opatrując je komentarzem: „Szon patrol na posterunku”. To nawiązanie do kontrowersyjnego internetowego trendu, w którym młodzież fotografuje „niewłaściwie ubrane” kobiety w miejscach publicznych, oskarżając je o nieprzyzwoity strój.
Po tym wpisie w mediach rozpętała się prawdziwa burza. Porównanie było krytykowane nawet przez osoby kojarzone ze wspieraniem lewicy. Po kilkudziesięciu minutach Biedroń skandaliczny wpis usunął.
CZYTAJ TAKŻE: Trump i Nawrocki uhonorowali „Slaba”. SKANDALICZNY wpis Biedronia. Korwin-Mikke nie wytrzymał
Następnego dnia postanowił za niego przeprosić. Tłumaczy jednak, że co złego, to nie on, lecz jego asystent. „Przepraszam. Wczorajszy wpis był nieudanym żartem jednego z moich asystentów, który usunąłem natychmiast po dowiedzeniu się o jego publikacji. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca” – wpis o takiej treści pojawił się na profilu Biedronia.
Nie wiadomo, czy tym razem Biedroń osobiście pofatygował się, by kilka zdań skleić, czy może zrobił to jeden z jego asystentów.
Przepraszam.
Wczorajszy wpis był nieudanym żartem jednego z moich asystentów, który usunąłem natychmiast po dowiedzeniu się o jego publikacji.
Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca.
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) September 4, 2025