Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak był gościem Tomasza Terlikowskiego w RMF FM. Padła seria pytań o akcję Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy, gdzie uśmiercono zastrzykiem w serce dziecko w 37. tygodniu ciąży.
– Panie marszałku, podobała się panu akcja Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy? – zapytał prowadzący poranną rozmowę w RMF FM.
– Uważam, że ona zwróciła uwagę na problem, który był niedostatecznie wyartykułowany w mediach i uruchomiła debatę, która – mam wrażenie – była skrępowana wcześniej autocenzurą. To, ile osób zabrało głos w tej sprawie, także ja, gdzie przygotowywałem się do tego od dłuższego czasu, natomiast ta akcja sprowokowała dyskusję – odpowiedział Krzysztof Bosak.
– Czyli podobała się panu? – pytał Terlikowski.
– Nie powiedziałem tego, natomiast uważam, że sprowokowała ona dyskusję i uważam, że ten efekt tej dyskusji otwartej na ten temat jest czymś, czego potrzebowaliśmy Nie powinniśmy przemilczać tej sytuacji – ocenił polityk Konfederacji.
– Powinien polityk – za chwilę wrócimy do samej sytuacji – powinien polityk wchodzić do szpitala? – grzmiał Terlikowski.
– Poseł ma prawo, zgodnie z ustawą, interweniować. Nie wiem czy takie prawo ma europoseł, wydaje mi się, że tam jest luka w prawie, to jest niedoprecyzowane, natomiast w prawie, jak wiemy, mało kto się orientuje – odparł Bosak.
– Ale zatrzymanie obywatelskie? Przecież wiedział, że to nic nie przyniesie – nie dawał za wygraną prowadzący.
– Nie, no obejrzałem sobie te transmisje, do żadnego zatrzymania w sensie dosłownym tam nie doszło i myślę, że policja powinna zająć się egzekwowaniem prawa, natomiast poseł… – mówił Bosak.
– Wobec europosła Brauna również? – przerwał mu Terlikowski.
– Wobec każdego, nikt z nas nie może być ponad prawem. Nikt z nas nie może być ponad prawem – odparł wicemarszałek Sejmu.
– A szpital jest miejscem do takich happeningów? Bo to był jednak happening polityczny, cokolwiek byśmy o tym nie mówili – pytał Terlikowski.
Działanie symboliczne
– Pytanie jeszcze o Grzegorza Brauna, nie chciał pan powiedzieć, czy się panu podobała ta akcja czy nie, chociaż ją pan chwalił. No z drugiej strony wydaje się jednak, że to jest pewne nadużycie – to, co zrobił Grzegorz Braun, nawet jeśli skutki są tak, jak pana zdaniem, pozytywne – nie dawał za wygraną Terlikowski.
– Nie jesteśmy już razem politycznie, nawet rywalizujemy w tej kampanii, ale uważam, że żeby prawidłowo zinterpretować to to trzeba wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z reżyserem, który jest świadomy tego, jak posługiwać się dramaturgią i jak posługiwać się formą publicznego działania, z człowiekiem, który gdzieś jeszcze w latach 80. zafunkcjonował w środowisku ruchu happeningowego Pomarańczowej Alternatywy, ruchu kontestatorskiego wrocławskiego antykomunistycznego.
Wydaje mi się, że mamy do czynienia z działaniem symbolicznym przede wszystkim. I uważam, że to działanie symboliczne uruchomiło debatę w bardzo ważnej kwestii dotyczącej najbardziej podstawowych kwestii jak prawo do życia, prawa konstytucyjne, zgodność działania pracowników systemu ochrony zdrowia i nadzorujących to urzędników i polityków z prawem i z Konstytucją, z Konwencją o Ochronione Praw Dziecka, z prawami pacjenta, z obowiązującymi ustawami – odparł Bosak.