Strona głównaWiadomościPolitykaTYLKO U NAS! Braun tłumaczy poparcie Nawrockiego. "Skoro przyszła koza do woza..."...

TYLKO U NAS! Braun tłumaczy poparcie Nawrockiego. „Skoro przyszła koza do woza…” [VIDEO]

-

- Reklama -

W rozmowie z Tomaszem Sommerem lider Konfederacji Korony Polskiej i były kandydat na Prezydenta RP Grzegorz Braun wyjaśnił, dlaczego w II turze wyborów będzie głosował na „obywatelskiego” kandydata PiS-u Karola Nawrockiego. Wystosował także apel.

– W niedzielę 1 czerwca oddam głos ważny i postawię krzyżyk w kratce obok nazwiska Nawrocki, nie wyznaję bowiem doktryny, filozofii im gorzej, tym lepiej, a słucham – to z grubej rury tak, ex cathedra – św. Tomasza z Akwinu, który już dawno to zdiagnozował i wytłumaczył, że jeżeli mamy do czynienia ze złą władzą – a mamy, niewątpliwie – to lepiej dla nas, by ta władza nie była monolitem, by ta władza nie była jednolita – powiedział Braun.

– I w myśl tej zasady włóżmy kijek w szprychy i nie udzielajmy żadnego tam kredytu zaufania, bo bylibyśmy naprawdę bardzo naiwni, gdybyśmy po tych wszystkich przeżyciach, niezależnie od tego czy dziś Siemoniak z Bodnarem czy wcześniej Kamiński z Wąsikiem i Ziobrą, więc o żadnym zaufaniu tutaj mowy być nie może. My udzielamy nie kredytu zaufania, tylko udzielamy wysokooprocentowanej pożyczki – wskazał.

– Skoro przyszła koza do woza, bo przyszła, i ten układ, który wystawia pana Karola Nawrockiego jest potrzebowski i – to też duża presja, duże ciśnienie – okazuje się, że po pięciolatce wytężonej, naszej wspólnej pracy nad stworzeniem czegoś jednak na prawo od PiS-u, że to przyniosło owoc, że zadziałało, że nie ma już – jest dalej ta sama pycha, to samo zadufanie, ale nie ma gwarancji, nie ma pewności sukcesu – ocenił.

– No więc my oddajmy głos za tym, żeby pałac prezydencki i żeby pałac – czy jak tam nazwać ten lokal, który zajmuje kancelaria rady ministrów – i jeszcze urzędy marszałkowskie Sejmu i Senatu, żeby nie należały do tego samego gangu, żeby nie należały do tej samej sitwy, tych samych mafii, służb i lóż. Że to są mafie, służby i loże, to co do tego nie ma wątpliwości, że każdy tam, jeśli nie ma, to inni pracują nad tym, żeby miał, swojego, powiedzmy, rabina prowadzącego i to dosłownie a nie w przenośni – stwierdził.

– To jest fakt, ale my, zwłaszcza wolnościowcy, liberalni w podejściu przynajmniej do kwestii gry rynkowej, bądźmy zwolennikami dywersyfikacji. I w ramach dywersyfikacji ja oddam głos tak a nie inaczej i państwa do tego namawiam, bo skoro takie nerwy się wkradły i Donald Tusk właśnie jednak miętosił te jakieś akta, które przyniósł do telewizora, żeby zmiażdżyć przeciwnika, no to skoro tak, może być o włos. A skoro może być o włos, no to my przechylmy szalę i dokonajmy tutaj takiej dywersji, w ramach działań opóźniających – powiedział Braun.

– A jeśli nastąpi opóźnienie, no to będzie okno możliwości i wejdźmy – mówię to w liczbie mnogiej – nie tylko do własnych towarzyszy partyjnych to mówię: wejdźmy do następnego parlamentu, bądźmy w następnym Sejmie, bądźmy na prawej flance, zaprzeczajmy tej doktrynie Kaczyńskiego, że na prawo od PiS nic nie ma prawa wyrosnąć. Otóż, wyrosła Konfederacja, a kiedy Konfederacja przyjęła doktrynę Kaczyńskiego-Mentzena, a jednocześnie przesunęła się w kierunku centrum, no to teraz Konfederacja Korony Polskiej, mająca, chwała Bogu, na lewo od nas ten bufor czy też kordon sanitarny w postaci neo-Konfederacji – ocenił.

– Bardzo jestem szczęśliwy, że ja z Jarosławem Kaczyńskim o ścianę nie sąsiaduję, bo jest jeszcze jeden lokator w sytuacji, być może właśnie nie do pozazdroszczenia, być może problematycznej. My trzymajmy prawą flankę, sztandar korwinizmu w okopie Korony, wolnościowcy, narodowcy osieroceni przez Ruch Narodowy, sieroty po PiS-ie i sieroty po PJJ-ie, Liga Polskich Rodzin i Samoobrona, jako prawdziwy antysystem poprzednich kadencji, idźmy do następnego Sejmu i sięgnijmy po rolę, może nie języczka, bo to by mnie nie zadowalało, ale jakiegoś jęzora u wagi – skwitował Grzegorz Braun.

Najnowsze