Krzysztof Bosak zapowiedział wniosek do sądu partyjnego ws. usunięcia z Konfederacji Grzegorza Brauna. To wynik deklaracji lidera Konfederacji Korony Polskiej, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Do decyzji partii odniosła się rzecznik Korony Marta Czech.
Przypomnijmy, że Grzegorz Braun oficjalnie ogłosił, że będzie kandydował na prezydenta w materiale wyemitowanym późnym wieczorem 15 stycznia 2025 roku.
– Tak, będę kandydował w tych wyborach, z Bożą i ludzką pomocą. Myślę, że to jest dobry projekt i że dzięki temu będziemy mogli zwiększyć szanse – tu już mój przekaz do elitarnego grona odbiorców tego programu – będziemy mogli znacznie, wydatnie zwiększyć szanse na to, by w następnym parlamencie, Sejmie, Senacie znalazła się reprezentacja polskich katolików – potwierdził Braun w rozmowie z Dawidem Mysiorem.
Braun oficjalnie ogłosił decyzję. „Czas najwyższy, żeby rozwiać w tej sprawie wątpliwości”
Sekowanie Brauna
Nazajutrz Sławomir Mentzen podczas konferencji prasowej inaugurującej kampanię wyborczą ogłosił decyzję o politycznym rozstaniu z Braunem.
– Faktem jest, że się rozstajemy. Od tego czasu będziemy działać politycznie osobno. Moja ocena sytuacji jest taka, że Braun popełnił błąd, ale jak to w tego rodzaju sytuacjach bywa, dopiero historia nas osądzi i stwierdzi, kto tak naprawdę popełnił błąd – powiedział Mentzen.
Z kolei Krzysztof Bosak oświadczył, że do sądu partyjnego zostanie skierowany wniosek ws. usunięcia Brauna z Konfederacji. Jest to ten sam schemat działania, który zastosowano wcześniej, po wyborach parlamentarnych, w przypadku Janusza Korwin-Mikkego.
Korwin-Mikke: Rozmowy Konfederacji z PiS-em trwały do samych wyborów
– Ta sytuacja wykracza poza ramy nie tylko współpracy, ale także napięć wewnątrz wspólnie tworzonych projektów politycznych. Jeszcze wczoraj rano podczas rozmowy telefonicznej Grzegorz Braun zapewniał mnie, że żadnej deklaracji ws. wyborów prezydenckich składał nie będzie. Ubolewam, że zostałem wprowadzony w błąd. W ten sposób współpracy prowadzić się nie da – twierdził lider Ruchu Narodowego.
– To, co wczoraj ogłosił Grzegorz Braun, nie jest ani skonsultowane, ani w mojej ocenie przemyślane. Również odbieram to w kategorii błędu politycznego, natomiast za błędy ponosi się konsekwencje. W tym przypadku tą konsekwencją jest skierowanie wniosku do sądu partyjnego o usunięcie Grzegorza Brauna z Konfederacji. Ubolewam, że do tej sytuacji musi dojść, natomiast nie jest możliwe, by jedna partia wystawiała dwóch kandydatów na prezydenta – zakończył Bosak.
Wniosek do sądu o usunięcie Brauna z Konfederacji. Bosak: Za błędy ponosi się konsekwencje
„Doniesienia medialne, a nie fakty”
Do deklaracji współprzewodniczących Konfederacji odniosła się Czech. – Komitet Grzegorza Brauna nie został zarejestrowany. Nie ma też jego jednoznacznej deklaracji. Padła tylko deklaracja gotowości, że stoimy w blokach startowych. Decyzja Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka jest na podstawie doniesień medialnych, a nie na podstawie faktów – oceniła rzecznik Korony.
Jej zdaniem, deklaracja złożona przez Brauna u Dawida Mysiora to „deklaracja gotowości i deklaracja odpowiedzi na presję wyborców, którzy namawiają naszego prezesa” na start w wyborach prezydenckich.
– On (Braun – przyp. red.) wyraża taką gotowość. Natomiast to nie jest jednoznaczne ze startem ani z tym że już jest zarejestrowany komitet, bo on jeszcze nie jest zarejestrowany. Tak więc nie mając dowodów faktycznych na papierze, wysłuchaliśmy deklaracji na konferencji prasowej, nie wiadomo na ile wiążącej, ale nie na podstawie dokumentów – stwierdziła.
Padło też pytanie o dalsze plany Brauna w obliczu deklaracji Bosaka i Mentzena. – Tym bardziej potrzeba takiego kandydata, który będzie opierał swoje zdanie, decyzje nie na podstawie jakichś pogłosek, doniesień medialnych, tylko na podstawie twardych faktów. A fakty są takie, że ani na chwilę obecną w chwili ogłoszenia tej decyzji podczas konferencji prasowej takich faktów nie było. Więc tym bardziej popycha to Grzegorza Brauna do tego, by startować i być tym, który będzie opierał swoje decyzje również jako potencjalny prezydent czy kandydat na prezydenta na dowodach – skwitowała rzecznik Korony.