Sławomir Mentzen spotkał się z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą. Do tego wydarzenia nawiązał Grzegorz Braun w rozmowie z Julią Gubalską.
Przypomnijmy, że we wtorek 18 marca prezydent Andrzej Duda spotkał się z kandydatem na prezydenta z ramienia Konfederacji Sławomirem Mentzenem.
„Dziękuję Panu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie za spotkanie, wymianę opinii na temat bezpieczeństwa Polski oraz dobre rady na resztę kampanii!” – napisał na X Mentzen.
Dziękuję Panu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie za spotkanie, wymianę opinii na temat bezpieczeństwa Polski oraz dobre rady na resztę kampanii! pic.twitter.com/LO31zftVW6
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) March 18, 2025
Kontrkandydat Mentzena, Grzegorz Braun, wskazał, że dzięki transparentnej działalności politycznej, jaką prowadził przez ostatnie lata, wyborcy, głosując na niego, mogą „opierać nie tylko na jego słowach swoje preferencje wyborcze, mogą sądzić go po jego działaniach, po tym, co uczynił a czego żadną miarą uczynić nie chciał, czy to w latach mniemanej pandemii czy w latach wzmożenia wojennego i ukrainizacji i banderyzacji Polski”. – Także mój stosunek do eurokołchozu jest wyzbyty jakichkolwiek złudzeń, jakichkolwiek nierealistycznych przesądów – podkreślił.
– Myślę, że od wczoraj, dokładnie od wczoraj, ten wybór jest zupełnie jasny. Od kiedy mój szanowny kontrkandydat, młodszy pretendent do urzędu prezydenta potwierdził bezalternatywność w swoim rozumieniu i przynależności do eurokołchozu i podległości wobec paktu północnoatlantyckiego i imperium amerykańskiego, no to nie ma wątpliwości, że jestem jedynym kandydatem do najwyższego w Polsce urzędu, który stoi tutaj na stanowisku odmiennym, wyjątkowym, bo niepodległościowym – stwierdził Braun.
– Ja nie chcę w państwa imieniu w dalszym ciągu negocjować zakresu i stopnia dolegliwości zniewolenia, ja chcę wolności, niepodległości i bezpieczeństwa. A tego nie da się pogodzić ani z paktami eurokołchozowymi, zielonym ładem, tęczowym ładem, niebieskim ładem, paktem migracyjnym, podżeganiem do wojny, nie da się tego pogodzić z oddawaniem polskiego żołnierza pod komendę oficerów, którzy nie składali przysięgi na wierność Rzeczpospolitej – oświadczył.
Braun odniósł się także do sytuacji w Konfederacji, z której ostatecznie wycięto jego partię – Konfederację Korony Polskiej. – Dziś nie ma Konfederacji, jest neo-Konfederacja, jest projekt wrogo przejęty i sprowadzony do rowu, żeby nie powiedzieć do bagna centrowego. To bagno to oczywiście jest termin poniekąd fachowy z historiografii, z dziejów europejskiej demokracji, pomiędzy prawicą a lewicą rozciąga się bagno – zaznaczył.
– I w tym bagnie właśnie ląduje neo-Konfederacja, czego wczorajsze (18 marca) spotkanie na szczycie jest chyba dobrą ilustracją. Tyle na temat wywracania stolika, zobaczyliśmy to, usłyszeliśmy i naprawdę warto nie bagatelizować tych, już więcej niż gestów, tych deklaracji woli bądź też braku woli politycznej zmieniania aktualnego układu – skwitował Braun.