Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski był gościem radia RMF FM, gdzie stwierdził, że „niewątpliwie Polacy uczestniczyli w zbrodni” w Jedwabnem. Szef MSZ ocenił także, że polski poseł do Parlamentu Europejskiego Grzegorz Braun powinien zostać zatrzymany przez policję.
Prowadzący rozmowę redaktor Tomasz Terlikowski stwierdził, że w Jedwabnem Braun „próbował zablokować wjazd ludziom, którzy chcieli się tam modlić za ofiary”.
– Ja nie wiem dlaczego nie ma interwencji na gorącym uczynku. To jest gość, który zaatakował w Sejmie uroczystość religijną, przy tym doszło do naruszenia nietykalności cielesnej. To jest gość, który niszczy fizycznie komuś jakiś sprzęt nagłaśniający, który niszczy wystawy w Sejmie – opowiadał Sikorski.
Widać, że ministrowi spraw zagranicznych coś tam dzwoni, ale nie do końca się orientuje, w którym kościele. W trakcie tzw. incydentu gaśnicowego, który miał miejsce w grudniu 2023 r. w Sejmie w zgaszeniu świec próbowała przeszkodzić Braunowi Magdalena Gudzińska-Adamczyk.
„Mimo że kobieta jako pierwsza napadła na Brauna i zaczęła go szarpać, to z niej zrobiono ofiarę zajścia, ponieważ strumień proszku trafił w jej twarz. Wszyscy przyjęli jej wyjaśnienie za wystarczające na tyle, by nie dostrzegać w tym znamion ataku na posła” – pisała wówczas w artykule „Braun. Chanuki nie będzie” Marta Maciejewska-Piwowarczyk.
Czytaj więcej: Braun. Chanuki nie będzie!
Wcześniej, w maju 2023 r. Braun przerwał wykład prof. Jana Grabowskiego zatytułowany „Polski (narastający) problem z historią Holokaustu”. Podczas przemówienia Grabowski mówił o „mordercach Żydów z NSZ z Brygady Świętokrzyskiej”, co spotkało się z reakcję Brauna, który wstał z zajmowanego przez siebie miejsca i odebrał mikrofon. – Dość tego – powiedział ówczesny poseł Konfederacji.
Czytaj także: Przerwany wykład Grabowskiego. TO działo się tuż przed interwencją Brauna [VIDEO]
W RMF FM Sikorski przekonywał, że „na gorącym uczynku wolno zatrzymać nawet parlamentarzystę”. Prowadzący rozmowę redaktor dopytywał, co w praktyce miałoby to oznaczać. – Zatrzymać i do suki go skierować? – zapytał Terlikowski.
– Proszę mnie nie pytać o procedury, bo się na tym nie znam, ale jak rozumiem, to tak. Na gorącym uczynku immunitet nie obowiązuje – podkreślił szef MSZ.
– Mówił Pan o Jedwabnem. Wielki naród potrafi się przyznać nie tylko do swoich wielkich czynów, ale także do tego, że jego część zachowała się niegodnie. Jeżeli w Jedwabnem, gdzie niewątpliwie Polacy uczestniczyli w zbrodni pojawiają się napisy sugerujące, że Żydzi w czasie II Wojny Światowej żyli z Niemcami w symbiozie, to to jest nieprawdopodobny skandal – grzmiał Sikorski.
– To jest kłamstwo i to jest robota, która szkodzi wizerunkowi Polski – podsumował.
Aferę z powodu tablic na prywatnej posesji w Jedwabnem nakręciła wcześniej „Gazeta Wyborcza”. Chodziło o podanie faktów kwestionujących udział Polaków w wymordowaniu Żydów w Jedwabnem i stwierdzenie faktu, że dowody wskazują na Niemców.
Pisaliśmy o tym więcej: Nowy „skandal” w Jedwabnem. „Wyborcza” grzmi, naczelny rabin oburzony. „Hańba! Ani słowa o…”
Przypomnijmy, że Tomasz Sommer w jednym ze swoich materiałów opowiadał, jak mit jakoby to Polacy zamordowali Żydów w Jedwabnem, nabierał rozpędu i był powtarzany przez decydentów, jeszcze zanim jakiekolwiek fakty zostały potwierdzone.
A jak było naprawdę? W ciągu ostatnich lat sprawę badali Tomasz Sommer, Marek Jan Chodakiewicz i Ewa Stankiewicz.
Owocem ich trzyletniej pracy jest dwutomowe wydawnictwo „Jedwabne. Historia prawdziwa”. Książkę można nabyć TUTAJ. Zachęcamy także do zakupu książki „Jedwabne. Rekonstrukcja mordu” oraz zapoznania się z filmem dokumentalnym „Jedwabne. Historia prawdziwa”.